Hydrolog: musimy się liczyć z jedną z najgorszych susz w historii Polski

2020-04-26, 11:34  PAP
Jeśli nie pojawią się regularne opady deszczu to latem czeka nas jedna z największych susz w historii Polski - alarmuje hydrolog. Fot. Tomasz Kaźmierski

Jeśli nie pojawią się regularne opady deszczu to latem czeka nas jedna z największych susz w historii Polski - alarmuje hydrolog. Fot. Tomasz Kaźmierski

Jeśli nie pojawią się regularne opady deszczu to latem czeka nas jedna z największych susz w historii Polski - alarmuje hydrolog, wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński. Do takiej sytuacji przyczyniły się niskie opady spowodowane zmianami klimatu i nieodpowiednie zarządzanie dostępnymi, ograniczonymi zasobami wody.

Jak informuje IMGW-PIB marzec 2020 r. był miesiącem bardzo suchym. Na większości stacji synoptycznych odnotowane miesięczne sumy opadów były zdecydowanie poniżej normy wieloletniej. O ile jeszcze w pierwszej połowie miesiąca występowały opady, to już w drugiej połowie były one minimalne lub ich praktycznie nie było. Kwiecień wygląda pod tym względem podobnie.

– W tej chwili mamy znacznie gorszą sytuację hydrologiczną, niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Zeszłoroczna susza była dotkliwa. Jeżeli w najbliższych tygodniach nie pojawią się regularne opady deszczu tegoroczna susza może być jeszcze gorsza, być może jedna z najgorszych w historii naszego kraju – alarmuje hydrolog, wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński.

W ocenie Rowińskiego mamy już teraz symptomy najgorszego rodzaju suszy określanej mianem suszy hydrologicznej. Jej wyznacznikiem jest bardzo niski stan wód w rzekach oraz obniżanie lustra wód gruntowych. – Stan wody na Wiśle jest nawet niższy niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku - dodaje. Z reguły na wiosnę stan wód był wyższy - wraz z podniesieniem się temperatur topniały śniegi w górach. Tylko że tegoroczna zima była bardzo ciepła i spadło bardzo niewiele śniegu; głównie w najwyższych partiach gór, a na pozostałym obszarze Polski w ogóle. Nie ma co się więc topić i spływać rzekami - rozkłada ręce prof. Rowiński.

Nie tylko stan rzek jest alarmujący. Prof. Rowiński wskazuje również na wilgotność gleby na terenie Polski. – Sytuacja wygląda już dziś dramatycznie - podkreśla. W skali wilgotności gleb od 0 do 100 procent, gdzie 100 to największe nasycenie gleby wodą, obecnie w Polsce w wielu miejscach spadło ono do poniżej 30 proc. "Tymczasem 30-40 proc. wskazuje na deficyty wody w strefie korzennej roślin" - zaznacza.

Niestety, zjawiska suszy nie da się w łatwy i szybki sposób zażegnać. "Można to zrobić tylko stosując długofalowe działania, które skutki suszy zminimalizują. Należy pamiętać, że susze są zjawiskiem co prawda naturalnym, ale ich regularność od 2018 r. w Polsce jest m.in. spowodowana globalnymi zmianami klimatu, do których przyczynia się człowiek" - wskazuje naukowiec.

Przypomina, że na przykład w Warszawie ostatnie opady deszczu miały miejsce w połowie marca - wówczas spadło powyżej jednego litra na km2. "Trwa bardzo długi okres bezdeszczowy" - mówi.

W związku ze zmianami klimatu coraz częściej zdarzać się będą zjawiska ekstremalne, wśród nich susze, ale też bardzo gwałtowne opady i inne zjawiska atmosferyczne. Jednak, aby sytuacja hydrologiczna uległa poprawie niezbędne są regularne opady.

Hydrolog dodaje, że w związku z tym, że Polska jest bardzo uboga w naturalne zasoby wody powierzchniowej: jest trzecim od końca państwem w Unii Europejskiej jeśli chodzi o ilość wody przypadającej rocznie na mieszkańca (jest to prawie trzy razy mniej niż wynosi średnia w UE), to problem suszy dodatkowo się pogłębia. Taka sytuacja wynika z naturalnego, geologicznego ukształtowania terenu i niekorzystnych warunków klimatycznych.

Sytuacji nie ułatwia nieodpowiedni model gospodarowania zasobami wodnymi.
– Retencjonujemy, czyli zatrzymujemy w miejscu gdzie pada, za mało wody opadowej, bo zaledwie 6,5 proc. Tymczasem jest to kluczowe, aby skutecznie walczyć ze zjawiskiem suszy - podkreśla badacz.

Retencja może wyglądać różnie. To m.in. sprzyjanie terenom podmokłym, bagnom, tworzenie oczek wodnych, stawów. To również unikanie zbyt intensywnej melioracji pól. Prof. Rowiński jest zwolennikiem dużej liczby mniejszych zbiorników wodnych niż kilku większych.

– Wodę można zatrzymywać również w miastach. Mowa tu o +miastach gąbkach+, czyli takim modelu miast gdzie jest mało betonu a dużo zieleni i drzew, które na dłużej zatrzymują wodę zamiast odprowadzać ją na zewnątrz – wskazuje.

Na razie w wodociągach nie brakuje wody. – Ale jest to zagrożenie coraz bardziej realne. Ograniczenia w dostępie do wody bieżącej wprowadzono w ubiegłym roku na przykład w Skierniewicach. Taki scenariusz może powtórzyć się w kolejnych miastach, zwłaszcza tam, gdzie jest tylko jedno miejsce poboru wody. W lepszej sytuacji są większe miasta, gdzie woda czerpana jest ze źródeł gruntowych i powierzchniowych - podkreśla.

Nauka i technologie

Co mogą służby specjalne - nowe zasady wchodzą w życie

2016-02-08, 10:52

Naukowcy szykują mapę zaśmieconego światłem nieba

2016-02-06, 11:58

Aplikacja umożliwi zwiedzanie Muzeum Stutthof śladem jednego z więźniów

2016-02-01, 16:26

PKO BP wdraża nowe płatności zbliżeniowe, UKNF: zabezpieczcie telefony

2016-01-31, 16:40

Światła laserowe i LED będą wypierać tradycyjne rozwiązania

2016-01-28, 10:04

Dzięki inwestycjom w LTE Polacy zyskają lepszy dostęp do internetu

2016-01-25, 17:58

Rośnie rola dronów, wojsko myśli już nie tylko o względach technicznych

2016-01-24, 16:18

W Układzie Słonecznym może istnieć nieznana planeta

2016-01-21, 10:19

Prestiżowy projekt ESA ruszył w czwartek w Warszawie

2016-01-14, 13:27

Ekspert: hybrydy plug-in alternatywą dla innych jednostek napędowych

2016-01-14, 08:44
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę