U wybrzeży Alaski masowo giną wieloryby
Od maja u wybrzeży wyspy Kodiak na Alasce odnotowano ponad 30 niewyjaśnionych zgonów wielorybów. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) zdecydowała się rozpocząć badania w tej sprawie.
Naukowcy z NOAA są zaniepokojeni liczbą martwych wielorybów, które od maja pojawiają się w wodach Alaski. Do tej pory odnotowano śmierć 11 finali, 14 humbaków, jednego wieloryba szarego i inne cztery niezidentyfikowane gatunki. Najwięcej martwych ssaków wypłynęło właśnie w rejonie wyspy Kodiak.
Badacze są zaniepokojeni sytuacją, ponieważ zazwyczaj ciało martwego wieloryba pojawia się raz na dwa lata.
Do tej pory nie ustalono przyczyn masowej śmierci wielorybów. Zgodnie z jedną z hipotez wieloryby zdechły w wyniku szkodliwego promieniowania po katastrofie elektrowni jądrowej Fukushima I, do której doszło w marcu 2011 r. po gigantycznym tsunami u wybrzeży japońskiej wyspy Honsiu.
W związku z tym niepokojącym zjawiskiem NOAA zdecydowała się zbadać sprawę. Znawczyni ssaków morskich pracująca dla tej agencji Teri Rowles zapewniła, że badania pozwolą uzyskać cenne informacje o stanie zdrowia wielorybów oraz ekosystemu, w którym żyją. "Zanim jednak poznamy wyniki ekspertyz, może upłynąć wiele miesięcy, a nawet lat" - zastrzegła.
Agencja NOAA jest odpowiedzialna za dostarczanie informacji w dziedzinie meteorologii, klimatologii oraz oceanografii.(PAP)