Filmowa Nagroda im. Cybulskiego będzie przyznana 13 stycznia
Tegoroczny laureat Nagrody im. Cybulskiego przyznawanej - za kreacje w filmach - młodym polskim aktorom, którzy "wyróżniają się wybitną indywidualnością", wyłoniony zostanie 13 stycznia podczas gali w kinie Elektronik w Warszawie - poinformowali organizatorzy konkursu.
"Niewidzialne, ale działa", "nieodgadniona porcja cudu" - w ten sposób to, czym jest "wybitna indywidualność aktora" definiują nominowani do nagrody im. Cybulskiego 2014/2015.
Nominacje do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego 2014/2015 otrzymali: Tomasz Schuchardt za rolę w filmie "Mur" Dariusza Glazera, Anna Próchniak - za rolę w "Mieście 44" Jana Komasy, Agnieszka Żulewska - za rolę w "Chemii" Bartosza Prokopowicza, Agnieszka Podsiadlik - za rolę w "Baby Bump" Kuby Czekaja, Justyna Wasilewska - za rolę w "Kebabie i Horoskopie" Grzegorza Jaroszuka.
"Mur" to historia osadzona w świecie strzeżonych osiedli, klasowych podziałów i murów, którymi bogaci odgradzają się od biednych. O tym, że w społeczeństwie istnieje wiara w podział na lepszych i gorszych upewnia się bohater grany przez Schuchardta, który urodził się po "gorszej stronie muru". Odnawiając cudze mieszkania, chłopak próbuje zarobić na swoje. W końcu udaje mu się wynająć (bo na zakup własnego go nie stać) mieszkanie na osiedlu apartamentowców. Wtedy poznaje dziewczynę, która jest "stąd", ze świata, w którym mieszkanie i dobry samochód kupują w prezencie rodzice, gdzie nie trzeba "kombinować do pierwszego". Szybko okazuje się, że otoczenie dziewczyny nie chce zaakceptować jej biedniejszego znajomego.
"To historia o tym, co zauważalne, szczególnie w większych miastach, już w całej Polsce - o rozwarstwieniu społecznym" - mówił Schuchardt na poniedziałkowej konferencji prasowej. "Jaką perspektywę tak naprawdę ma przed sobą i co może wywalczyć człowiek, który rodzi się w rodzinie, w cudzysłowie, bez perspektyw" - o tym, przypomniał aktor, opowiada "Mur".
Anna Próchniak wspominała na konferencji, co działo się po tym, jak zakończyła zdjęcia do opowiadającego o powstaniu warszawskim "Miasta 44", w którym wykreowała wysoko ocenioną rolę Kamy. "Skończyłam zdjęcia i przez rok siedziałam w domu. Nikt mnie nie chciał zaprosić na casting. Było mi strasznie smutno. Wydawało mi się, że powinnam iść na jakieś studia teraz, zająć się jakimś +prawdziwym+ zawodem, jakimś innym w każdym razie" - opowiadała Próchniak.
"Ale ta posucha się skończyła. I miałam później super role. Pracowałam z wieloma wspaniałymi reżyserami przy fajnych rzeczach, przy Teatrze Telewizji, przy filmach, przy projektach radiowych, telewizyjnych. Myślę, że ten rok był mi w jakiś sposób potrzebny" - mówiła dalej aktorka. Nowa kinowa produkcja z jej udziałem to opowiadający o zakonnicach dramat "Niewinne", którego akcja toczy się w Polsce tuż po II wojnie. Za realizację filmu odpowiada znana francuska reżyserka Anne Fontaine. W lutym ma się odbyć premiera we Francji.
Bohaterami melodramatu "Chemia" są Lena (w jej roli Żulewska) i Benek, młodzi ludzie, którzy zakochują się w sobie. Uczucie, które ich łączy, jest bardzo silne. Kiedy u Leny zdiagnozowany zostaje nowotwór, młoda kobieta oraz jej najbliżsi muszą zmierzyć się ze straszliwą chorobą.
Pokazany na tegorocznym festiwalu w Wenecji film "Baby Bump" jest portretem dziecka uwięzionego w dorastaniu. Historia koncentruje się na cielesności 11-latka i na frustracjach, których przyczyną jest dorastanie. Chłopiec nie wie, co się z nim dzieje. Odrzuca fakt, że transformacja już się rozpoczęła. Ucieka w świat fantazji - okrutną baśń. Tam jego kontakty z rówieśnikami i z nie potrafiącą zaakceptować zmieniającego się syna matką (Podsiadlik) urastają do rangi ostatecznych.
"Kebab i Horoskop" to komedia absurdu - o pracownikach bankrutującego sklepu z dywanami. Personel - w tym gronie nieśmiała Stażystka (Wasilewska) - to postaci barwne, a zarazem zobojętniałe na bodźce zewnętrzne. Do sklepu rzadko zaglądają klienci. Zmianę spowodować mają właśnie spece od marketingu, specjalnie sprowadzeni przez szefa sklepu. I udaje się. Wszyscy bohaterowie stopniowo poddają się ich coraz dziwniejszym pomysłom.
Na konferencji aktorzy nominowani do nagrody, której patronem jest Zbigniew Cybulski, pytani byli o to, co w ich ocenie może kryć się pod określeniem "wybitna indywidualność aktora". Podkreślali, że to "coś", co trudno zdefiniować.
"Albo to +coś+ jest w aktorze, albo nie"; to "nieodgadniona porcja cudu" - odparła Podsiadlik. "Niewidzialne, ale działa" - tak określiła to Wasilewska. Aktor z wybitną indywidualnością "unosi film; przekazuje więcej, niż jest tam zapisane" - dodała Żulewska.
Według Schuchardta, aktorzy z wybitną indywidualnością "mają coś takiego w sobie, że jak się na nich patrzy, to przyciągają, magnetyzują".
"Mam kolegę-montażystę, z którym o tym rozmawiałem. Montażysta nie bywa na planie, nie wie, jaki dostanie materiał, przegląda go pierwszy raz. Jak mówił o swojej pracy, +gdy oglądasz kadr, to miejsce, gdzie twój wzrok w pewnym momencie naturalnie powędruje, to to miejsce kadru, w które prawdopodobnie pójdzie także wzrok 90 procent widzów" - mówił Schuchardt, znany także z ról m.in. w filmach "Chrzest", "Miasto 44", "W imię...", "Karbala".
Nagrodę im. Cybulskiego po raz pierwszy wręczono w 1969 r. Pierwszym laureatem był Daniel Olbrychski. Od 1969 do 1995 r. nagrodę przyznawało pismo "Ekran", w 2005 r., po 10 latach przerwy, przyznawanie jej przejęła Fundacja Kino. Fundacja powołała Kapitułę Nagrody, która zatwierdza nominacje. W Kapitule zasiadają m.in.: Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Krystyna Janda, Jan Englert.
Jednym z kluczowych kryteriów przy wyborze nominowanych jest wiek aktora - nominacje otrzymują osoby, które w roku kalendarzowym, w którym przyznane są nominacje, ukończyły nie więcej niż 35 lat. Laureata spośród nominowanych wyłania jury złożone z osobistości świata kultury.
W ostatnich latach zdobywcami nagrody byli m.in.: Marcin Dorociński (2005), Kinga Preis (2006), Sonia Bohosiewicz (2007), Eryk Lubos (2009), Mateusz Kościukiewicz (2010), Marcin Kowalczyk (2012).
Laureat otrzymuje statuetkę projektu Pawła Althamera.(PAP)