Ekspert: za 10-20 lat autonomiczne pojazdy zastąpią prywatne samochody

2017-03-22, 08:30  Polska Agencja Prasowa

Już za 10-20 lat w pełni autonomiczne pojazdy będą na naszych ulicach normalnym widokiem. Własny samochód będzie zaś ekstrawagancją bogaczy – przewiduje w rozmowie z PAP prof. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Według badacza, dużej zmianie mogą ulec nawet nasze poglądy na temat posiadania własnego pojazdu. „Choć wielu osobom trudno wyobrazić sobie życie bez własnego pojazdu, który w dodatku w Polsce ma istotną rolę statusową, trzeba pamiętać, że podobnie mówiono np. o kamerdynerach” – mówi PAP prof. Jemielniak, ekspert od zarządzania międzynarodowego i badań internetu. "Ponieważ powszechne będą także autonomiczne taksówki, jest wielce prawdopodobne, że posiadanie samochodu będzie jedynie ekstrawaganckim luksusem dla bogatych” – dodaje.

Wyraża przy tym wątpliwość, czy za 20 lat samochody będą dominującą formą transportu. Wśród alternatyw wymienia automatyczne drony pasażerskie dla miast czy - w przypadku większych odległości - kolej w tunelach niskiego ciśnienia.

Czy jednak tak wielkie zmiany w transporcie spotkają się z akceptacją społeczeństwa? Badacz z Akademii Leona Koźmińskiego podkreśla, że nie jest ono jednorodne; napotkamy w nim zarówno gorących zwolenników, jak i przeciwników nowej technologii.

„Wielu ludzi nie będzie chciało rozstać się z prowadzeniem samochodu, pomimo racjonalnych oczywistych przewag bezpieczeństwa. Tym niemniej przejście będzie stosunkowo płynne, bo już obecnie nowocześniejsze pojazdy zawierają silne wspomaganie kierowcy” – ocenia badacz.

Zanim jednak będziemy postawieni przed ostatecznym wyborem pomiędzy autonomicznym samochodem osobowym a samodzielnym prowadzeniem pojazdu, do ruchu wejdą autonomiczne ciężarówki. „W związku z tym należy spodziewać się, że akceptacja społeczna, nawet pomimo oczywistych okazjonalnych histerii w przypadku nieuniknionych wypadków z udziałem maszyn, będzie szybko rosła” – przewiduje prof. Jemielniak.

Badacz spodziewa się wręcz, że w pewnym momencie podejście większej części społeczeństwa do autonomicznych pojazdów ulegnie ogromnej zmianie.

„Po przekroczeniu pewnej masy krytycznej należy się spodziewać, że będzie rosła presja na to, aby zakazać ludziom kierowania pojazdami w ruchu publicznym” – uważa Jemielniak.

Na razie jednak w rządy wielu krajów przyglądają się tematyce autonomicznych pojazdów i wyrażają wątpliwości związane z ich rozwojem, zwłaszcza przed osiągnięciem pełnej automatyzacji jazdy. W opublikowanym 15 marca raporcie Science and Technology Committee brytyjskiej Izby Lordów czytamy między innymi o ryzyku związanym z tzw. trzecim poziomem automatyzacji – czyli sytuacji, w której pojazd może jechać samodzielnie np. na autostradach, lecz człowiek musi być zawsze gotowy na przejęcie kontroli. Brytyjscy prawodawcy obawiają się, że może to uśpić czujność kierowcy-człowieka i opóźnić jego reakcje.

Prof. Jemielniak nie przywiązuje jednak większej wagi do wątpliwości Brytyjczyków. „Prawo jak zwykle jest w tyle za technologią – aktualnie dostępny w sprzedaży model Tesli już spełnia te kryteria. Jest to w zasadzie pojazd autonomiczny, w którym nadzór kierowcy jest okazjonalny (i częściowo wymuszony przepisami) – zauważa. – Niebezpieczeństwo braku czujności jest oczywiście bardzo duże, ale trzeba pamiętać, że maszyny już teraz robią mniej błędów niż ludzie”.

Jego zdaniem w tym momencie należy skupić się przede wszystkim na doprowadzeniu do powszechnej akceptacji autonomicznych pojazdów, zarówno, jeśli chodzi o samochody ciężarowe, jak i osobowe. Profesor zwraca przy tym uwagę, że na rozstrzygnięcie czekają problemy etyczne, takie jak kwestia odpowiedzialności za wypadki i decyzji, czyje życie należy poświęcić w razie konieczności wyboru – są to kwestie często dzisiaj podnoszone przez teoretyków etyki.

„Choć uważam, że to ważny problem, to sądzę, że zostanie szybko rozwiązany przez rynek, a nie przez rozwój teorii – i że najprawdopodobniej automaty będą symulować najczęstsze zachowania żywych kierowców, po prostu po to, aby klienci nie mieli oporów przed kupowaniem zautomatyzowanych samochodów – mówi badacz. – Biorąc pod uwagę, że takie podejście spowoduje najbardziej płynne przejście na nowy system, wydaje się także najbardziej akceptowalne”.

Rynek nie może jednak kontrolować wszystkiego; jeśli autonomiczne pojazdy mają być przyszłością transportu, muszą zostać wypracowane standardy ich tworzenia i użytkowania. Istotna jest tutaj rola regulacji rządowych – zwraca uwagę prof. Jemielniak.

„Wolny rynek łatwo prowadzi do sytuacji, w której klienci np. dostają produkt niedostatecznie dobrze przetestowany, po prostu dlatego, że firma chce być na rynku pierwsza” – ostrzega, dodając, że tego typu zarzuty wysuwane są obecnie wobec firmy Tesla.

„Zwłaszcza nowych technologii nie można pozostawiać na żywioł i korporacjom – cele korporacji nie uwzględniają w żaden sposób ochrony interesów ludzkości, a w przypadku nowoczesnych technologii jest to już dosyć istotne. Problem widzimy choćby na przykładzie rozwoju sztucznej inteligencji, jak i biochemii, czy edycji genów, ale pojazdy autonomiczne także powinny być poddane ścisłej, choć światłej kontroli odgórnej” – podsumowuje prof. Jemielniak.

Katarzyna Florencka (PAP)

Nauka i technologie

Chiny budują największą elektrownię fotowoltaiczną świata

2017-12-11, 18:15

Laureaci odebrali w Sztokholmie nagrody Nobla w pięciu dziedzinach

2017-12-11, 09:27

Technologie z Politechniki Łódzkiej nagrodzone na wystawie w Hong Kongu

2017-12-10, 12:26

Polscy twórcy gier prezentują się na największym rynku świata

2017-12-04, 18:10

Liderzy Innowacji Pomorza i Kujaw

2017-11-30, 18:42

O Internecie Rzeczy w Toruniu

2017-11-30, 18:37

Firmy z Doliny Krzemowej zagrożeniem dla wolności internetu

2017-11-29, 20:23

Z kosmodromu Wostocznyj wystartowała rakieta Sojuz 2.1b

2017-11-28, 09:27

Samouczące się systemy informatyczne pomocą dla radiologów

2017-11-28, 09:23

Czy sztuczna inteligencja będzie zagrożeniem dla ludzi?

2017-11-27, 16:51
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę