• Ciachociałko
Autor: Anna Bogdanowicz
Realizator: Anna Bogdanowicz
Ciałko jak ciacho to dla jednych wielki puszysty, kremowy ptyś, dla innych cienka rurka ale z kremem, jeszcze innym podobają się krakersy.
Trzej panowie siedzą na ławce w parku i obserwują kobiety i mężczyzn. Wyrażają opinie na temat ich wyglądu i seksualności. Wytykają wady i ujawniają swoje upodobania co do kobiet. Stanowią swoistą lożę szyderców.
Osoby „puszyste”- polskie grubasy bez zażenowania podają swoje rozmiary- 46, 48, 50, 52. Mówią jak świetnie się czują z nadmiarem kilogramów, żartują na ten temat, mówią o swojej atrakcyjności, seksualności, podobaniu się mężczyznom, o nieliczeniu kalorii, jedzeniu wszystkiego co kusi. Twierdzą, że lepiej być grubym niż anorektykiem bo „kochanego ciałka nigdy za dużo, łóżko jest pełne miłości i po brzegach zwisa, że apetyczne grubiutkie ciałka nadają się do przytulania, do kochania i schrupania a jak się to komuś nie podoba to już jego problem”. Kobiety żałują jedynie, że za nimi mężczyźni tak często się nie oglądają , że jednak wolą patrzeć na długie nogi i duże dekolty niż próbować dostrzec intelekt ładnej grubaski. W odpowiedzi słyszą, że „otyłość jest super jak dotyczy portfela”.
Na koniec dietetyk informuje, że w Polsce około 20 % społeczeństwa ma problem z nadwagą i otyłością i że nie ma „diety cud”, lekarka zaś wymienia choroby zagrażające grubasom i dodaje, że nie ma leku na walkę z otyłością.
The body is like a cake, for some it is a big, fluffy, creamy puff, for others it is a thin tube but necessarily with cream, and some prefer crackers.
Three men are sitting on a bench in the park and are observing women and men. They express their opinions on their appearance and sexuality. They point out drawbacks and reveal their preferences as for the women. They are something like a chorus of disapproval.
The "plumps” – Polish fat people speak freely about their sizes – 46, 48, 50, 52. They say they feel good with excess of kilos, tell jokes about the topic, and speak about their attractiveness and sexuality, that they are liked by men, that they don’t count calories, and that they can eat whatever they want. They say that it is better to be fat than an anorectic, because "the beloved body is never too much. The bed is full of love and it hangs off, that appetizing fat bodies are good for cuddling, making love and champing, and if someone does not like it, it is their business”. Women just regret one thing that men don’t often look back, that they prefer to look at long legs and large necklines than to notice the intellect of a smart fatty woman. In response they hear that "obesity is good, if it concerns your wallet”.
At the end a nutritionist informs that in Poland about 20% of the society has a problem with overweight and obesity, and there is no "miraculous diet”, the doctor enumerates the diseases threatening the fat and adds that there is no cure to fight obesity.