• Ostatni Świadek / The Last Witness
Autorzy / Authors: Jolanta Rudnik, Andrzej Rudnik
Realizatorzy / Sound producers: Adam Iwaszkiewicz
Czas trwania utworu / Running time: 35'24''
Samuel Willenberg to ostatni żyjący więzień hitlerowskiego obozu zagłady w Treblince. Ukończył już 90 lat. Jego życie pobudza do myślenia i stawiania pytań – bo jak można żyć, gdy było się w Treblince?
Spośród niemieckich obozów śmierci ten był najstraszliwszy. Jak zeznał podczas procesu po wojnie jeden z esesmanów: „Auschwitz to była fabryka. Bełżec – laboratorium. A Treblinka była taśmą śmierci – prymitywną, ale skuteczną”. Samuel nie zginął od razu, bo trafił do grupy więźniów pracujących w obozie. Uciekł z Treblinki podczas buntu w sierpniu 1943 roku. Biegł przez las i krzyczał „piekło spalone”. Pozostawił za sobą płonący obóz, w którym zginęły jego dwie siostry i nigdy nie powiedział o tym rodzicom, których odnalazł w Warszawie. Walczył w powstaniu razem z żołnierzami Armii Krajowej. Po wojnie ożenił się z Adą Lubelczyk, Żydówką, która uciekła z getta warszawskiego. Willenbergowie w 1950 roku wyemigrowali do Izraela.
Samuel bardzo długo nie chciał pojechać do Niemiec. Po raz pierwszy był tam w maju 2001 roku, kiedy to uroczyście otwarto pierwszą ambasadę izraelską w Niemczech. Budynek ambasady zaprojektowała jego córka – Orit Willenberg-Giladi. Willenberg pracował w Izraelu jako geodeta. Po przejściu na emeryturę zaczął rzeźbić. Jest to jednak kolejny powrót do Treblinki, bo rzeźbi ludzi zapamiętanych z obozu. Nie ma dnia, w którym by nie myślał o swoich wojennych przeżyciach.
Samuel Willenberg miał nie żyć już pierwszego dnia w Treblince, z getta warszawskiego miała trafić do Treblinki także Ada – mieli zginąć jak miliony innych Żydów, miało nie być państwa izraelskiego. Miało nie być ich córki, ale to właśnie ona, Orit Willenberg-Giladi, zaprojektowała budynek ambasady Izraela w Berlinie. Czy Samuel mógł wyobrazić sobie coś bardziej nierealnego, gdy trafił do Treblinki?
Samuel Willenberg jest ostatnim żyjącym świadkiem Treblinki. Dlaczego właśnie on?
Samuel Willenberg is the last alive prisoner of the Nazi-Germany extermination camp at Treblinka. He's over 90 years old. His life His life makes people think and ask questions,because how can you live after being at Treblinka?
Amongst all German extermination camps, this one was the most terrifying. As one of the SS members testified during the post-war trial – "Auschwitz was a factory, Bełżec was a laboratory, and Treblinka was a death assembly line, primitive but effective."
Samuel wasn't killed at once as he was forced to a group of prisoners working at the camp. he escaped from the Treblinka camp during the rebellion in August 1943. He ran and shouted "the hell's burnt". He left the burning camp behind himself, where two of his sisters were killed, and he never told his parents about that, whom he found in Warsaw.
He fought in the Warsaw Uprising with the AK soldiers. After the war was over, he married Ada Lubelczyk, a Jewish woman, who escaped from the Warsaw Ghetto. The Willenbergs emigrated to Israel in 1950.
Samuel didn't want to go to Germany for very long. He went there for the firts time in 2001 when the first Israeli Embassy was opened in Germany. The building was designed by his daughter - Orit Willenberg-Giladi.
Willeneberg worked as a geodesian in Israel. After he was retired, he took up sculpture. This is another proof of his coming-back to Treblinka as he makes sculptures of the people he still remembers from the camp. He thinks about his war experiences day by day. Samuel was to die during the first day after he'd arrived at Treblinka. Ada also was to go to Treblinka from the Warsaw Ghetto. They were supposed to be killed like millions of Jews.
Israel and their daughter were not supposed to exist. However, it was her – Orit Willenberg- Giladi who designed the building of the Embassy of Israel in Berlin. Could Samuel imagine something more unreal when he came across to Treblinka?
Samuel Willenberg is the last alive witness of Treblinka. Why him?