Studencki pomysł na błyskawiczne zbadanie grup krwi
Studenci zaprojektowali urządzenie, które grupę krwi np. osoby rannej, określi w zaledwie trzy minuty. Wynalazek przyda się zwłaszcza wtedy, gdy poszkodowanych jest wyjątkowo wielu, np. w wypadkach. Niski koszt produkcji pozwoli na jego kupno nawet niezamożnym placówkom.
„Blood Analyser” to projekt urządzenia służącego do wstępnego określenia grupy krwi. "Chcielibyśmy, aby nasze urządzenie było montowane w karetkach pogotowia ratunkowego, aby już kilka chwil po wypadku ratownicy medyczni mogli poznać grupę krwi. Oczywiście, jeżeli podanie krwi będzie konieczne. Dzięki temu już z karetki można poinformować szpital, że jest potrzebna konkretna grupa krwi. Jeżeli szpital nie będzie posiadał odpowiedniej grupy, odpowiednio wcześniej można rozpocząć proces poszukiwania krwi w innych placówkach" - powiedział PAP jeden z autorów wynalazku - Joachim Jakubas.
Wynalazek najbardziej sprawdzi się w sytuacjach, kiedy poszkodowanych będzie wielu, np. przy dużych wypadkach komunikacyjnych. "Wtedy dzięki temu, że urządzenie może szybko wykonywać analizy, będzie można uzyskać informacje o grupie krwi dużej liczby pacjentów w stosunkowo krótkim czasie" - zaznaczył rozmówca PAP.
Na pomysł urządzenia wpadł wspólnie z dwoma kolegami: Grzegorzem Koperem i Marcinem Markowskim. Dziś każdy z nich jest studentem innej uczelni (Wojskowej Akademii Technicznej, Politechniki Krakowskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej), ale idea urządzenia narodziła się, kiedy uczyli się w Technikum Elektronicznym w Połańcu. "Jesteśmy kierowcami i każdy z nas kiedyś był świadkiem wypadków samochodowych. W ostatnim roku na polskich drogach zginęło ponad 3 tys. osób. To były czynniki, które zmotywowały nas do pracy nad czymś, co pomoże ratować ludzi" - wyjaśnił Jakubas.
"Nasze urządzenie wykorzystuje metodę optoelektroniczną do określenia grupy krwi. W analizatorze zainstalowane są probówki, w których należy umieścić krew pobraną od poszkodowanego wraz z antygenami. W pierwszej znajduje się wyłącznie krew, ponieważ pomiar z tej probówki jest traktowany jako punkt odniesienia" - tłumaczył.
Urządzenie automatycznie sprawdzi, w której probówce nie zachodzi proces aglutynacji, czyli zlepiania się obcych cząstek i powstawania ich większych skupisk, wykorzystywany przy oznaczaniu grup krwi. W studenckim analizatorze proces ten sprawdzany jest poprzez pomiar przepuszczalności światła emitowanego przez diodę laserową. "Pomiar najbardziej zbliżony do pomiaru z pierwszej probówki jest traktowany jako poprawny. Na tej podstawie urządzenie pokaże na wyświetlaczu zidentyfikowana grupę krwi" - opisał rozmówca PAP.
Ze wspomnianych trzech minut, pierwsza jest potrzebna, aby zaszedł proces aglutynacji, a dwie kolejne, aby urządzenie mogło wykonać precyzyjnie wszystkie pomiary. "Rozważamy też możliwość zasilania naszego urządzenia z akumulatora, aby urządzenie mogło być stosowane w każdym miejscu i każdych warunkach" - dodał Jakubas.
Młodzi wynalazcy szacują, że koszt produkcji urządzenia będzie oscylował w granicach tysiąca złotych. "Dzięki temu może trafić do ośrodków zdrowia i placówek, które nie mogą sobie pozwolić na zakup drogiej, profesjonalnej aparatury. Mamy nadzieję, że w przyszłości nasze urządzenie będzie stosowane w placówkach w najbiedniejszych państwach świata, aby tam podnieść poziom opieki medycznej" - deklaruje wynalazca.
Na razie studenci mają makietę, która w prosty sposób pokazuje ideę działania urządzenia. Pracują nad prototypem i coraz bardziej precyzyjnymi metodami pomiarowymi. Są też w trakcie uzyskiwania odpowiednich zezwoleń na przeprowadzenie wszystkich testów na krwi.
Za analizator studenci otrzymali już m.in. pierwsze miejsce w konkursie "Młody Wynalazca 2015". Ich praca zdobyła też złoty medal na Światowych Targach Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technologii Brussels Innova i nagrodę specjalną Stowarzyszenie Wynalazców Francuskich.
Mimo nagród, na razie nie ma firm czy instytucji zainteresowanych wdrożeniem wynalazku. "Myślę, że potrzebujemy jeszcze trochę większego rozgłosu. Teraz rozważamy możliwości komercjalizacji tego projektu i na pewno w najbliższej przyszłości będziemy oferowali możliwość współpracy instytucjom, które są powiązane z tą dziedziną" - zapowiedział Joachim Jakubas.
Ewelina Krajczyńska (PAP)
Zobacz także
Elastyczna elektroda - polski wynalazek może znaleźć zastosowanie np. w telefonach
2016-09-22, 10:05Tania, elastyczna elektroda, nad którą pracuje dr inż. Grzegorz Wróblewski z Politechniki Warszawskiej, pomoże ochronić ekrany telefonów przed zniszczeniem po upadku z wysokości. Elektroda powstaje w technologii elektroniki drukowanej… Czytaj dalej »
Zuckerbergowie przeznaczą 3 mld USD na badania medyczne
2016-09-22, 10:03Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg i jego żona Priscilla Chan zadeklarowali, że w ciągu dekady przeznaczą 3 mld dolarów na badania medyczne. Jak oświadczyli, ich celem jest 'zapobieżenie i wyleczenie wszystkich chorób do końca… Czytaj dalej »
Twitter łagodzi limit 140 znaków w wiadomościach
2016-09-20, 14:06Limit obowiązujący przy komponowaniu tweetów nadal będzie wynosił 140 znaków, ale Twitter nie będzie już wliczał do niego załączników - takich jak pliki wideo i zdjęcia - czy cytowanych wiadomości, poinformował serwis mikro… Czytaj dalej »
Eksperci: nowotwory głowy i szyi coraz częstsze u młodych dorosłych
2016-09-19, 18:17Na nowotwory głowy i szyi, do których zalicza się np. raka nosa, jamy ustnej, krtani, gardła (z wyjątkiem nowotworów mózgu i oka), cierpi coraz więcej młodych dorosłych przed 40. rokiem życia - alarmowali eksperci w poniedziałek… Czytaj dalej »
Polskie łaziki marsjańskie nie tylko dla branży kosmicznej
2016-09-15, 08:14Choć trudno wyobrazić sobie, że budowa łazików marsjańskich będzie komercyjnym przedsięwzięciem, to zastosowane w nich technologie mogą być wykorzystywane na co dzień - np. przez wojsko, policję czy przemysł samochodowy. Łaziki… Czytaj dalej »