Nie żyje Zbigniew Wodecki – autor polskich szlagierów

2017-05-22, 15:33  Polska Agencja Prasowa
W wieku 67 lat zmarł Zbigniew Wodecki... Fot. Ireneusz Sanger/Archiwum

W wieku 67 lat zmarł Zbigniew Wodecki... Fot. Ireneusz Sanger/Archiwum

Zmarł Zbigniew Wodecki – autor polskich szlagierów, skrzypek i trębacz. Przygodę z muzyką rozpoczął w wieku pięciu lat i związał z nią całe swoje życie. Tworzył i koncertował także w ostatnim czasie, kiedy miał już problemy ze zdrowiem. Mówił, że jest krakusem i śpiewającym muzykiem. Artysta miał 67 lat.

Artysta 5 maja przeszedł zabieg wszczepienia bypass-ów. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. "Mimo niezwykłej woli życia i starań lekarzy udar dokonał nieodwracalnych obrażeń. Odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z Warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim. Zostanie pochowany w ukochanym Krakowie" - podano na stronie internetowej artysty.

Wodecki był jedną z najważniejszych postaci polskiego świata muzycznego. Wielu słuchaczy, myśląc o nim, widzi długowłosego wirtuoza, grającego na skrzypcach, słyszy jego melodie i hity takie jak „Opowiadaj mi tak”, „Pszczółka Maja”, „Zacznij od Bacha”, „Izolda” czy „Chałupy”. Był nie tylko wokalistą i instrumentalistą, dał się poznać również jako kompozytor i aranżer. Samego siebie określał mianem „śpiewającego muzyka”.

Jego umuzykalniona rodzina pochodziła z Łazisk na Śląsku. Ojciec zakładał orkiestrę Polskiego Radia w Katowicach, a potem Symfoniczną Orkiestrę Polskiego Radia w Krakowie, gdzie był pierwszym trębaczem. Mama Wodeckiego była śpiewaczką, jej głos charakteryzowano jako sopran koloraturowy.

Przez całe życie był związany z Krakowem i posądzany o to, że „pomieszkuje w Warszawie”. Chętnie angażował się w akcje społeczne pod Wawelem, m.in. kwestował na cmentarzu Rakowickim na rzecz odnowy zniszczonych grobów, uczestniczył w kampanii antysmogowej, sprzeciwiał się zamknięciu liceum artystycznego.

Jako pięciolatek zaczynał przygodę ze skrzypcami. Uczęszczał do Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. W. Żeleńskiego w Krakowie. Uczył się w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Pod koniec lat 60. związał się z Piwnicą pod Baranami. Występował też z zespołami Anawa (na skrzypcach), Czarna Perła (na trąbce). Grał m.in. z Ewą Demarczyk, Markiem Grechutą. Był skrzypkiem Orkiestry Symfonicznej PRiTV oraz Krakowskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Kazimierza Korda.

W jednej z rozmów z PAP wspominał, że śpiewać zaczął przez przypadek. Jako wokalista zadebiutował w 1972 r. na X festiwalu piosenki polskiej w Opolu utworem „Tak to ty”. W tym samym roku zrealizował swój pierwszy recital telewizyjny „Wieczór bez gwiazd”. Wkrótce potem jego kompozycje i piosenki zaczęli doceniać jurorzy festiwali w całej Polsce. Łącznie nagrał siedem albumów (w tym jedną EP-kę), m.in. „Dusze kobiet”, „Obok siebie”, „Platynowa”. Ostatni z nich – „1976: A Space Odyssey” – ukazał się dwa lata temu i zyskał status złotej płyty, dzięki współpracy Wodeckiego z zespołem Mitch and Mitch.

Wodeckiego dobrze kojarzy również młoda widownia - artysta chętnie angażował się w produkcje adresowane do dzieci. To on był odtwórcą piosenki przewodniej polskiej wersji animowanej słynnej wieczorynki „Pszczółka Maja”. „+Pszczółka Maja+ niesie na tych skrzydełkach już tyle lat i chyba już czwarte pokolenie ją zna” – żartował. Wykonywał piosenki m.in. do serialu „Plecak pełny przygód” i do bajki „Rudolf, czerwononosy renifer”. Użyczył głosu do filmu „Disco robaczki”.

Nie unikał telewizji. Na swoim koncie ma epizodyczne role w takich tytułach jak m.in. „Jan z drzewa”, „Klan”, „Miodowe lata”, „Świat według Kiepskich”. Zasłynął jako juror popularnego telewizyjnego programu „Taniec z gwiazdami”. Był też gospodarzem telewizyjnych programów muzycznych „Droga do gwiazd”, „Twoja droga do gwiazd”. Jak mówił PAP, mimo że technologia, show-biznes i rozrywka zmieniają się na przestrzeni lat, to „meritum estrady pozostaje jedno i to samo: trzeba coś umieć i ciężko nad sobą pracować”.

„To, że udało mi się przez tyle lat utrzymać na powierzchni mętnej wody naszego show-biznesu, to na pewno pochodna tego, że łaziłem po kuchni, po pokojach, po salach szkolnych i ćwiczyłem gamy, tercje, oktawy, utwory Bacha czy Beethovena. Otarłem się o różne estrady i zespoły. Cały czas przebywałem w środowisku świetnych ludzi, prawdziwych autorytetów. Jak się żyło w takim tyglu to była większa szansa, że się trafi na swój czas i odpowiedni moment. Dlatego życzę wszystkim młodym, żeby pracowali nad sobą, ćwiczyli i nie załamywali się” – podkreślił Wodecki, który sam marzył, by promować młodych zdolnych i kreować ich na prawdziwe gwiazdy.

Artysta chętnie występował w Polsce i za granicą, jednak nie zawsze czuł się pewnie na scenie, przed kamerami. Wspominał, że dawniej bał się widowni. Po 30 latach pracy artystycznej uświadomił sobie, że już „nie jest Zbysiem, który musi odnieść sukces”. „30 lat na scenie to już jest sukces. Widzę sympatię ludzi – autentyczną i niekłamaną. Ciężko nam się rozstać podczas spotkań z publicznością i to jest coś, o czym marzyłem i co się spełniło” – wyznał. Uważał, że miał w życiu „dużo szczęścia, bo stykał się z prawdziwymi autorytetami”.

„Zaczynałem wśród muzyków, którzy grali w krakowskiej Operze i Operetce, potem w +Symfonii+ Polskiego Radia. Stykałem się ze wspaniałymi ludźmi z tej branży. Grałem pod batutą Stanisława Wisłockiego, Jerzego Maksymiuka czy Kazimierza Korda. Miałem przyjemność zetknąć się w swoim młodym życiu ze środowiskiem studenckim. Pierwszą płytę nagrałem z Markiem Grechutą i zespołem Anawa. Potem była Piwnica pod Baranami, Ewa Demarczyk i Piotr Skrzynecki oraz całe to środowisko. Świetni kompozytorzy: Stanisław Radwan, Zygmunt Konieczny, Andrzej Zarycki" – wspominał w wywiadzie dla PAP.

Jego twórczość została doceniona licznymi nagrodami, m.in. medalem Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” i odznaką Honoris Gratia. Był również laureatem Fryderyków.

Nie zdążył wystąpić na koncertach „Mój jubileusz”, które planował jesienią 2017 r. – w ub.r. minęło 40 lat od wydania pierwszego dużego albumu (wcześniej wydał EP) piosenkarza, zatytułowanego „Zbigniew Wodecki”. Koncerty „Mój jubileusz” Wodecki miał dać m.in. w Szczecinie, Gdyni, Łodzi, Wrocławiu, Katowicach. Wśród jego wcześniejszych planów był m.in. występ w Ostródzie podczas II Letniego Spotkania Kabaretowego.(PAP)

Kultura

Festiwal Sztuki Faktu w Toruniu. Hasło edycji: Łączy nas historia

Festiwal Sztuki Faktu w Toruniu. Hasło edycji: "Łączy nas historia"

2018-11-22, 06:02
Kolejne Dni Grzegorza Ciechowskiego w Toruniu. Nagroda dla duetu Tęskno

Kolejne Dni Grzegorza Ciechowskiego w Toruniu. Nagroda dla duetu "Tęskno"

2018-11-21, 18:38
Bydgoskie puzzle Krzysztofa Osińskiego. Coś dla zainteresowanych historią Bydgoszczy

"Bydgoskie puzzle" Krzysztofa Osińskiego. Coś dla zainteresowanych historią Bydgoszczy

2018-11-21, 17:45
Teatr jednego aktora w toruńskim Baju Pomorskim

Teatr jednego aktora w toruńskim Baju Pomorskim

2018-11-21, 14:30
Małgorzata Grela świętuje 25-lecie podczas spektaklu Hrabina Marica

Małgorzata Grela świętuje 25-lecie podczas spektaklu „Hrabina Marica”

2018-11-21, 12:51
Organizatorzy EnergaCamerimage: Prezydent może zaproponować nowe warunki

Organizatorzy EnergaCamerimage: "Prezydent może zaproponować nowe warunki"

2018-11-20, 14:53
Nieznane przestrzenie w bwa. Na zdjęciach Wojciecha Woźniaka

Nieznane przestrzenie w bwa. Na zdjęciach Wojciecha Woźniaka

2018-11-19, 15:30
Zmarł Witold Sobociński - wybitny operator filmowy nagrodzony także podczas 26. Festiwalu EnergaCamerimage

Zmarł Witold Sobociński - wybitny operator filmowy nagrodzony także podczas 26. Festiwalu EnergaCamerimage

2018-11-19, 12:36
Załatwili gąski, by odlać z nich orła. Filharmonia z drugiej strony estrady

Załatwili gąski, by odlać z nich orła. Filharmonia z drugiej strony estrady

2018-11-18, 19:07
Finał X festiwalu Muzyka u Źródeł

Finał X festiwalu Muzyka u Źródeł

2018-11-18, 14:00