Anna Dymna: Osoby z niepełnosprawnościami rozumieją świat sercem, a nie mózgiem
Patrzę na świat i myślę sobie, że nasi podopieczni będą kiedyś nas ratować. Ludzie w tej chwili są samotni i tak zagubieni – mówiła Anna Dymna, aktorka i założycielka Fundacji „Mimo wszystko”. W środę (25 października) była gościem na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
W Auli Atrium wspólnie z Wojciechem Bonowiczem, publicystą „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku”, mówiła o spotkaniu z drugim człowiekiem i działalności na rzecz osób niepełnosprawnych intelektualnie.
– Ja ich po prostu kocham, dlatego, że to są ludzie, którzy świat rozumieją sercem, a nie mózgiem, bo mózgi mają uszkodzone. Oni pokazują, co tak naprawdę jest ważne dla człowieka, jakby byli nago, nic nie ukrywają. Mówią: „najważniejsze jest to, że jesteś”. Patrzę na świat i myślę sobie, że nasi podopieczni będą kiedyś ratować nas. Ludzie w tej chwili są samotni i tak zagubieni – mówiła Anna Dymna.
– Mam wielu przyjaciół z zespołem Downa oraz z innymi niepełnosprawnościami. My wśród nich dostajemy odpowiedź na głód bezpośredniości. Tam nie trzeba udawać. Świetnie się tam czuję, tam nikt niczego ode mnie nie chce. To jest właściwie jedyna wspólnota, w której ludzie mnie akceptują takiego, jakim jestem. Oni nigdy mnie nie poprawiają. Dla nich istotne jest jedno: żebyś był – dodał Wojciech Bonowicz.
Spotkanie odbyło się w ramach „Akademii dialogu”, cyklu spotkań organizowanych przez Wydział Pedagogiczny UKW.