Serwis relacjebiograficzne.pl - historia konkretnych ludzi i ich przeżyć
Serwis relacje.biograficzne.pl to nie jest historia podręcznikowa – fakty, nazwiska, daty. To historia konkretnych ludzi i ich przeżyć – o nowo powstałym serwisie internetowym relacjebiograficzne.pl opowiadają dr Jarosław Pałka i Maria Buko z Domu Spotkań z Historią.
PAP: Czym jest serwis relacjebiograficzne.pl?
Dr Jarosław Pałka: Serwis internetowy relacjebiograficzne.pl to zbiór wybranych wywiadów pochodzących z Archiwum Historii Mówionej DSH i Ośrodka KARTA udostępnionych szerszej publiczności w internecie. Projekt finansowany jest ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Kultury Cyfrowej 2016.
Archiwum Historii Mówionej to największy w Polsce zbiór relacji świadków historii XX wieku. Zawiera ok. 5 500 relacji biograficznych nagranych w technice audio lub wideo oraz ok. 30 tys. fotografii. Pierwsze relacje powstawały w Ośrodku KARTA jeszcze w latach 80. To panorama XX wieku widziana oczami najstarszych świadków historii, którzy opowiadają nam całą swoją biografię. Opowiadają o swoim dzieciństwie, młodości, doświadczeniach związanych z II wojną światowa, o tym, co robili po wojnie do emerytury i później.
Relacje dotyczą np. osób, które przeżyły niemiecki obóz koncentracyjny, walczyły w jakiejś formacji wojskowej, w powstaniu warszawskim, ale też ludności cywilnej.
Mamy także biografie osób, które całe życie spędziły w jednym miejscu i mogą opowiadać o tym, jak się to miejsce zmieniało, jakie były dawniej obyczaje, jak wyglądało wówczas życie na wsi czy w małym miasteczku. Udostępnione nagrania w serwisie relacjebiograficzne.pl wybraliśmy z różnych projektów realizowanych na przestrzeni kilkunastu lat istnienia Archiwum Historii Mówionej. W serwisie są relacje, które były nagrywane od 2003 do 2016 roku. Chcieliśmy pokazać całą różnorodność tego zbioru, a także to, w jaki sposób nasze archiwum rozwijało się.
Maria Buko: Dotychczas całość była dostępna tylko w archiwum czytelni DSH. Obecnie udostępniamy już relacje online w streamingu, żeby mogli ich wysłuchać ludzie z całej Polski bez przyjeżdżania tutaj. Serwis relacjebograficzne.pl ma ułatwić korzystanie ze zbiorów. Jako pierwsi w Polsce umożliwiamy dostęp do pełnych relacji online po zarejestrowaniu. Relacje są dostępne bezpłatnie, przez całą dobę. Na razie mamy ich 30 – to tylko pilotaż. Chcemy udostępniać stopniowo kolejne. Tych relacji mamy bardzo dużo, zatem to projekt na lata. Chcemy, by z tego zbioru mogli samodzielnie korzystać nauczyciele oraz wszyscy ci, którzy pasjonują się historią.
PAP: Dlaczego akurat taka nazwa – „relacje biograficzne”?
J. P.: Poprzez nasz serwis chcieliśmy pokazać, czym jest relacja biograficzna oraz zwrócić uwagę na to całe bogactwo zbioru, którym dysponujemy. Muzeum Powstania Warszawskiego prezentuje tylko autoryzowane transkrypcje, a zdecydowana większość instytucji w Polsce – jedynie kilkuminutowe fragmenty relacji dotyczące jakiegoś tematu. Mimo że nasze projekty ogniskują się wokół różnych doświadczeń np. więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych albo żołnierzy 1. dywizji pancernej gen. Maczka, to zawsze przeprowadzamy wywiad biograficzny dotyczący całego życia rozmówcy.
Nie kończymy na tym jednym zagadnieniu, ale pytamy, co działo się przedtem i potem. Gdzie się ktoś urodził, z jakiego domu pochodził, jak wyglądało jego życie prywatne. Taka relacja trwa najczęściej kilka godzin. Rozmowy są nagrywane podczas kilku spotkań – czasem dwóch, a czasem pięciu, w zależności od tego, ile dana osoba chce nam opowiedzieć. Choć występują powtórzenia, dygresje, w serwisie pokazujemy pełny zapis relacji, pokazujemy jak taka opowieść się rozwijała. Nasi rozmówcy sami opowiadają o tym, co przeżyli. Można zobaczyć, jak przeżywają to, o czym opowiadają. Tam są emocje, czasem smutek, płacz, ale też dużo radości, pogody ducha.
M. B.: Uważamy, że relacje biograficzne to wyjątkowy sposób poznawania historii i jej popularyzowania, bo one pozwalają zrozumieć, że te wydarzenia, które znamy z podręczników, naprawdę były czyimś udziałem. Bardzo ważne jest dla nas, jak np. doświadczenie obozu wpłynęło na losy ludzi, którzy są jeszcze wśród nas. Te codzienne, osobiste historie, uważamy za bezcenny materiał. Organizujemy zajęcia edukacyjne w DSH, podczas których dzieci odsłuchują fragmenty tych relacji. Mogą się przenieść w czasie i zrozumieć inny wymiar historii, ten codzienny.
J. P.: To nie jest historia podręcznikowa – fakty, nazwiska, daty. To historia konkretnych ludzi i ich przeżyć. Zawsze z jakimś faktem wiąże się konkretne doświadczenie danej osoby. Różne osoby te same wydarzenia przeżywały na różne sposoby. Materiał jest bardzo urozmaicony – są opowieści o zabawach sprzed wojny, o tym, jak dawniej obchodzono święta lub co to znaczy, że walczyło się na froncie i strzelało do wroga.
PAP: Jak szukaliście rozmówców?
J. P.: Podczas realizacji naszych projektów zgłaszaliśmy się do związków kombatantów czy innych towarzystw, które skupiają takie osoby. Teraz jesteśmy już dosyć znanym archiwum, więc dziś świadkowie historii sami się do nas zgłaszają, bądź zgłaszają ich rodziny, znajomi, sąsiedzi.
M. B.: Wśród rozmówców, których relację udostępniamy w całości w serwisie relacjebiograficzne.pl mamy zarówno osoby znane, jak Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, uczestniczka zamachu na Kutscherę, czy Wanda Traczyk-Stawska, która brała udział w powstaniu warszawskim, jak i osoby nieznane, ale które również mają wyjątkowe biografie, uczestniczyły w wielkich wydarzeniach.
PAP: Czy relacje to swobodne opowieści, czy są w jakiś sposób moderowane?
J. P.: W pierwszej części chcemy, aby dana osoba przedstawiła się i opowiedziała historię swojego życia według własnej koncepcji. Dopiero w drugiej części sami zadajemy pytania i staramy się jakoś moderować jej wypowiedź. Jednak najczęściej to pytania otwarte, takie, które mają zachęcić tę osobę do opowieści, pomóc jej się otworzyć. Nasze relacje są jak audiobooki. Można słuchać ich w całości, ale można też wyszukać fragmenty dotyczące konkretnych tematów.
M. B.: Ważne jest także to, że te pełne, wielogodzinne relacje, zostały w serwisie połączone z transkrypcjami. Zamówiliśmy specjalną aplikację łączącą transkrypcję z plikami audio i wideo – po wpisaniu danego słowa w wyszukiwarce transkrypcji zostajemy odesłani do tego konkretnego fragmentu nagrania. To znacznie usprawnia poszukiwanie. Relacje są wielogodzinne, wielowątkowe, a to pozwala komuś zainteresowanemu konkretnym tematem szybko go odnaleźć w nagraniu.
PAP: Czy projekt jest już zakończony?
M. B.: Obecnie pracujemy raczej nad udostępnianiem relacji, których mamy już ponad 5 500. Nadal jednak zbieramy opowieści świadków. W Archiwum Historii Mówionej zajmujemy się też prowadzeniem szkoleń, uczymy tego, jak nagrywać relacje biograficzne. Ponadto w serwisie udostępniliśmy tutorial, jak to robić samodzielnie. Chcemy popularyzować tę metodę, aby archiwiści i lokalni badacze przeszłości sami też spróbowali nagrywać wspomnienia świadków historii.
Rozmawiała Aleksandra Beczek (PAP)