Test marsjańskiego statku nad Hawajami [wideo]
Potocznie mówiono, że to latający talerz. Tak naprawdę był to nowoczesny statek NASA, który testował technologie niezbędne do dalszego podboju Marsa i dostarczania na tę planetę sprzętu lądującego na spadochronach.
Test odbywał się nad Hawajami. Specjalny balon wyniósł statek o nazwie LDSD na wysokość 35 kilometrów. Potem uruchomił on silnik i poleciał jeszcze wyżej - na ponad 50 kilometrów, gdzie osiągnął prędkość czterokrotnie większą od dźwięku.
Wtedy zadziałał pierwszy system hamowania, tak zwany decelerator, czyli spowalniacz. To nic innego jak zestaw nadmuchiwanych poduszek w kształcie pączka z dziurką w środku, które w ułamek sekundy zostały napompowane i zwiększyły powierzchnię statku, który zaczął przypominać latający talerz.
„Marsjańska atmosfera jest bardzo rzadka, więc te deceleratory muszą być duże, by spowolnić statek” - tłumaczył wcześniej Mark Adler z NASA. Po pierwszym hamowaniu uruchomiono spadochron, ale nie rozwinął się on tak jak oczekiwano. NASA planuje jeszcze dwa takie testy. (IAR)