Porządki zaczynało się 8 grudnia. Gospodyni wspomina święta z dzieciństwa
Koła gospodyń wiejskich już szykują się do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. Jak wspominają dawne przygotowania do świąt i czego do dziś nie może zabraknąć na stołach?
– Tradycyjne przygotowania do świąt zaczynały się od sprzątania pomieszczeń – kiedyś w domach były takie, jak się mówiło, kąty „święte” : Matka Boska tam stała, książeczki i tak dalej. To na samym początku, właśnie 8 grudnia, robiło się tam porządki, robiło się z bibułki nowe ozdoby. To było pierwsze – mówi Ludwika Mrówczyńska z Koła Gospodyń w Michalinie (powiat aleksandrowski).
– Następnie były robione ciastka, potem zaprawiało się na barszcz wigilijny. Pamiętam z dzieciństwa – tam, gdzie mieszkam, było bardzo dużo stawów, a w tych stawach pełno ryb. I od początku grudnia zaczynaliśmy jeść ryby. Małe rybki – mówiliśmy na nie karaski – jedliśmy przed świętami, a te ładne, duże, jedliśmy na święta – uśmiecha się gospodyni.
Po 24 grudnia nie było już postnie. – Na drugie święto biło się gęsi. Przygotowywało się półgęski, szyje gęsie, okrasę, smalce – opowiada.
Na stole nie mogło zabraknąć też kapusty – ugotowanej wyłącznie na maśle
Do Świąt jeszcze tydzień, warto więc rozważyć wykorzystanie go na wspólne, rodzinne gotowanie – takie posiłki smakują najlepiej!