Eksperci: zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach nie rozwiązuje problemu

2017-12-16, 10:35  Polska Agencja Prasowa

Smartfony i tablety uzależniają dzieci i młodzież, zbyt częste korzystanie z tych urządzeń może zmieniać ich psychikę i szkodzić zdrowiu. Jednak całkowity zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach nie rozwiązuje problemu - uważają eksperci. Na taki krok zdecydowali się Francuzi.

W czwartek minister edukacji Francji Jean-Michel Blanquer poinformował, że od września 2018 r. użycie telefonów komórkowych na terenie szkół podstawowych i średnich będzie zabronione.

Podobne rozwiązanie podczas swojej kampanii wyborczej proponował prezydent Francji Emmanuel Macron, a także, jedenaście lat temu, burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg. Jego wysiłki jednak zakończyły się fiaskiem, a rodzice narzekali, że szkoły uniemożliwiają im kontakt z dziećmi. Obecnie nowojorscy uczniowie mogą przynosić komórki do szkoły, ale korzystanie z telefonów dozwolone jest jedynie w uzasadnionych sytuacjach.

Według badań przeprowadzonych przez London School of Economics, uczniowie szkół, w których zabronione jest korzystanie z komórek, osiągają wyniki lepsze o ponad 6,4 proc. w stosunku do tych uczących się w placówkach, gdzie telefony są dozwolone.

Z międzynarodowego badania przeprowadzonego przez firmę Milward Brown w 2014 r. wynika, że Polacy codziennie spędzają ok. 90 minut przed ekranami swoich smartfonów, kolejną godzinę używają tabletów, a ponad dwie godziny patrzą w ekrany komputerów i laptopów.

Dyrektor Zespołu Szkół STO na Bemowie Jarosław Pytlak powiedział PAP, że popiera decyzję francuskiego ministra oświaty, jednak - jego zdaniem - zakaz jest jedynie półśrodkiem pozornie rozwiązujący problem. "Jako pedagog jestem zwolennikiem systemowego rozwiązywania problemu, nie likwidowania. Uważam, że francuski minister edukacji próbuje zlikwidować problem, ale musiałby też zlikwidować internet. Uważam, że nie tędy droga" - ocenił.

Zaznaczył, że w Polsce są szkoły, które już teraz zakazują korzystania z telefonów lub wprowadzają ograniczenia, jednak systemowego rozwiązania nie ma, bo - jego zdaniem - "nauczyciele są między młotem i kowadłem". "Z jednej strony mamy być w szkole nowocześni, czyli np. uczyć ze smartfonem w ręku, ale z drugiej strony widzimy, że ta smartfonowa nowoczesność powoduje, że dzieci coraz gorzej radzą sobie ze światem" - powiedział Pytlak.

Do problemów wynikających z nadmiernego korzystania z urządzeń elektronicznych przez dzieci i młodzież Pytlak zaliczył uzależnienie oraz zalew treści nieadekwatnych do wieku odbiorcy, w tym także brak odpowiednich filtrów.

Innym problemem, który zdaniem Pytlaka mógł mieć wpływ na decyzję francuskiego ministra edukacji, jest to, że według badań przez elektronikę zmienia się psychika dzieci, przez co coraz gorzej radzą sobie z rzeczywistością.

"Współczesne dziecko nie radzi sobie z problemami, które do niedawna były banalne, na przykład, że ktoś mu powie +nie lubię cię+. Bo internet, do którego dzieci mają dostęp m.in. przez smartfony i tablety, kreuje wizję świata idealnego, gdzie wszystko jest po ich myśli i wszystko jest udane. Dzieci po prostu tracą odporność na to, co dzieje się w świecie realnym" - ocenił.

Pytany o to, co mogłoby rozwiązać problem, Pytlak odpowiedział: "Mozolna praca u podstaw. Połączenie ograniczeń ze wskazywaniem, gdzie smartfony są przydatne. Bez gwarancji sukcesu".

Dopytywany, czy podobny zakaz wprowadzania smartfonów do szkół byłby możliwy do zrealizowany w Polsce, Pytlak odpowiedział: "Sądzę, że jest możliwość prawna wprowadzenia takiego zakazu w Polsce. Mimo wszystko chyba bym się ucieszył, bo +mądre wprowadzanie dzieci w świat internetu+ przez nauczycieli i rodziców istnieje teraz głównie w publicystyce".

O szkodliwym wpływie smartfonów i tabletów na dzieci i młodzież mówiła dla serwisu PAP Zdrowie kierownik Kliniki Rehabilitacji z Centrum Zdrowia Dziecka prof. Małgorzata Łukowicz. Jak mówiła, wpływ urządzeń elektronicznych na dzieci jest różny w zależności od wieku.

Zdaniem prof. Łukowicz, małe dzieci w ogóle nie powinny mieć dostępu do tego typu urządzeń, bo wpływają negatywie na rozwój ich mózgu. "To, w jaki sposób małe dzieci obserwują rzeczywistość, ma duże znaczenie dla ich rozwoju. Małe dziecko musi w jakiś sposób prawidłowo nauczyć się interpretować świat. Nie można mu dawać zamiennika w postaci sztucznego, płaskiego obrazu, głośnych dźwięków, intensywnych, innych niż w otaczającym je świecie kolorów, bo to m.in. zubaża rozwój sensoryczny" - podkreśliła.

U starszych dzieci chodzi przede wszystkim o pozycję, w jakiej z nich korzystają. Jak mówiła prof. Łukowicz, dzieci spędzając dużo czasu w pozycji siedzącej obciążają kręgosłupy i miednice, a to z kolei może prowadzić do przeciążeń, utrwalonych przykurczy i wad postawy.

W ocenie prof. Łukowicz, obecnie wychowywane jest pokolenie charakteryzujące się nadreaktywnością. Nadmiar bodźców wychodzących z ekranów tabletów powoduje, że dzieci "wyrastają na osoby bardziej nerwowe, nie radzące sobie ze stresem, mające problemy z umiejętnościami społecznymi, z budowaniem więzi". Dodatkowo - jej zdaniem - kontakt dziecka z tabletem czy smartfonem zastępuje kontakt z rodzicami lub rówieśnikami na podwórku. "Myślę, że te konsekwencje będę mieć w dorosłym życiu naszych dzieci znacznie większe znaczenie niż problemy z kręgosłupem. Prawidłowej postawy można przecież dziecko nauczyć" - zaznaczyła Łukowicz.

Jednocześnie zwróciła uwagę, że nie wszystko, co jest związane z urządzeniami mobilnymi jest złe. "Jest wiele ciekawych aplikacji, które np. pomagają w nauce. Trzeba jednak pamiętać, że nie są to rzeczy dla najmłodszych dzieci, a te starsze powinny mieć ograniczenia czasowe i alternatywę" - podkreśliła.

"Podstawą jest to, by kreatywność dziecka stymulować w różny sposób. Jeśli przez pewien czas gra na tablecie, niech zrobi też coś innego. Niech układa puzzle, niech coś ulepi, pojeździ na rowerze, na rolkach czy popływa" - dodała.(PAP)

Nauka i technologie

Międzynarodowe Seminarium na UTP w Bydgoszczy

2017-04-20, 16:11

Polski Kret poleci na Marsa

2017-04-19, 16:44

Aplikacja "Moja Komenda" – kontakt z policją i dzielnicowymi na wyciągnięcie ręki

2017-04-19, 16:10

NASA: w oceanie na księżycu Saturna mogą być składniki do życia

2017-04-17, 13:49

90 lat temu urodził się Jacek Karpiński, komputerowy geniusz

2017-04-08, 09:55

Firmy będą musiały zgłaszać przypadki ataków hakerskich

2017-04-06, 17:13

CYBERSEC: krajowy system cyberbezpieczeństwa wyzwaniem i szansą

2017-04-06, 11:14

72 proc. ankietowanych: można korzystać z "komórki" na ulicy

2017-04-03, 13:49

100 mln zł dla twórców gier wideo w konkursie GameINN

2017-04-03, 13:16

„Dziewczyny do ścisłych” - akcja na UMK w Toruniu

2017-03-30, 19:37
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę