Złote Globy: "Boyhood" triumfuje; "Ida" bez statuetki [wideo]
Złotego Globa w kategorii najlepszy film dramatyczny zdobył "Boyhood" Richarda Linklatera. Bez nagrody obeszła się "Ida" Pawła Pawlikowskiego, nominowana w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. W tej kategorii zwyciężył rosyjski film "Lewiatan".
Nagrody przyznało w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej podczas 72. gali Złotych Globów, jaka odbyła się w Los Angeles.
Film "Boyhood" (Wiek chłopięcy), czyli opowieść o dorastaniu, triumfował jeszcze w dwóch innych kategoriach: najlepszą reżyseria - dla Richarda Linklatera oraz najlepsza aktorka drugoplanowa dla Patricii Arquette. Linklater kręcił kolejne sceny filmu przez dwanaście lat śledząc proces dorastania swego bohatera, który z dziecka zmieniał się w nastolatka, ukazując przy okazji zmiany dokonujące się w Ameryce.
Za najlepszy film komediowy lub muzyczny Złotego Globa otrzymał "The Grand Budapest Hotel", a w kategorii najlepszy film telewizyjny lub ministerial "Fargo".
W kategorii najlepszy aktor w filmie dramatycznym nagrodę zdobył Eddie Redmayne za rolę w obrazie "The Theory of Everything" (Teoria wszystkiego) a w kategorii najlepszej aktorki - Julianne Moore za "Still Alice". Jako najlepszy aktor w serialu dramatycznym statuetkę odebrał Kevin Spacey za rolę bezwzględnego polityka w serialu "House of Cards". Za najlepszego aktora komediowego uznano z kolei Michaela Keatona za rolę w filmie "Birdman".
Statuetkę w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny zdobył rosyjski obraz "Lewiatan" w reżyserii Andrieja Zwiagincewa. Ten właśnie film uważano za najgroźniejszego konkurenta dla "Idy" Pawła Pawlikowskiego. Film jest krytyką współczesnej, skorumpowanej Rosji i jest odbierany jako swoisty manifest środowisk antyputinowskich. "Lewiatan" zdobył już wcześniej nagrodę za najlepszy scenariusz na festiwalu w Cannes.
Akcja filmu dzieję się w miasteczku nad morzem w północnej Rosji, gdzie Kola, bohater filmu, mieszka z młodą żoną i nastoletnim synem. Ma stary dom, odziedziczony po ojcu. Mer miasteczka - w którego gabinecie wisi na ścianie portret Putina - wygrał z Kolą sprawę sądową i zamierza wyrzucić go z domu. Na pomoc Koli przybywa Dimitri, znajomy prawnik z Moskwy. Zaczyna się walka o przetrwanie ze skorumpowaną, agresywną strukturą władzy. Brutalna małomiasteczkowa klika zmusza prawnika do wyjazdu. Rodzina Koli zostaje sam na sam z bezwzględnym, pożerającym wszystko potworem Lewiatanem, którym, jak przedstawia to w filmie Zwiagincew, okazuje się współczesna Rosja.
Triumfująca na wielu festiwalach zagranicznych "Ida" była przez wielu typowana jako faworyt do Złotego Globa. Oczekiwania były tym większe, że po raz ostatni statuetkę Złotego Globa dla filmu mającego związek z Polską, w kategorii filmu nieanglojęzycznego, przyznano w 1992 roku filmowi "Europa, Europa" w reżyserii Agnieszki Holland. Był to jednak film zrealizowany głównie po niemiecku.
Poza rosyjskim "Lewiatanem" i polsko-duńską "Idą" o statuetkę w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny" walczył także szwedzki "Turysta", estońsko-gruziński "Mandarynki" oraz francusko-niemiecko-izraelska koprodukcja "Viviane chce się rozwieść".
Złoty Glob (ang. Golden Globe Awards) to nagroda filmowa przyznawana 1944 roku przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (Hollywood Foreign Press Association, HFPA) w dziedzinie filmu i telewizji. Statuetki Złotych Głobów należą - po rozdawanych w lutym Oscarów - do najbardziej prestiżowych nagród filmowych w USA. Ponadto w świecie filmowym uważa się, że Złote Globy to najważniejszy sprawdzian przed Oscarami. Już w czwartek okaże się, czy "Ida", która od kilku miesięcy triumfuje na różnych festiwalach, powalczy o Oscara. Obraz Pawlikowskiego zakwalifikował się do dziewiątki filmów, spośród których członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej 15 stycznia dokonają nominacji do Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny".
Ceremonia wręczenia Złotych Globów odbyła się, jak w latach poprzednich w Beverly Hilton Hotel, w Beverly Hills. Po raz trzeci galę prowadziły ją popularne aktorki komediowe Tina Fey i Amy Poehler. Głównym przedmiotem ich żartów była w tym roku Korea Północna. Na scenie pojawiła się nawet tajemnicza dziennikarka "generał" z Korei Północnej, którą przedstawiono jako nowego członka Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej.
Gala rozpoczęła się jednak od oddania hołdu pamięci ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu, a wiele gwiazd wręczających i odbierających nagrody nawiązywało do zamachów na satyryczny tygodnik "Charie Hebdo". Wiele gwiazd filmowych przybyłych na galę, wśród nich George Clooney, Diane Kruger, Kathy Bates i Helen Mirren, demonstrowało napisy "Je suis Charlie" (Jestem Charlie) solidaryzując się w ten sposób z milionami osób, które protestowały na całym świecie przeciwko ostatnim aktom przemocy i terroryzmu.
"Razem powinniśmy być zjednoczeni przeciwko każdemu, kto chciałby zdławić wolność wypowiedzi - wszędzie od Korei Północnej do Paryża" - powiedział prezes HFPA Theor Kingma nawiązując do niedawnego ataku hakerów komputerowych na wytwórnię filmową Sony Pictures. Rząd USA podejrzewa, że za tym atakiem stały władze w Pjongjangu, by zemścić się na Sony za wyprodukowanie filmu "The Interview" o zamachu na przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una. Korea Północna odrzuca to oskarżenie. (PAP)