Maciej Jasiński: Marian Rejewski był postacią tragiczną
Marian Rejewski był postacią tragiczną; po II wojnie św. ten wybitny matematyk, który złamał szyfr "Enigmy", pracował w bydgoskiej firmie, gdzie jego potencjał nie mógł być wykorzystany - powiedział Maciej Jasiński, twórca scenariusza do komiksu o Rejewskim.
"Marian Rejewski jest znany przede wszystkim jako osoba, która złamała szyfr +Enigmy+ - niemieckiej maszyny szyfrującej. Dokonał tego wraz z zespołem, z którym współpracował. Wbrew temu, co wydaje się większości osób, to nie nastąpiło w czasie II wojny światowej, ale wiele lat wcześniej. Czas był kluczowy w tym osiągnięciu, gdyż Polacy wyprzedzili o kilka lat działania aliantów nad złamaniem tego kodu. Zespół Rejewskiego podzielił się wynikami tych badań z koalicją walczącą z Niemcami" - podkreślił autor scenariusza komiksu "Marian Rejewski. Bydgoszczanin, który złamał szyfr Enigmy".
Ocenił, że losy Rejewskiego są niewątpliwie tragiczne. Już w trakcie II wojny światowej miały do niego docierać sygnały, że nie jest w Polsce mile widziany.
"Wydarzyło się całe pasmo zdarzeń, które doprowadziły do zapomnienia tej postaci, a także podważenia dorobku Rejewskiego. Po zakończeniu wojny, gdy przebywał jeszcze w Wielkiej Brytanii, był ostrzegany, że po powrocie do kraju mogą go czekać niemiłe konsekwencje jako osobę, która przed wojną współpracowała z wywiadem. Postanowił jednak wrócić ze względu na rodzinę, którą pozostawił w Polsce. Po powrocie do Polski pierwsze kroki skierował do Bydgoszczy, gdzie znajdowali się jego krewni. W momencie, gdy wysiadał ze statku, żołnierze pilnujący portu zapytali go wprost, po co wracał" - przypomniał fakty z biografii bohatera swojego komiksu Jasiński.
W Polsce powojennej geniusz matematyczny, którym był Rejewski, starał się o przyjęcie na jakąkolwiek uczelnię jako wykładowca. Nie znalazł jednak nigdzie zatrudnienia.
"Tak trafił do księgowości jednego z zakładów na terenie Bydgoszczy. Przez wiele lat wykonywał pracę, która nie wykorzystywała jego możliwości i kompetencji. Po publikacji książki na terenie Francji autorstwa Gustave'a Bertranda w 1973 roku, zawiadującego francuską komórką pracującą nad złamaniem szyfru, który wspomniał w niej o osiągnięciach Polaków, po raz pierwszy publicznie wyszło na jaw to, co tak naprawdę się wydarzyło" - wyjaśnił Jasiński.
Wskazał, że dopiero wówczas do Rejewskiego przyjeżdżali dziennikarze i pytali go o tę historię. Jego wcześniejsze wspomnienia, napisane w 1967 roku przeszłyby najprawdopodobniej - bez tej francuskiej publikacji - bez większego echa.
Jasiński dodał, że komiks kierowany jest do młodszego czytelnika - dzieci i młodzieży, co wymusza pewne uproszczenia w fabule. Jego zdaniem jednak zobrazowanie losów postaci tragicznej jest nieco prostsze ze względu m.in. na możliwość budowania napięcia akcji.
"Myślę, że udało się podkreślić najważniejsze elementy życiorysu Rejewskiego. Znacznie łatwiej było z okresem po wyjeździe z Polski, gdyż zespół Rejewskiego miał sporo przygód m.in. we Francji. Był moment, w który musieli się ukrywać w zajeździe, gdzie odbywało się przyjęcie urodzinowe jednego z niemieckich żołnierzy. Było to dla Rejewskiego i przyjaciół bardzo stresujące. Z punktu widzenia fabuły i tempa narracji było to jednak bardzo ciekawe zdarzenie, które można było wpleść" - stwierdził Jasiński.
W 2018 roku obchodzone jest 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Są np. konkursy na pomysł o Piłsudskim. Tych publikacji komiksowych o tematyce historycznej będzie dużo, ale okazja też jest wyjątkowa" - wskazał Jasiński.
Marian Rejewski (ur. 16 sierpnia 1905 r. w Bydgoszczy - zm. 13 lutego 1980 r. w Warszawie), polski matematyk i kryptolog, był do 1939 r. pracownikiem wywiadu wojskowego (Biuro Szyfrów nr 4). Stworzony przez niego wspólnie z Jerzym Różyckim i Henrykiem Zygalskim zespół w styczniu 1933 r. złamał kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma i zbudował jej działającą kopię.
Rejewski, jako jedyny z zespołu, wrócił po wojnie w 1946 r. z Wielkiej Brytanii do Polski, gdzie czekała na niego żona i dwójka dzieci. Do emerytury pracował w bydgoskich zakładach na podrzędnych stanowiskach. Prawdę o swych dokonaniach ujawnił w napisanych w 1967 r. wspomnieniach. Rola Polaków w rozwiązaniu tajemnic Enigmy nabrała szerszego rozgłosu dopiero po wydaniu na początku lat 70. wspomnień francuskiego oficera wywiadu i kryptologa Gustave'a Bertranda. (PAP)