Teatr Baj Pomorski w Toruniu zaprasza na niedzielną premierę
Nieakceptowani, nielubiani i odrzuceni, ale bardzo oryginalni i sympatyczni - właśnie tacy bohaterowie pojawią się w najbliższą niedzielę 30 września w trakcie premiery na scenie Teatru Baj Pomorski.
Przedstawienie "Pan Lampa", to historia wyrzutków znajdujących schronienie w Domczysku, gdzie mieszka Pan Lampa i Jego Piesa - tak to nie żadne przejęzyczenie.
Fragmenty spektaklu obejrzeć mogli dziennikarze, uczestniczący w przedpremierowej konferencji prasowej.
- W mieście, z którego pochodzę bardzo ciężko jest być "innym", bardzo trudno jest nie ubierać się tak jak większość ludzi, nie wyglądać, nie zachowywać się, żeby nie być wyrzuconym. No i chyba to z tego trochę wynika, że biorę się za takie teksty - mówi Punch Mama, reżyserka spektaklu, z którą rozmawiała Iwona Muszytowska-Rzeszotek.
- Chodzi tutaj o to, że my sami w życiu codziennym nie akceptujemy ludzi, którzy są troszeczkę inni, mają swój świat, że tak mało jest w nas tolerancji dla osób innych, inaczej myślących, o innym kolorze skóry, inaczej żyjących. Od razu jest w nas taka złość na te osoby. Chodzi o to, żeby zaakceptować "inność" - mówi występująca w spektaklu Anna Katarzyna Chudek.
- Pan Lampa, który sam jest dziwny ale jednak ogniskuje ciepło, jasność, bo taka jest natura światła. Jak wiemy, można się przy nim ogrzać ale także światło wydobywa z ciemności przedmioty (...) Próbujemy oswoić strach, jakieś lęki, które każdy z nas na pewno ma. Nie ma człowieka, który się niczego nie boi. Musimy uważać na słowa, czasami nie nie słuchamy co ktoś do nas mówi, tylko bierzemy wszystko zbyt dosłownie i co rodzi jakieś problemy - mówi wcielający się w tytułową postać Jacek Pysiak.