Gowin o reformach: postaram się, by nie upadła żadna uczelnia publiczna

2017-07-07, 08:26  Polska Agencja Prasowa

Po wejściu w życie nowej ustawy o uczelniach szkolnictwo wyższe będzie dużo bardziej zróżnicowane – ocenił w rozmowie z PAP minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Zadeklarował, że postara się, by nie upadła żadna uczelnia publiczna. Według niego dużo emocji wywoła proces wyłaniania uczelni badawczych.

PAP: W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego trwają już prace nad nową ustawą o uczelniach – tzw. Ustawą 2.0 (ma ona obowiązywać od 1 października 2018 r.). Czy mógłby pan w skrócie opowiedzieć, jak będzie wyglądało szkolnictwo wyższe, kiedy nowe przepisy wejdą już w życie?

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin: Po wejściu w życie tej ustawy szkolnictwo wyższe będzie dużo bardziej zróżnicowane. Pluralizm jest wielką szansą środowisk akademickich. Odchodzimy od szczegółowego regulowania, jak uczelnie mają funkcjonować. Chcemy stworzyć ramy i w tych ramach każda uczelnia, poprzez odpowiednie ukształtowanie swojego statutu, będzie dookreślać swoją misję. Chcemy odejść od ustawowego określania struktury wewnętrznej uczelni.

Chcemy też powstania uczelni badawczych, zmiany zasad wyboru władz szkół wyższych, żeby zwiększyć transparentność i profesjonalizm w zarządzaniu uczelniami. Jednak zasadnicze zmiany to podnoszenie jakości kształcenia i jakości badań naukowych. Tutaj widzę ogromną rolę przyszłej kategoryzacji. Bo to od kategorii, jaką dana uczelnia będzie miała w danej dyscyplinie, będą zależały uprawnienia od nadawania doktoratów czy habilitacji. A jedną z istotnych zmian będzie też nowa klasyfikacja dyscyplin.

PAP: Która ze zmian w nowej ustawie może wywołać najwięcej kontrowersji?

J.G.: Odeszliśmy od rozwiązań tak kontrowersyjnych, jak rozważana przez nas wcześniej przymusowa mobilność, czyli zakaz zatrudniania przez uczelnię kogoś, kto zrobił na tej uczelni doktorat. Natomiast chyba na dłuższą metę najwięcej emocji będzie towarzyszyło procederowi wyłaniania uczelni badawczych. To będzie proces rozpisany na lata. Chcemy, żeby zaistniały uczciwe warunki do konkurencji, i żeby z grupy 15–20 uczelni w przyszłości powstało kilka tych, o których z pełnym przekonaniem będziemy mogli powiedzieć, że są to uczelnie badawcze.

Dzisiaj takich uczelni nie ma. Na pewnym etapie damy hasło do startu Uczelnie wystartują, przedstawią swoje programy doskonałościowe, otrzymają środki na przekształcenia wewnętrzne i po kilku latach już inny minister nauki, w oparciu o ekspertyzę zagranicznego grona ekspertów, przyzna niektórym uczelniom status uczelni badawczych. To będzie grupa otwarta w obie strony. Status będzie można więc uzyskać, ale i stracić.

PAP: Czy jest możliwe, że w wyniku reform niektóre uczelnie będą musiały zostać zlikwidowane, upadną?

J.G.: Będę się starał zrobić wszystko, żeby żadna uczelnia publiczna nie upadła. Powiedziałem ostrożnie: będę się starał, bo nie wszystko zależy od ministerstwa. Jeżeli jakaś uczelnia traci studentów, ponieważ się nie reformuje, przedstawia nieatrakcyjną ofertę edukacyjną, to ministerstwo nie będzie w stanie jej uratować. Tego typu uczelnie staramy się konsolidować z większymi ośrodkami akademickimi.

Wszystkie działania ministerstwa są jednak nakierowane na to, żeby umożliwić przetrwanie, a także rozwój każdej uczelni publicznej. Oczywiście kurczy się w szybkim tempie sektor uczelni niepublicznych. To, jak się zdaje, nieuchronne zjawisko. Mam nadzieję, że przetrwają najlepsze uczelnie niepubliczne, bo przecież niektóre z nich kształcą na wysokim poziomie i prowadzą cenne badania.

PAP: Czy ministerstwo przewidują również duże zmiany dla uczelni niepublicznych?

J.G.: Tu zmian będzie najmniej. Nie przewidujemy tworzenia puli przepisów adresowanych tylko do uczelni niepublicznych.

PAP: A czy możemy się spodziewać, że w wyniku reform spadnie liczba miejsc na studiach bezpłatnych?

J.G.: Dzisiaj jest tak, że na uczelniach publicznych jest więcej miejsc bezpłatnych niż chętnych do studiowania. Na pewno w najbliższych kilku latach ta sytuacja się nie zmieni. Bezpłatnych miejsc na uczelniach publicznych starczy dla każdego. Natomiast pytanie, czy każdy musi kończyć Uniwersytet Warszawski albo Uniwersytet Jagielloński... Myślę, że dojdzie do przepływu części kandydatów z tych największych uniwersytetów ku uczelniom regionalnym.

PAP: Jakie będą zmiany w zakresie stopni i tytułów naukowych?

J.G.: Doktoraty, habilitacje i profesury zostają. Długo zastanawialiśmy się, co zrobić z habilitacjami. Ostatecznie uznaliśmy, że w okresie przejściowym – w ciągu najbliższych 10 lat – habilitacje będą niezbędnym warunkiem zapobiegania spadkowi jakości badań naukowych. Chcemy jednak utworzyć coś w rodzaju szybkich ścieżek do habilitacji dla szczególnie wybitnych młodych naukowców. Poza tym chcielibyśmy, by młodzi doktorzy, jeśli mają znaczące osiągnięcia naukowe, mogli być zatrudniani na etatach profesorów nadzwyczajnych. Likwidujemy też przymusową habilitację. Teraz bowiem w ciągu 8 lat po zakończeniu doktoratu pracownik naukowo-dydaktyczny musi zrobić habilitację. Chcemy zlikwidować tę obligatoryjność. Przymus ten zaowocował wieloma bardzo słabymi habilitacjami. Będę też dążył do tego, by samodzielność naukową, rozumianą jako możliwość kierowania zespołem badawczym, przypisywać już doktorom. Natomiast habilitacja będzie cenzusem uprawniającym do promowania nowych doktorów.

PAP: Jakie są plany wobec profesorów?

J.G.: Jeśli chodzi o profesurę belwederską, nie przewidujemy żadnych zmian. W ustawie znajdzie się jednak koncepcja stanu spoczynku. Chodzi o dobrowolne przechodzenie – już nie na emeryturę, ale w stan spoczynku – przez profesorów tytularnych, którzy ukończą 70. rok życia. Dzisiaj takie osoby znajdują się często w trudnych warunkach materialnych. Stan spoczynku będzie gwarantował emeryturę na zdecydowanie wyższym poziomie niż obecnie.

PAP: Czy ministerstwo planuje wprowadzić zmiany, które wpłyną na stabilność zatrudnienia na uczelniach?

J.G.: Nie, przewidujemy tu raczej ciągłość przepisów. Ale mamy inny problem – jak rzetelnie oceniać pracowników pod kątem ich przydatności na danym stanowisku. Skoro likwidujemy przymusową habilitację, powinniśmy wyposażyć władze uczelni w dodatkowe instrumenty kontroli jakości pracy naukowej i dydaktycznej. Uczelnie powinny mieć możliwość rozstawania się z pracownikami, jeśli nie będą oni w stanie utrzymać wysokich standardów naukowych.

PAP: Co będzie z zarobkami kadry szkół wyższych?

J.G.: Na pewno przepisy dotyczące zarobków nie zmienią się na niekorzyść. Martwię się o coś innego: by w budżetach na następne lata znaleźć środki na podniesienie zarobków pracowników naukowo-dydaktycznych. Te zarobki są na żenująco niskim poziomie. W jakimś momencie podczas obrad rządu będę musiał też poważnie postawić kwestię podwyżek dla pracowników uczelni – zarówno dla kadry naukowo-dydaktycznej, jak i dla administracji.

PAP: Czy zmieni się zakres obowiązków pracowników uczelni?

J.G.: Chcielibyśmy odejść od sztywnego pensum – być może określimy tylko górny pułap liczby godzin dydaktycznych, do jakich zobowiązany będzie nauczyciel akademicki. W ten sposób chcemy ochronić pracowników przed ewentualnością mobbingu ze strony władz instytutu czy katedry. Lepiej dmuchać na zimne.

PAP: Do dyskusji nad założeniami nowej ustawy zaprosił pan całe środowisko akademickie. Czego się pan nauczył podczas prac nad tą ustawą?

J.G.: Wprawdzie mamy już napisane 80 procent ustawy, ale dyskusje ze środowiskiem jeszcze się nie zakończyły. Podczas wrześniowego Narodowego Kongresu Nauki w Krakowie ogłosimy założenia Ustawy 2.0, a konsultacje potrwają trzy miesiące. Kiedy zaś ustawa trafi do Sejmu, przewidujemy wysłuchanie publiczne. Po roku 1989 nie było ustawy, która by powstawała w tak szerokim procesie konsultacji między rządem a zainteresowanym środowiskiem. Komisja Europejska różnie ocenia działania naszego rządu. Jeśli jednak chodzi o zmiany w obszarze nauki i szkolnictwa wyższego, jesteśmy wskazywani innym krajom Europy jako wzór do naśladowania. Bardzo się z tego cieszę. Ten proces wspólnego dochodzenia do rozwiązań wytworzył chyba coś bezcennego – nić zaufania między ministerstwem a środowiskiem akademickim.

Rozmawiała Ludwika Tomala (PAP)

Nauka i technologie

Polski tani test wykrywający 70 genów odpowiedzialnych za nowotwory

2017-11-27, 16:44

Przewlekła białaczka szpikowa stała się chorobą wyleczalną

2017-11-24, 19:00

Badania naukowca z UMK mogą zmienić chronologię epoki brązu

2017-11-17, 10:53

Poeta z drukarki 3D zasiądzie na ławce przy rektoracie bielskiej ATH

2017-11-08, 17:37

Nowy sprzęt toruńskiej straży miejskiej do badania jakości powietrza

2017-11-07, 17:04

Naukowcy Uniwersytetu Gdańskiego opracowali test na raka układu moczowego

2017-11-07, 08:45

Białystok/ Na UMB otwarto Centrum Symulacji Medycznych

2017-11-06, 13:19

Już 30 startupów przygotowuje rozwiązania dla Taurona

2017-11-03, 10:25

System reagowania na cyberataki kluczowy dla cyberbezpieczeństwa

2017-11-02, 17:51

Streżyńska: mObywatel przełomowym rozwiązaniem dla obywateli

2017-10-30, 14:19
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę