Była szopka dla papieża, a teraz jest rakieta dla Igi Świątek. Wszystko z zapałek!
Przemysław Kozłowski ze Słupowa w gminie Sicienko słynie w świecie z... zapałczanego zapału! Po szopce dla papieża Franciszka i piłce dla Roberta Lewandowskiego, przyszedł czas na tenis. Rakieta dla Igi Świątek jest gotowa. Jak ją dostarczyć sportsmence?
- Rakieta tenisowa zrobiona została z 7030 zapałek - mówi Przemysław Kozłowski. - Poświęciłem na nią 720 godzin pracy, łącznie ponad 90 dni. Bardzo cenię Igę Świątek za to, co robi dla kraju. To jest wyjątkowa osoba, nasza duma narodowa. No i sobie mówiłem, że skoro ludzie mówią, że jestem mistrzem w zapałkach, to muszę sobie udowodnić, że potrafię wszystko zrobić z zapałek. Rakieta dla Igi Świątek to była wyjątkowa praca, była bardzo trudna.
Twórca próbuje teraz dotrzeć do Igi Świątek, by przekazać jej niezwykły prezent.
Przypomnijmy, że Przemysław Kozłowski wcześniej wykonał z zapałek m.in. piłkę, którą przekazał Robertowi Lewandowskiemu oraz największą na świecie szopkę z zapałek, którą cztery lata temu zawiózł do Watykanu dla papieża Franciszka. Jak mówi twórca, papież Franciszek był jego idolem.
- Zawsze będę o nim pamiętał. Papież był pod wrażeniem mojej szopki i nie mógł uwierzyć, że to wszystko z zapałek. Dla mnie najfajniejszy moment był wtedy, gdy papież do mnie podchodził. Już wtedy się cieszył, uśmiechał się. Stwierdził, że skoro ja mu dałem prezent, to i on ma dla mnie upominek. Dostałem różaniec (...),.
Szopka dla papieża Franciszka składała się z ponad 260 tysięcy zapałek.
Przemysław Kozłowski jest osobą niepełnosprawną. Ma skoliozę, problemy z poruszaniem się i ze słuchem. Przedmioty z zapałek zaczął robić już jako 14-latek, gdy znalazł klej do drewna po zmarłym tacie. Najpierw tworzył zagrody wiejskie i latarnie.
Więcej w relacji Moniki Siwak.