Niewidomy pan Jan rzeźbi, a jego żona patrzy i poprawia. I tak od 20 lat...
W Szubińskim Domu Kultury podziwiać można wystawę zorganizowaną z okazji jubileuszu 20-lecia pracy artystycznej Jana Makowieckiego, niewidomego rzeźbiarza ludowego. Panu Janowi w pracy artystycznej pomaga żona.
- Żona mi podpowiada: Janek, jeszcze to, i tamto. Ona jest moimi oczami - mówi pan Jan Makowiecki. - Trochę podpiłuję, gdy wydaje mi się, że gdzieś jest za szorstko - wyznaje pani Maria Makowiecka. - No i tak się spieramy przez całe życie.
Oskar Makowiecki nie wyobraża sobie, jak można rzeźbić będąc niewidomym. - Myślę, że to niesamowite.
Mówi Zbyszko Piwoński, rzeźbiarz. - On to widzi palcami, wyobraźnią. To, co w duszy mu gra, tę swoją myśl i ten zamysł przekazać innym w drewnie.
- Jesteśmy wdzięczni losowi za to, że dał nam pana Jana i że możemy podziwiać jego twórczość - docenia ludowego artystę Mirosław Rzeszowski, prezes Szubińskiego Towarzystwa Kulturalnego i dyrektor Rejonowej Biblioteki Publicznej w Szubinie.
- Jest co oglądać. Tym bardziej, że artysta nie widzi. Trzeba go podziwiać i chwalić. Piękne rzeczy! Naprawdę podobają się - mówiła jedna z uczestniczek wernisażu.