„Tu wszystko się zaczęło”. Wycieczka po Muzeum Domu Rodzinnym Jana Pawła II w Wadowicach
Tuż przed 98. urodzinami Jana Pawła II Ewa Dąbrowska proponuje wycieczkę po multimedialnym Muzeum Domu Rodzinnym Ojca Świętego w Wadowicach. - Wśród oryginalnych pamiątek znajduje się tu broń, z której strzelano do Jana Pawła II 13 maja 1981 r. - opowiada w audycji „Pierwszy dzień tygodnia”.
„Tu wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło i szkoła się zaczęła, studia się zaczęły i teatr się zaczął i kapłaństwo się zaczęło" - wspominał po latach Jan Paweł II, gdy odwiedził Wadowice w 1999 r. Mieszkańcy do dziś pamiętają tę wizytę. 16 czerwca 1999 r. to bardzo ważna dla nich data.
Przyszły papież urodził się tam jako syn Karola Wojtyły i Emilii z Kaczorowskich. Mieszkał w Wadowicach przez 18 lat, w niewielkim mieszkaniu wynajmowanym od wadowickiego Żyda.
- Z wielkim wzruszeniem patrzę na to miasto moich lat dziecięcych, które było świadkiem pierwszych kroków, pierwszych słów i tych - jak mówi Norwid - „pierwszych ukłonów, co są jak odwieczne Chrystusa wyznanie, Bądź pochwalony!”. To miasto mojego dzieciństwa, dom rodzinny, kościół parafialny, kościół mojego Chrztu św. Pragnę wejść w te gościnne progi. Na nowo pokłonić się rodzinnej ziemi i jej mieszkańcom. I wypowiedzieć słowa, którymi wita się domowników powracających z dalekiej drogi: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” - mówił Jan Paweł II w 1999 r. w Wadowicach. I dodał, przy ogromnym aplauzie mieszkańców: - Wiele lat minęło od czasu, gdy wyszedłem z Wadowic. Zawsze jednak wracam tu z poczuciem, że jestem oczekiwany, jak w rodzinnym domu.
Kamienica przy ul. Kościelnej 7 to dziś nowoczesne Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II. Ewę Dąbrowską oprowadzał po nim jeden z przewodników - Artur Oboza. - Przybliżamy historię nie tylko tego miasta, ale przede wszystkim korzenie osoby Ojca św. Jana Pawła Karola, który urodził się właśnie w tym budynku, na drugim piętrze – opowiada. - To w tym mieście 18 maja 1920 r. wszystko dla niego się zaczęło.
W muzeum upamiętniono całe życie polskiego papieża. Jest tu wiele rozmaitych pamiątek, ale najważniejsza jego część to mieszkanie rodziny Wojtyłów. - Składały się na nie trzy pomieszczenia – kuchnia, pokój sypialny najpierw Edmunda, potem Karola i salon, który w latach 20. był sypialnią rodziców – opowiada przewodnik. - Kiedyś wchodziło się tu przez kuchnię - od ul. Kościelnej, przez podwórko, po żelaznych, kręconych schodach na balkon. Z balkonu było wejście do mieszkania. Dookoła znajdowały się mieszkania sąsiadów – wszyscy wynajmowali je od wadowickiego Żyda.
Karol urodził się właśnie w tym miejscu – w pokoju między salonem, a kuchnią. Jego matka miała wtedy 36 lat, a 45, gdy umarła, miesiąc przed jego Pierwszą Komunią Św. - W muzeum zachowała się m.in. jej posrebrzana torebka, haftowane przez nią serwetki i złoty medalion – prawdopodobnie prezent ślubny od męża. Jest też wiele zdjęć.
- Fotografia ślubna rodziców jest wyjątkowa, stale Janowi Pawłowi II towarzyszyła. Miał ją w Watykanie, podobnie jak medalion i fotografie, które potem podarował do Wadowic, tuż przed swoją śmiercią – opowiada przewodnik.
Zwiedzanie wadowickiego muzeum z przewodnikiem trwa około 70 minut. - Niektórym ludziom wydaje się, że o Janie Pawle II wiedzą już wszystko. U nas jednak okazuje się, że odkrywają go na nowo – opowiadają jego pracownicy.
Posłuchaj całej audycji Ewy Dąbrowskiej