Zautomatyzowane urządzenie do drenażu limfatycznego - wynalazek doktoranta PB
Doktorant Politechniki Białostockiej zaprojektował w pełni automatyczne urządzenie do drenażu limfatycznego. Jego zdaniem, dzięki temu zabiegi fizjoterapeutyczne będą skuteczniejsze, a do tego możliwe do przeprowadzenia w warunkach domowych.
Drenaż limfatyczny jest jednym z działań fizjoterapeutycznych, wykonuje się go, aby usprawnić w organizmie przepływ limfy. Drenaż stosowany jest u chorych, u których występują różnego rodzaju obrzęki wywołane uszkodzeniami układu limfatycznego.
LymphSTOP - mechatroniczne urządzenie do drenażu limfatycznego zostało zgłoszone do urzędu patentowego. Jego twórcą jest Piotr Prochor - doktorant Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej, studiujący biocybernetykę i inżynierię biomedyczną.
Jak powiedział PAP Prochor, inspiracją do pracy nad urządzeniem do drenażu limfatycznego był przypadek zachorowania na obrzęk limfatyczny wśród rodziny jego bliskich znajomych. Wtedy też zapoznał się z naukową literaturą, skąd - jak przytoczył dane - wynika, że rocznie choruje na to 140 mln osób, czyli daje to 2 proc. populacji. Dodał, że leczenie wymaga nawet kilku zabiegów w tygodniu.
Prochor mówił, że zabiegi może wykonywać fizjoterapeuta, na rynku są też dostępne bardzo proste urządzenia do drenażu, które - w jego ocenie - nie są bardzo dokładnymi i skutecznymi urządzeniami. Dodał, że nie zapewniają one również pełnej samodzielności chorego w procesie leczenia schorzenia.
Stąd też pomysł, by stworzyć urządzenie, które z jednej strony będzie wykonywało bardzo dokładnie drenaż limfatyczny wspomagany wibracjami, aby - jak powiedział Prochor - "możliwie najlepiej odzwierciedlał manualne ruchy fizjoterapeuty wykonywane podczas drenażu". Z drugiej strony Prochorowi zależało, aby wynalazek był w pełni zautomatyzowany, by można było go zaprogramować, a chorzy, którzy nie mogą dotrzeć na zabiegi do przychodni, mogli wykonywać je w domu. "To urządzenie będzie takim +prywatnym fizjoterapeutą+, ale wykorzystywanym w pełnej konsultacji ze specjalistą" - dodał.
Urządzenie ma kształt tuby; ma 70 cm długości i ok. 50 cm szerokości. W środku jest specjalny kanał, w którym umieszcza się kończynę z obrzękiem. W kanale tym znajdują się zaprojektowane układy masujące, których położenie jest indywidualnie dostosowywane do opuchlizny, przez dwa niezależne zestawy prowadnic. Poprzez specjalne końcówki tych układów, kończyna jest masowana, a na jej powierzchnię wprowadzane są wibracje pochodzące bezpośrednio z układów masujących. "Pozwala to na efektywne zmniejszenie obrzęku" - powiedział Prochor.
Mówił, że poszczególne zabiegi drenażu są indywidualnie dopasowywane do pacjenta. Jedyne, co będzie musiał zrobić pacjent, to przycisnąć przycisk na pilocie. "Ułatwi to pacjentom korzystanie z zabiegów, ale też zwiększy liczbę osób mogących skorzystać z zabiegów czy w przychodni, czy właśnie z +prywatnym fizjoterapeutą+" - dodał Prochor.
Właśnie zautomatyzowanie i możliwość indywidualnego zaprogramowania urządzenia, a także zastosowanie w nim odpowiednich końcówek, które będą przekazywać z układów masujących wibracje o różnym natężeniu, ma świadczyć o unikalności tego wynalazku.
Praca nad koncepcją urządzenia trwała rok, na razie jest projekt i wirtualny prototyp. W przyszłym roku na PB planowane jest wykonanie realnego prototypu. Prochor powiedział, że w projekcie użył "dość prostych elementów", by urządzenie było tańsze, przez co też szerzej dostępne, jak też prostsze w naprawie i łatwiejsze w skonstruowaniu. Zależy mu też, żeby nie było ono zbyt ciężkie, by bez problemu można było z niego korzystać w domu.
Opiekę merytoryczną nad projektem prowadzi dr inż. Roman Trochimczuk, pracownik naukowy Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej. (PAP)