Raport Dyżurnet.pl: o 65 proc. więcej zgłoszeń nielegalnych treści w sieci
W 2014 r. zespół Dyżurnet.pl przyjął 11 063 zgłoszeń o nielegalnych treściach w sieci; o 65 proc. więcej niż w 2013 r. Spośród nich 1250 dotyczyło treści pornograficznych z udziałem osoby małoletniej - wynika z raportu opublikowanego we wtorek.
Raport podsumowujący działalność zespołu Dyżurnet.pl został zaprezentowany z okazji obchodzonego 10 lutego w kilkudziesięciu państwach na świecie Dnia Bezpiecznego Internetu.
Zespół Dyżurnet.pl jest funkcjonującym w instytucie badawczym NASK punktem kontaktowym reagującym na anonimowe zgłoszenia internautów o potencjalnie nielegalnych treściach.
Jak wyliczyli autorzy raportu, miesięczna liczba zgłaszanych incydentów wyniosła średnio 922 i była o 364 większa w porównaniu do 2013 r. (558 miesięcznie). 98 proc. zgłoszeń przesłanych było przez indywidualnych użytkowników internetu.
Najpoważniejsze incydenty zgłaszane do zespołu dotyczą rozpowszechniania za pomocą internetu materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci, określanych jako CSAM (z ang. Child Sexual Abuse Materials). Materiały skalsyfikowane jako CSAM stanowiły największy odsetek zgłoszeń w 2014 r. - ponad 80 proc. ogólnej liczby.
"Wzrost liczby zgłoszeń świadczy o tym, że rośnie poziom świadomości społecznej dotyczącej przestępstw o charakterze seksualnym skierowanym przeciwko dzieciom. To także efekt zaufania do skuteczności działań prowadzonych przez Dyżurnet.pl. Wpływ na to ma również fakt, że nazwa Dyżurnet.pl jest coraz szerzej znana, a dzieje się tak między innymi dzięki prowadzonej przez zespół działalności popularyzatorskiej i edukacyjnej. (…) Najważniejsze jest to, iż działając skutecznie pomagamy dzieciom, pomagamy ich rodzicom. Za tymi zgłoszeniami kryje się przecież realna krzywda konkretnych osób" - powiedział PAP dyrektor NASK dr Michał Chrzanowski.
Wśród zgłoszeń zdarzają się takie, w których po wyświetleniu strony z tego rodzaju materiałami automatycznie otwierają się kolejne strony z podobnymi treściami. W takich sytuacjach pracownicy zespołu podejmują również działania wobec powiązanych witryn. Takich zgłoszeń było w 2014 r. 137.
Duża część zgłoszeń odnosiła się do stron lub forów dyskusyjnych, na których zostały zamieszczone jedynie linki z podejrzaną treścią. Strony te nie zawierały materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci i w większości krajów nie są traktowane jako nielegalne. Linki z tego typu stron prowadzą albo do innych witryn o podobnym charakterze, albo do plików umieszczonych na serwisach hostingowych.
Ze statystyk przedstawionych w raporcie wynika, że najwięcej materiałów z CSAM znajdowało się na serwerach w USA - 38 proc., 21 proc. na serwerach Rosji, a 24 proc. w Polsce. W związku z tym, że większość materiałów znajdowała się na serwerach poza granicami Polski, najczęstszą metodą reakcji było przekazywanie zgłoszenia do zagranicznego odpowiednika Dyżurnet.pl zrzeszonego w stowarzyszeniu INHOPE.
Z przeprowadzanych przez zespół Dyżurnet.pl analiz wynika, że na zgłoszonych materiałach CSAM najczęściej występowały dziewczynki (70 proc. materiałów), znacznie rzadziej chłopcy (15 proc. materiałów). Stosunkowo rzadko zdarzały się materiały prezentujące dzieci obu płci (15 proc.). Zdecydowana większość materiałów (70 proc.) prezentowała dzieci o białym kolorze skóry. Dwie trzecie materiałów przedstawiało osoby w wieku przed okresem dojrzewania (do ok. 13 roku życia), 30 proc. dzieci starsze, ale najprawdopodobniej małoletnie. 3 proc. materiałów prezentowało dzieci najmłodsze – do 1. roku życia.
Oprócz podejmowania interwencji związanych z umieszczonymi w sieci materiałami, zespół Dyżurnet.pl podejmuje starania, by były one jak najkrócej dostępne publicznie. I tak w 2014 r. 80 proc. zgłoszonych materiałów było niedostępnych w ciągu 3 dni od zgłoszenia, a kolejne 12 proc. usuwanych było w przeciągu tygodnia.
Najpopularniejszą usługą wykorzystywaną do rozpowszechniania treści CSAM były klasyczne strony internetowe(33 proc.). To one były najczęściej zgłaszane do zespołu, jako materiały naruszające bezpieczeństwo sieci. Prawie tak samo popularne jak strony internetowe okazały się - jak wynika z raportu - serwisy hostujące pliki oraz obraz (30 proc.).
Jak wskazują autorzy raportu, tego rodzaju serwisy są coraz częściej stosowane do udostępniania nielegalnych materiałów, prawdopodobnie ze względu na łatwość zakładania anonimowych kont oraz możliwość przesłania zdjęć czy plików do wielu klientów jednocześnie.
Kolejną kategorią usług internetowych wykorzystywanych do rozpowszechniania treści CSAM były serwisy społecznościowe (12 proc.) oraz fora internetowe (10 proc.).
Szczegółowe informacje o tym, jak dbać o bezpieczeństwo dziecka w sieci można znaleźć m.in. na stronie www.saferinternet.pl a także na stronie www.dyżurnet.pl na której można także zgłaszać nielegalne treści w sieci.(PAP)
Zobacz także
Aplikacja App of Cards analizuje obecność w sieci kandydatów na prezydenta
2015-05-13, 13:03Z analizy przeprowadzonej za pomocą specjalnej aplikacji App of Cards wynika, że w internecie najwięcej wzmianek, reakcji i aktywności wygenerował kandydat PiS Andrzej Duda. Czytaj dalej »
Polska metoda produkcji grafenu - z ochroną patentową w USA
2015-05-13, 08:50Metoda wytwarzania grafenu, opracowana w Instytucie Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME) w Warszawie, zyskała ochronę patentową w Stanach Zjednoczonych. Instytut wciąż czeka na analogiczną decyzję dotyczącą obszaru UE. Czytaj dalej »
Wynalazki z UMK nagrodzone
2015-05-11, 16:48Dwa wynalazki z UMK zdobyły złote medale w konkursie organizowanym przez Stowarzyszenie Francuskich Wynalazców i Producentów na 114-tych Targach Wynalazczości w Paryżu. Czytaj dalej »
W tym tygodniu kulminacja polskich obchodów dni społeczeństwa informacyjnego
2015-05-11, 09:36Kształtowanie umiejętności cyfrowych i zainteresowań informatycznych u młodzieży to główny cel polskich obchodów Światowych Dni Społeczeństwa Informacyjnego. Ich kulminacja przypada w tym tygodniu. Z tej okazji do Warszawy przyjedzie… Czytaj dalej »
Światło może zastąpić igłę przy pomiarze glukozy we krwi
2015-05-10, 11:22Być może wkrótce nie trzeba będzie nakłuwać palca, by zbadać poziom glukozy we krwi. Zamiast tego wystarczy poświecić diodą na rękę, a wyniki odczytać na smartfonie. Czytaj dalej »