Redukcja personelu to nadal za mało. Ogromne braki w kasie inowrocławskiego szpitala
Inowrocławski szpital boryka się z trudną sytuacją finansową. Głównym powodem takiego stanu rzeczy są wysokie koszty osobowe. Tak wynika z audytu, jaki na zlecenie zarządu powiatu inowrocławskiego przeprowadziła firma zewnętrzna.
– Głównym powodem niebilansowania się szpitala są wysokie koszty osobowe, mimo że występowało niedotrudnienie, czyli zbyt mała liczba personelu medycznego, przy aż 470 łózkach posiadanych przez lecznicę. Okazuje się, że również infrastruktura budowlana szpitala pozostawia wiele do życzenia. W najgorszej kondycji jest budynek pomocy doraźnej przy ulicy Toruńskiej. Gdyby chcieć to zmienić, to niezbędne nakłady inwestycyjne wyniosłyby około 98 milionów złotych – mówił Artur Kisielewicz z inowrocławskiego starostwa.
Według firmy przeprowadzającej audyt lekarstwem na złą sytuację finansową lecznicy jest redukcja liczby łóżek na niektórych oddziałach i redukcja poziomu zatrudnienia, głównie w obszarach pozamedycznych.