Prowadzą domy tymczasowe i kociarnie. Zbierają na ratowanie zwierząt
Dając jakąś sumę na ratowanie kotów, bydgoszczanie dostają w niedzielę ciasto, koszulki lub rękodzieło.
Datki zbiera - na Frymarku przy ul. Gdańskiej - Stowarzyszenie „Stukot”. - Wszystko, co zbierzemy przekazujemy na pomoc kotom – mówi Joanna Studzińska ze Stowarzyszenia „Stukot”. - Mam pod swoją opieką obecnie około 40 kotów. Prowadzimy domy tymczasowe i kociarnie – w każdej jest po kilkanaście zwierząt, kastrujemy koty bezdomne i wolno żyjące, żeby ograniczyć ich populację. Ogromne kwoty wydajemy na ich leczenie. Jeżeli kot potrzebuje pomocy, można się z nami skontaktować.
Jak tłumaczy, kotów wolno żyjących nie zabiera się ze środowiska. - Jeśli chorują, zabieramy je, leczymy i odstawiamy z powrotem w to samo miejsce, bo są dzikie i w domu by się nie zaaklimatyzowały. Natomiast w mieście można też spotkać koty bezdomne, które komuś uciekły, albo zostały porzucone i one sobie często w stadzie nie radzą. Jeżeli widać, że kot pragnie towarzystwa człowieka, chodzi i miauczy, można się do nas zgłosić, pokierujemy dalej, albo też możemy takiego zwierzaka przygarnąć.
Z kolei na placu przed centrum handlowym Focus, w niedzielę do godz. 16.00 - za karmę, koc, żwirek lub zabawki dla kotów - można dostać choinkę. Przygotowano drzewka dla pierwszych 250 darczyńców.