Pokochał Bydgoszcz i Filharmonię. Promocja niezwykłej książki o Andrzeju Szwalbe
- Szwalbe był najwybitniejszą osobowością, jaką spotkałam w mojej pracy pisarskiej – mówi Krystyna Starczak-Kozłowska. O powstawaniu swojej książki „Życie na przełomie. Opowieść o Andrzeju Szwalbe” opowiadała w podbydgoskiej Brzozie.
Krystyna Starczak-Kozłowska właśnie przyleciała z Kanady, gdzie – jak co roku – spędzała zimowe miesiące. Tegoroczny swój pobyt w Bydgoszczy rozpoczęła od promocji nowego wydania książki „Życie na przełomie. Opowieść o Andrzeju Szwalbe”, które ukazało się pod koniec ubiegłego roku z inicjatywy Stowarzyszenia Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”.
Każdy czwartek, przez cały rok
Wieczór autorski miał miejsce w Gospodzie z Kulturą w podbydgoskiej Brzozie. Jak opowiadała pisarka, z Andrzejem Szwalbe – wielkim dyrektorem Filharmonii i honorowym obywatelem Bydgoszczy – spotkała się ponad 60 razy.
- Jak powiedziałam, że chcę o nim napisać książkę, od razu zaproponował: „będziemy się spotykać w każdy czwartek od 12.00 do piątej w moim domu”. Tak było przez cały rok – wspominała Krystyna Starczak-Kozłowska. - Miał tyle do powiedzenia i tak głęboko mogłam wejść w jego losy, również w losy jego rodziny i w tło epoki – bo on żył na pograniczu epok, stąd tytuł „Życie na przełomie” - że nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek była znużona. Cały rok zbierałam materiały. Nie spieszyłam się, myślałam że mam w ręku coś tak pasjonującego, jak przemyślenia, koleje losu człowieka tak niepospolitego, więc nie ma co przyśpieszać.
Drugie wydanie, poszerzone o jedną trzecią
Książka Krystyny Starczak-Kozłowskiej to jedyna tak bogata opowieść o wyjątkowym dyrektorze Filharmonii Pomorskiej, któremu Bydgoszcz zawdzięcza nie tylko budowę jej gmachu, ale także m.in. Opery Nova, Galerii Miejskiej bwa, powstanie Akademii Muzycznej czy Bydgoskich Festiwali Muzycznych. „Życie na przełomie” po raz pierwszy ukazało się w 1999 r. Nowe wydanie zostało uzupełnione o obszerną nową część.
- Napisałam całą nową, jedną trzecią książki - opowiadała Krystyna Starczak-Kozłowska. -Powieść jest uzupełniona o współczesność, pokazuje kontynuatorów Szwalbego i jak dziś wyglądają jego dzieła – tłumaczyła pisarka. - Owoce działalności, nawet tak wybitnego człowieka, widać dopiero po czasie. Pod względem muzycznym jest zadziwiające, że aż tyle zainspirowanych czy stworzonych przez niego placówek muzycznych funkcjonuje do dziś i wszystkie ze sobą współpracują.
Szwalbe uwielbiał pączki
Podczas promocji książki – Gospoda Baba Jaga z Brzozy, w której odbywało się spotkanie, zaserwowała pączki – ulubiony przysmak Andrzeja Szwalbego. Na promocji było kilkadziesiąt osób, wiele z nich znało dyrektora. Zgodnie powtarzali, że książkę „Życie na przełomie” powinien przeczytać każdy bydgoszczanin.
- Bydgoszcz jest miastem – dla mnie przynajmniej, a nie jestem rodowitą bydgoszczanką - które można pokochać, ale trzeba poznać jego historię i tożsamość – mówiła Magdalena Zdończyk, szefowa Biura Kultury Bydgoskiej. - Andrzej Szwalbe – choć był przyjezdny – pokochał i zrozumiał bydgoszczan, dlatego uważam, że każdy bydgoszczanin powinien przeczytać tę książkę, zwłaszcza młodzi.
- To bardzo ważna książka. Na co dzień obcujemy z tym, co nam zostawił dyrektor Szwalbe, a niekoniecznie zdajemy sobie z tego sprawę – dodał Andrzej Gawroński z MCK-u. - To powinna być obowiązkowa lektura każdego ucznia w każdej bydgoskiej szkole. Książka powinna trafić do bibliotek, a nauczyciele powinni mówić o niej uczniom, bo młodzi niestety Szwalbego nie znają.