Józef Łyczak
Michał Jędryka: W Senacie debatowano nad „ustawą covidową”. Skończyło się tym, że opozycja oskarża stronę rządzącą o łamanie prawa, a tym łamaniem prawa ma być nowelizowanie ustawy jeszcze nie opublikowanej. Co pan sądzi o tym sporze?
Józef Łyczak: Ja akurat nie pracuję w komisji zdrowia, pracuję w komisji rolnictwa i komisji środowiska. Zacznę od tego, że ten rząd wprowadzając tarcze osłonowe już wiosną, te tarcze były bardzo drogie, że tak powiem, ta pomoc wyniosłą wtedy blisko 160 mld., co spowodowało, że uratowanych zostało od 5,5 do 6 mln. miejsc pracy, że przeżyliśmy ten pierwszy atak pandemii, chyba najmniej boleśnie w Europie. Teraz mamy kolejny atak, ale myślę, że już najgorsze mamy za sobą, pracujemy w tym kierunku, żeby pomóc. Ja wiem, do czego pan zmierza. W tej ustawie zostały wprowadzone zmiany zmierzające do usunięcia tych zapisów, które weszły już w Sejmie...
Chodzi o wynagrodzenia medyków, które zostały zbyt hojnie przyznane.
Zmieniamy to z prostej przyczyny, żeby było sprawiedliwie, a poza tym budżet nie jest z gumy i dlatego, te podwyższone uposażenia będą dotyczyły, ale tylko tych medyków, którzy otrzymają skierowanie do pracy w drodze decyzji administracyjnej.
Wspomniał pan o tym, że COVID-19 wpływa na gospodarkę, że mamy kryzys z tym związany, pan jest jednak związany z producentami rolnymi, sam pan prowadzi gospodarstwo. Czy skutki kryzysu są widoczne na tym rynku?
Nie da się ukryć, że skutki kryzysu są widoczne wszędzie. Cieszę się, że ta pomoc tarczowa spowodowała, że w Polsce, mimo różnych prognoz, bezrobocie aż tak nie wzrosło. Mieliśmy na mój wniosek specjalne posiedzenie komisji rolnictwa w której brał udział minister rolnictwa i przedstawiłem tę arcytrudną sytuację na wsi jeżeli chodzi o produkcję zwierzęcą, stawiałem wnioski, podpowiadałem ja wybrnąć z tej sytuacji. Dziś trzoda chlewna kosztuje 3,20 - 3,40 zł to są najniższe ceny w wolnej Polsce! (...).