- Powiem krótko, jest to bardzo przyjemne, ale równocześnie jest to odpowiedzialność i zobowiązanie. Co jest przyjemnego? Otóż to, że po Dziadkach odziedziczyłam niesamowitą wrażliwość na wszystko, co mnie otacza, a zwłaszcza na naturę. I to mnie cieszy. Czasami mam wrażenie, że inni ludzie nie potrafią tak patrzeć na świat, jak ja. Za to jestem im bardzo wdzięczna. To jest taki specjalny bonus, który dostałam od życia.
Trzeba tu przypomnieć słuchaczom, że Pani swojego Dziadka nie zdążyła poznać, bo urodziła się Pani znacznie później.
- Tak. Niestety urodziłam się dobrych kilkanaście lat po jego śmierci, natomiast bardzo dobrze poznałam Babcię, która przez wiele lat z nami żyła. Pamiętam jak opowiadała o Dziadku, o tym jak wyglądało ich wspólne życie. Poza tym sama była osobą wyjątkową — artystką, osobą niezwykle towarzyską, lubiącą zapraszać gości.
A są jakieś ograniczenia?
- Tak, oczywiście. Byłam wychowywana w rygorze związanym z dbałością o dziedzictwo, które pozostało po Dziadkach. Przykładowo mogę powiedzieć, że osoby odwiedzające nasz dom zazwyczaj musiały być z tzw. polecenia (względy bezpieczeństwa kolekcji), oraz ogromna dbałość o wszelkie meble, sprzęty domowe związane z Dziadkiem.
Ktoś słusznie kiedyś powiedział, że my — ludzie jesteśmy epizodem w życiu tych rzeczy, tego sprzętu.
- Prawda, to na pewno. Teraz staramy się, aby te zachowane przez lata sprzęty domowe pokazywać na ekspozycjach, aby szersza publiczność mogła też z tego skorzystać. Zauważam, że to jest bardzo atrakcyjne dla ludzi, że mogą spojrzeć na przykład na krzesło, na którym siedział Wojciech Weiss, na fotel, który pojawia się na obrazach.
Zamierzamy bardziej, nie wiem jak to powiedzieć, przekazać tę dbałość kolejnym pokoleniom Weissów.
A te następne pokolenia Weissów też czują taką misję utrzymania pamięci?
- Tak, wydaje mi się, że jak najbardziej. Moja córka, która jest już po studiach, kiedy dowiedziała się, że idę na nagranie audycji o Dziadku, powiedziała: Mamo ja też bym tak chciała. Jest to zatem pozytywny znak. Obecnie wychowuje dwójkę malutkich synków, więc jest troszkę czym innym zajęta, ale widzę, że atmosfera domu na nią mocno oddziałuje. Córka odczuwa także ten swoisty związek emocjonalny z przeszłością, która nas otacza.
W którym momencie Pani wiedziała, że powinna się zająć właśnie twórczością i zachowaniem pamięci po dziadkach? Czy skoro była Pani wychowana w takim rygorze w domu, to nie uciekała Pani wręcz stamtąd ?
- Nie, to jakoś tak pozytywnie na mnie oddziaływało, że bardzo szybko poczułam więź pokoleniową. To były też inne czasy, pamiętam kiedy byłam dzieckiem, ojciec chodził (na I piętro) do swojej mamy, czyli do mojej Babci Aneri i tam razem porządkowali wszystkie dokumenty, opracowywali pozostawioną spuściznę. Ja z racji tego, że miałam wtedy niewiele lat, dopiero po później zrozumiałam, jakie to miało wielkie znaczenie dla kształtowania mojej osobowości. Między innymi dzięki temu, pojawiła się u mnie więź emocjonalna z tym wszystkim, co mnie otacza, co pozostało po nich.
Jeżeli mogłabym jeszcze spytać, o to co babcia mówiła o dziadku? Czy to była wielka miłość?
- O tak. Gdy opowiadam o Dziadkach, to niektórzy twierdzą, że Babcia „poświęciła” swoją twórczość malarską, dla dobra twórczości męża. To jest oczywiście zrozumiałe, gdyż jako malarka, osoba wykształcona, doskonale potrafiła docenić wielkość talentu swojego męża. Chciałabym uniknąć takiego stereotypu, że pozostawała w tyle. Ona była świadoma tego, że mąż został obdarzony wyjątkowymi zdolnościami, przez naturę, przez Stwórcę.
Trzeba przyznać, że przecież to Wojciech Weiss sprawił, że kobiety mogły studiować na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
- Tak, oczywiście to było w roku 1918, gdy został rektorem ASP w Krakowie, w odrodzonej Polsce. Była to jego decyzja, aby dopuścić kobiety do uczestnictwa w studiach plastycznych, malarskich, gdyż dotychczas było to niemożliwe. Warto wspomnieć, że na początku swojej kariery artystycznej prowadził prywatne kursy malarstwa dla utalentowanych kobiet. Ponadto był człowiekiem otwartym i jakbyśmy dzisiaj powiedzieli — demokratycznym.
A jakim był człowiekiem, w przekazach babci Wojciech Weiss?
Chciałabym wymienić trzy elementy jego postawy życiowej, które mogą państwa zainteresować. Przede wszystkim był wegetarianinem. W obecnej sytuacji jest to modne, więc warto ten temat poruszyć. Jego wegetarianizm miał podłoże „ideowe”, gdyż bardzo kochał zwierzęta i byłoby dla niego nie do pomyślenia zjadanie ich.
Od kiedy był wegetarianinem?
- Przez całe życie. I mój ojciec również… Nawet pamiętam gdy podczas wigilii nie był w stanie zjeść ryby i opowiadał, że jego ojciec, czyli Wojciech Weiss mówił: ryby to jest jedzenie dla krawca, mnie igły nie interesują. Mój ojciec opowiadał też, że pierwszy raz zjadł mięso, gdy moja mama jeszcze jako panna poczęstowała go kanapką z kiełbasą (i nie wypadało odmówić).
Zobacz także
Singin' Birds
Trzy śpiewające dziewczyny, które działają zespołowo od ponad 10 lat, a ostatnio wydały album z pastorałkami „Skrzydlata kolęda”. Piątek, 17 grudnia… Czytaj dalej »
Tomasz Tłuczkiewicz
Dziennikarz i krytyk muzyczny, wieloletni dyrektor festiwalu Jazz Jamboree i prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Pretekstem do rozmowy o Wojciechu Karolaku… Czytaj dalej »
Agnieszka Duczmal
Twórczyni i dyrygentka Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus. Laureatka Diamentowej Batuty. Stwierdzam, że „trzynastka” to, mimo wszystko, dla mnie… Czytaj dalej »
Weronika „Wrona” Jasiówka
Autorka tekstów, producentka oraz perkusistka zwyciężyła w konkursie radiowej Czwórki „Wydaj płytę z Będzie Głośno!”. W listopadzie ukazał się… Czytaj dalej »
Andrzej Sikorowski
Absolwent Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor piosenek, wokalista, gitarzysta, lider grupy Pod Budą i twórca większości jej piosenek… Czytaj dalej »
Ewa Bem
Wokalistka, gwiazda 19. Bydgoszcz Jazz Festival-u. 12 listopada ukazała się jej najnowsza płyta zatytułowana „Live”, „Brakowało mi kontaktu z muzykami… Czytaj dalej »
Mariusz Patyra
Wybitny skrzypek, wirtuoz. Jest pierwszym Polakiem, który wygrał „Premio Nicolo Paganini” w Genui. Od kilku lat prowadzi zajęcia w Akademii Muzycznej w… Czytaj dalej »
Daniel Moszczyński
Charyzmatyczny wokalista zespołu Bibobit, autor tekstów oraz współautor autor muzyki. Niedawno ukazała się najnowsza płyta zespołu zatytułowana „Osiecka”… Czytaj dalej »
Magdalena Popielewska
Dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy „Zawsze powtarzam młodzieży, że dopóki chodzisz do pracy, to znaczy, że to jest coś, co lubisz, a jak… Czytaj dalej »
Prof. Katarzyna Nowak-Stańczyk
Pedagog Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, solistka Opery Nova, w najnowszej premierze musicalu „Bulwar Zachodzącego Słońca” kreuje główną postać Normy… Czytaj dalej »