Złote Lwy w Gdyni za film "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej
"Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej uhonorowano główną nagrodą - Złotymi Lwami - na zakończonym w sobotę 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni. Za najlepszych aktorów uznani zostali Agnieszka Grochowska, Krzysztof Stroiński i Janusz Gajos.
Laureatów wyłoniono podczas ceremonii w Teatrze Muzycznym.
Nagrodę za główną rolę kobiecą jury przyznało Grochowskiej za kreację w "Obcym niebie". Stroińskiego i Gajosa doceniono ex aequo w kategorii główna rola męska. Stroiński otrzymał nagrodę za występ w "Anatomii zła", Gajos - za rolę w "Body/Ciało".
Nagrodę za najlepszą reżyserię zdobył autor filmu "Intruz", Szwed Magnus von Horn, który jest absolwentem łódzkiej filmówki, a "Intruza" zrealizował w koprodukcji polsko-szwedzkiej.
Srebrne Lwy festiwalu w Gdyni, za film "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy", otrzymał Janusz Majewski. Oklaskami nagrodzono wypowiedź Majewskiego po tym, jak odebrał nagrodę. 84-letni reżyser, kierując te słowa do zgromadzonych w sali filmowych twórców, zwrócił uwagę: "Ja rozumiem, że was fascynuje cierpienie, ból – żywota, tego świata; problemy różne. Ale czasem naprawdę warto iść po słonecznej stronie ulicy".
Nagrodę Specjalną "za oryginalność koncepcji artystycznej i profetyzm martwego piksela" za film "11 minut" jury konkursu głównego przyznało Jerzemu Skolimowskiemu.
Podczas gali wręczono też m.in. nagrody w kategoriach: scenariusz (Magnus von Horn za scenariusz "Intruza"), debiut reżyserski (Agnieszka Smoczyńska za "Córki dancingu"), profesjonalny debiut aktorski (Justyna Suwała za rolę w "Body/Ciało"), drugoplanowa rola kobieca (Maria Semotiuk, która zagrała w "Letnim przesileniu") i drugoplanowa rola męska (Wojciech Pszoniak za kreację w filmie "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy").
Za zdjęcia doceniony został Jerzy Zieliński ("Letnie przesilenie"), za muzykę - Paweł Mykietyn ("11 minut"), a za scenografię - Jagna Janicka ("Hiszpanka"). Ponadto nagrody zdobyli: za dźwięk - Marcin Jachyra, Kacper Habisiak i Marcin Kasiński ("Body/Ciało"), za montaż - Agnieszka Glińska (za dwa filmy: "11 minut" i "Intruz"), za charakteryzację - Janusz Kaleja i Tomasz Matraszek ("Córki dancingu"), za kostiumy - Dorota Roqueplo i Andrzej Szenajch ("Hiszpanka").
W jury konkursu głównego zasiadali m.in. Allan Starski i Grażyna Szapołowska.
W trakcie gali wyłoniono również laureata innego konkursu - o nazwie "Inne Spojrzenie". Główną nagrodę, Złoty Pazur, otrzymał reżyser Mariusz Grzegorzek za film "Śpiewający obrusik". Grzegorzek, rektor łódzkiej szkoły filmowej, odbierając w Gdyni nagrodę, zwrócił się ze sceny do filmowego środowiska, a na koniec o coś zaapelował.
"Wydaje mi się, że jest rzeczą niezwykle istotną dla nas wszystkich, aby pamiętać o tym, że robienie filmów to rzecz niezwykle trudna, wyczerpująca i wymagająca od nas ogromnej ilości energii. (…) Jest, czy powinno być, aktem oczyszczającym, aktem bolesnym, ale jednocześnie pozwalającym oczyścić swoją duszę i swoje serce. No bo w końcu jesteśmy przecież, czy też próbujemy być, artystami" – powiedział Grzegorzek.
"Myślę, że w tym momencie szczególnie ważne jest to, żeby powiedzieć sobie, że jesteśmy częścią jakiejś wspólnoty, wielkiej rodziny filmowców – różnych branż, różnych aktywności" – mówił dalej.
"Jest rzeczą niezwykle istotną, żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi. Żeby nie mnożyć fałszywych, fantomatycznych przeszkód, które budują ułudę, że film właściwie jest tylko przemysłem. Żebyśmy się ciągle nie maltretowali, nie sprawdzali, nie ścigali, nie pitchingowali, nie developmentowali, nie kosztorysowali. Tylko żebyśmy byli dla siebie po prostu przyjaciółmi" – zaapelował Grzegorzek.
Tegoroczna ceremonia rozdania nagród w Gdyni miała szczególny przebieg – z powodu śmierci reżysera Marcina Wrony, autora filmu "Demon", który startował w konkursie głównym festiwalu. Reżyser zmarł nagle w nocy z piątku na sobotę, w trakcie festiwalu w Gdyni. Miał 42 lata. Zaliczano go do najzdolniejszych polskich twórców filmowych młodszego pokolenia. Należał do Polskiej Akademii Filmowej oraz Europejskiej Akademii Filmowej. Oprócz "Demona", wyreżyserował m.in. "Moją krew" (2009) i "Chrzest" (2010). Za "Chrzest" zdobył w 2010 roku w Gdyni Srebrne Lwy.
W związku ze śmiercią reżysera, gala kończąca 40. Festiwal Filmowy w Gdyni odbyła się w wersji skróconej. Zrezygnowano z czerwonego dywanu, a także z oprawy muzycznej dla ceremonii. Oprócz występu - na początku gali - Stanisławy Celińskiej: aktorka, śpiewając "Naprawdę jaki jesteś nie wie nikt…", zadedykowała piosenkę Marcinowi Wronie.
40. Festiwal Filmowy w Gdyni trwał od poniedziałku.(PAP)