Jesień z Panem Vivaldim, czyli jak „sprzedać” dzieciom muzykę baroku [RECENZJA]
„Pan Vivaldi. Cztery pory roku dla dzieci” to płyta, dzięki której runęło kilka stereotypów w mojej głowie. Na przykład taki, że kilkulatki na pewno nie polubią muzyki baroku albo taki, że słynnych koncertów skrzypcowych Vivaldiego nie można bez bólu przerobić na piosenki dla dzieci. Ta płyta udowadnia, że to wszystko jest możliwe.
Pan Vivaldi swoje skarby wyczarował z wyobraźni.
Smyczkiem, który cuda niesie,
Cudem, który niesie jesień,
Wyczarował je nutkami,
Akordami, które same wciąż zjawiają się”.
To słowa piosenki „Jesień – Pan Vivaldi”, śpiewanej przez aktorkę Annę Dereszowską – tę samą, którą można oglądać w wielu polskich filmach czy serialach. Jej jesień jest ciepła i uśmiechnięta, i bardziej przypomina naszą pogodę z początków września, a nie tę, którą mamy za oknem obecnie.
Piotr Salaber ponownie dla dzieci
Muzyka tej piosenki to bardzo silne nawiązanie do koncertu Vivaldiego „Jesień”. Tak bowiem skonstruowana jest ta płyta. Najpierw piosenka o porze roku z muzyką na motywach Vivadiego, napisaną przez bydgoskiego kompozytora Piotra Salabera, z tekstami Mariusza Trzaski albo Zdzisława Prussa, a potem dzieło wielkiego mistrza. Według kolejności, jak u Vivaldiego – najpierw Wiosna, potem Lato, Jesień i Zima. Piosenki śpiewają naprzemiennie Anna Dereszowska i Piotr Salaber, który dał się już poznać wcześniej jako kompozytor nie tylko muzyki „dorosłej” - głównie do spektakli teatralnych, programów radiowych, telewizyjnych i filmów, ale również właśnie muzyki dla dzieci.
Płyta dla dzieci i dla dorosłych
Wracając do „Pana Vivaldiego” - takim oto prostym i przyjemnym sposobem trafia się z muzyką wielkiego kompozytora do naszych dzieci. Dla maluchów koncerty Vivaldiego to naturalna kontynuacja piosenek, które natychmiast wpadają im w ucho. Słuchają całości z zachwytem, czekając na kolejne części.
W moim samochodzie zawsze króluje „Wiosna”, a potem zaczyna się czekanie na letnie burze i deszcze. I nie wolno przyspieszać, każda część jest ważna. Gdyby ktoś powiedział mi, że moje czteroletnie dziecko będzie uwielbiało Vivaldiego, pewnie bym nie uwierzyła.
Co ważne – płyta spodoba się także dorosłym melomanom, nawet jeśli nie do końca zaakceptują to, co Piotr Salaber robi z Vivaldim. Koncerty „Cztery pory roku” na płycie „Pan Vivaldi” są rewelacyjnie zagrane przez Capellę Gedanensis pod dyrekcją Tadeusza Wojciechowskiego. W partiach solowych błyszczy wspaniała skrzypaczka Natalia Walewska - koncertmistrz Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
Piosenki z kolei wykonywane są przez zespół pod batutą samego Piotra Salabera, również z partiami solowymi Natalii Walewskiej. Płytę „Pan Vivaldi. Cztery pory roku” wydała wytwórnia muzyczna „Soliton” z Sopotu.
Magdalena Gill