Krzysztof Meisinger rezygnuje ze współpracy z Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy

2015-10-27, 17:47  Magda Jasińska/Redakcja
Krzysztof Meisinger Fot. Filharmonia Pomorska

Krzysztof Meisinger Fot. Filharmonia Pomorska

Krzysztof Meisinger - wirtuoz gitary i dyrygent od wielu lat występujący w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy rezygnuje ze współpracy z bydgoską instytucją. Napisał o tym w liście otwartym i na swoim profilu na facebooku.

Jeszcze niedawno, podczas Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego Krzysztof Meisinger mówił o kolejnych pomysłach muzycznych projektów z wykorzystaniem Capelli Bydgostiensis. Wówczas w Bydgoszczy zostało wystawione jedyne sceniczne dzieło Piazzolli - operita, entuzjastycznie przyjęte przez bydgoską publiczność entuzjastycznie.

Dlaczego zatem teraz podjął taką decyzję?

- Obserwując to, co zaproponował p.o. dyrektora FP i w którym kierunku zaczęło to zmierzać, w jaki sposób tradycja repertuarowa jest naginana pod konkretnego dyrygenta uznałem, że nie powinno mieć to miejsca. Tym bardziej, że władza, która teraz nastała nie powinna czegoś takiego robić - powiedział muzyk w rozmowie z Magdą Jasińską.

- Jeśli chodzi o szefa artystycznego (Kai Bumann - przyp. red.) to jest to osoba, która nie pełni tam żadnej funkcji. W związku z czym można powiedzieć, że uzurpuje sobie prawo do tego, żeby ustalać repertuar, odwoływać koncerty artystów, którzy są z instytucją od wielu lat związani i jakby narzucając swoje wizje repertuarowe, które odbiegają od tradycji repertuarowej Filharmonii Pomorskiej - dodał Meisinger.

Chodzi m.in. o koncerty samego Krzysztofa Meisingera.

- Zostałem ujęty w repertuarze bez wcześniejszych konsultacji, z programem czy tematem, który poniekąd został mi narzucony bez wcześniejszego sprawdzenia czy mam wolne terminy. To trochę brak szacunku - mówi dyrygent.

Krzysztof Meisinger uważa, że program tegorocznego sezonu jest nieprzemyślany i w pewnym stopniu obraża wspaniale przygotowaną do odbioru muzyki najwyższej jakości bydgoską publiczność.

- Chodzi o cykle, zupełnie idiotyczny pomysł wykonania wszystkich kantat Jana Sebastiana Bacha w ciągu 5 lat. Jest ich około 210, w związku z tym, żeby przez 5 lat chcieć coś takiego zrobić, to te kantaty musiałyby wybrzmiewać kilka razy w tygodniu. Filharmonia Pomorska nie posiada własnego chóru, który byłby w stanie z tygodnia na tydzień uczyć się nowej kantaty. W związku z tym generuje to kolejne wydatki, które nie do końca są w tym momencie potrzebne. Absolutnie nie mam nic przeciwko muzyce Bacha, czy jego kantatom, które uważam za genialne, ale w tym momencie absolutnie publiczność bydgoską pozbawia się prawa wyboru i narzucanie jednego kompozytora na 5 lat uważam za kompletną bzdurę i dodatkowo uważam też, że taka instytucja jak Filharmonia Pomorska od zawsze emanowała różnorodnością repertuarową - powiedział Meisinger.

Jego zdaniem wcześniej każdy meloman mógł znaleźć koncerty, które są najbliższe jego gustom, natomiast w tym momencie publiczność na dobrą sprawę tego wyboru się pozbawia i narzuca to osoba, która nie posiada do tego żadnych praw.

Maisinger zarzuca też, że propozycje artystyczne nowego dyrektora FP to realizacja prywatnych zainteresowań za publiczne pieniądze.

- Wystarczy spojrzeć, co dzieje się z publicznością, która zawsze chętnie przybywała na wszystkie koncerty w Filharmonii, a w tym momencie dzieje się coś takiego, że na koncert inauguracyjny, z którego sprzedażą w ogóle nie powinno być problemu, nowa władza FP sprzedaje te bilety na Grouponie. Tak szanująca się instytucja jak jakakolwiek filharmonia czy opera nigdy czegoś takiego nie robi, bo traktuje swoją publiczność jako ludzi absolutnie wyjątkowych, którzy mają świadomość tego na co idą. Ratowanie się Grouponem uważam za wybieg niegodny tej instytucji i jest to też godzenie w dobre imię filharmonii, na które bardzo wiele osób pracowało przez wiele lat. Jest to sztuczne zapełnianie sali, gdyż mam wrażenie, że publiczność przez to, że postanowiła nie przyjść na koncert inauguracyjny nowego sezonu wypowiedziała się poniekąd na ten temat, że nie akceptuje zmian, które nastąpiły. Mam wrażenie, podobnie jak ja, że publiczność odebrała to jako działanie na szkodę tej instytucji - powiedział dyrygent.

Krzysztof Meisinger długo zastanawiał się na swoją decyzją i listem otwartym.

- Oczywiście, nie było to proste z wielu względów. W Filharmonii Pomorskiej czułem się jak w domu, przyjeżdżałem z wielką radością, wiedziałem, że spotkam się z fantastyczną orkiestrą i będziemy grali dla znakomitej publiczności. Natomiast w tej chwili wiedząc co się dzieje w Filharmonii, wiedząc jak bardzo polityka zaingerowała w działania artystyczne, jak wiele znaków zapytania pojawiło się podczas konkursu na nowe władze i jak wiele wątpliwości, postanowiłem wycofać się i nie firmować tego swoim nazwiskiem, bo zbyt długo na nie pracowałem, by móc sobie na to pozwolić - zakończył.

Dziś nie udało się spotkać z dyrektorem Filharmonii Pomorskiej Maciejem Puto, by uzyskać komentarz w sprawie listu Krzysztofa Meisingera, ale jest obietnica, że dojdzie do niego jutro. Do sprawy powrócimy.



Treśc listu otwartego Krzysztofa Meisingera

"Ze względu na to, iż nie zgadzam się z obecną polityką administracyjną i przede wszystkim artystyczną Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy z dniem 26 października 2015 r. rezygnuję z funkcji stałego dyrygenta gościnnego orkiestry „Capella Bydgostiensis”.

Jednocześnie pragnę podziękować niesamowitej i wyjątkowej publiczności, która jest bardzo bliska memu sercu i dla której zawsze z wielką radością koncertowałem w Bydgoszczy.

Dziękuję orkiestrze „Capella Bydgostiensis”, z którą współpracowałem przez blisko 10 lat. Nagrałem z nią dwa znakomicie przyjęte przez krytykę albumy, a nasze koncerty w Filharmonii Berlińskiej zakończyły się wielominutowymi owacjami na stojąco.

Przede wszystkim chciałbym jednak podziękować osobie, bez której nie dostąpiłbym zaszczytu pełnienia funkcji dyrygenta „Capelli Bydgostiensis” – Pani Eleonorze Harendarskiej. To Ona ponad 12 lat temu zauważyła maturzystę Szkoły Talentów i mu zaufała. Jej wieloletnia pomoc i przychylność mobilizowały mnie do pracy i rozwoju artystycznego. Zwieńczeniem naszej współpracy było powierzenie mi funkcji, z której teraz z wielkim żalem jestem zmuszony zrezygnować. Za okazane serce i możliwość kontaktu z bydgoską Publicznością jestem Pani Eleonorze Harendarskiej dozgonnie wdzięczny!

Moja decyzja jest konsekwencją nieodpowiedzialnego zachowania władz (powołanych i powołujących) w stosunku do poprzedniego kierownictwa Filharmonii Pomorskiej i publiczności, dla której ta instytucja przecież funkcjonuje.

Uważam, że program obecnego sezonu jest nieprzemyślany i w pewnym sensie obraża wspaniale przygotowaną do odbioru muzyki najwyższej jakości bydgoską publiczność, która regularnie wypełniała salę Filharmonii Pomorskiej do ostatniego miejsca. Propozycje artystyczne nowego dyrektora to realizacja prywatnych zainteresowań za publiczne pieniądze.

Dlatego ze względu na szacunek dla Pani Harendarskiej, orkiestry „Capella Bydgostiensis” i Publiczności podjąłem decyzję o odejściu ze sprawowanego przeze mnie stanowiska oraz rezygnacji ze wszystkich koncertów, które zostały mi zaproponowane w Filharmonii Pomorskiej w obecnym sezonie. Na jej scenę powrócę dopiero wtedy, kiedy w tej instytucji na nowo zagości zdrowy rozsądek, a wszelka polityka nie będzie miała wpływu na funkcjonowanie tego wspaniałego przybytku Prawdziwej Sztuki, w którym najważniejsza jest Muzyka, Artyści i przede wszystkim Publiczność."

Z Krzysztofem Meisingerem rozmawia Magda Jasińska (Popołudnie z nami)

Kultura

Z aparatem w podróż śladami Chopina. Wystawa przybliża wakacje, jakie spędził w regionie

Z aparatem w podróż śladami Chopina. Wystawa przybliża wakacje, jakie spędził w regionie

2024-11-21, 17:47
Trzeźwo o problemach psychicznych. Szkic sceniczny Na literę F. w Bydgoszczy

Trzeźwo o problemach psychicznych. Szkic sceniczny „Na literę F.” w Bydgoszczy

2024-11-21, 16:33
Jak sztuczna inteligencja odnajdzie się w świecie zwierząt Premiera spektaklu w Baju Pomorskim [wideo]

Jak sztuczna inteligencja odnajdzie się w świecie zwierząt? Premiera spektaklu w Baju Pomorskim [wideo]

2024-11-21, 08:47
Cudeńka z origami powstały ze starych książek. Ulotne narracje w Inowrocławiu

Cudeńka z origami powstały ze starych książek. „Ulotne narracje” w Inowrocławiu

2024-11-21, 06:45
Spacer i koncerty w jednym. Jesienny suplement Festiwalu Ethniesy w bydgoskim MCK-u [program]

Spacer i koncerty w jednym. Jesienny suplement Festiwalu „Ethniesy" w bydgoskim MCK-u [program]

2024-11-20, 16:20
Bydgoska Apteka pod Łabędziem nominowana do Europejskiej Nagrody Muzealnej Roku [zdjęcia]

Bydgoska Apteka pod Łabędziem nominowana do Europejskiej Nagrody Muzealnej Roku [zdjęcia]

2024-11-20, 14:29
W Inowrocławiu książki dostaną skrzydeł - dosłownie Ulotne warsztaty w bibliotece

W Inowrocławiu książki dostaną skrzydeł - dosłownie! Ulotne warsztaty w bibliotece

2024-11-20, 07:59
Dzieła sztuki bez tajemnic. Bydgoskie muzeum kupiło sprzęt najwyższej klasy [zdjęcia]

Dzieła sztuki bez tajemnic. Bydgoskie muzeum kupiło sprzęt najwyższej klasy [zdjęcia]

2024-11-19, 17:00
Wydobyty z Wisły miecz z X wieku trafił na wystawę stałą do muzeum we Włocławku

Wydobyty z Wisły miecz z X wieku trafił na wystawę stałą do muzeum we Włocławku

2024-11-19, 09:50
Cate Blanchett w Toruniu: Praca nad Manifesto to najszczęśliwsze dni mojego życia

Cate Blanchett w Toruniu: Praca nad „Manifesto" to najszczęśliwsze dni mojego życia

2024-11-18, 14:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę