Jak sobie radzić na zakrętach życia? Książka z wywiadami z psycholog Ewą Woydyłło
„Rozmowy o miłości, depresji, nałogach i odnajdywaniu siebie” – taki podtytuł ma książka Ewy Woydyłło „Zakręty życia”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Zwierciadło.
Tworzą ją wywiady przeprowadzone ze znaną psycholog przez różnych dziennikarzy, a dotyczące problemów i kryzysów, z którymi - w jakimś etapie swojego życia - musi zmierzyć się większość z nas.
Najważniejszy jest czas ofiarowany dziecku
Ewa Woydyłło to dr psychologii, terapeutka uzależnień, publicystka i autorka wielu książek. Jest uznanym autorytetem, często zapraszanym przez dziennikarzy, jej porad psychologicznych także pełno w Internecie. W książce „Zakręty życia” porusza m.in. takie tematy, jak dzieciństwo, depresja, uzależnienie, rozpadający się związek, żałoba, poczucie wartości. I jak zwykle - od samego początku przekonuje, że – pomimo kryzysów, trudnego dzieciństwa i innych traum - mamy ogromny wpływ na to, jak wygląda nasze życie. Jak tłumaczy, „człowiek może nauczyć się wszystkiego czego zechce, także pozytywnego myślenia o sobie. Czasem trzeba tylko odseparować się o tych, którzy mają na nas zły wpływ”. .
Jedna z pierwszych rozmów w książce ma odpowiedzieć na pytanie: „Jak wychować szczęśliwego człowieka”. I tutaj psycholog wielokrotnie podkreśla, że – na podstawie swojej wieloletniej praktyki wie na pewno, że najważniejszy w rodzicielstwie jest czas ofiarowany dzieciom. Jak tłumaczy Ewa Woydyłło, „dziecko, które otrzyma taki czas, będzie szczęśliwe. Ten czas nie musi być podarowany tylko od mamy, bo dobrze jest mu zapewnić – (to też zadanie matki) – krąg rodzinny, przyjacielski. W domu powinno roić się od ludzi. Bo dziecko musi nauczyć się mieć dobre stosunki z ludźmi, wchodzić w bliskie więzi i relacje, kochać i być wdzięcznym. I to właśnie dzieciństwo jest czasem odpowiednim do tego”. Jak radzi psycholog, lepiej spędzać więcej czasu ze swoim dzieckiem, niż zapisywać je na kolejne zajęcia; często rodzice planując zajęcia dla swoich dzieci gubią się w tym, co jest rzeczywiście potrzebne i ważne, a tym co jest modne i nie do końca przemyślane. Jeśli rodzice nie nauczą dziecka wdzięczności, empatii, budowania bliskich relacji, to nie powinni dziwić się, że ich dorosłe dzieci nie będą miały dla nich czasu, nie będą dzwonić i ich odwiedzać.
Bardzo ważny jest także stosunek rodziców do własnych dzieci. „W jaki sposób matka może okazać dziecku, że cieszy się, że ono jest? Uśmiechem. To jedno. A drugie to świadomość, że ono mnie naśladuje, więc lepiej, żeby naśladowało osobę wykrzywioną, czy pogodną? Bo potem dziecko, ten człowiek, do którego matka uśmiechała się sztucznie, tak samo będzie odnosiło się do świata”.
Przestań robić tabu z uzależnienia
Mocne są rady psycholog dla osób współuzależnionych, a także tych, które mają obok siebie kogoś, kto nie radzi sobie z alkoholem, czy z narkotykami. „Milczenie jest najgorszą z możliwych reakcji, nieokazaniem troski. Jeżeli twój bliźni czyni źle, a ty nie reagujesz, to grzech jest twój. Według mnie to definicja współuzależnienia” – przekonuje Ewa Woydyłło. I dodaje, że najważniejsze jest przestać robić z tego tabu. Należy opowiadać o uzależnieniu naszej bliskiej osoby rodzinie, przyjaciołom. I pokazywać nałogowcowi problemy: „(…) wywalili cię z pracy z powodu picia, zasnąłeś na urodzinach naszej córki, przeleżałeś całą niedzielę. I nie dawać przerzucać na siebie winy, do czego nałogowcy mają ogromne tendencje. Winny jest cały świat. Trzymajmy się faktów. Czy to ja zapomniałam zapłacić rachunek za prąd i nam go wyłączyli? Ja się upijam? To jest bardzo trudne, ale od tego zależy wszystko”.
Dajmy sobie prawo, żeby się wyłączyć
Cały rozdział książki jest poświęcony depresji. Psycholog podkreśla, że czasami fundujemy ją sobie na własne życzenie, podkręcając tempo życia, biorąc na siebie zbyt wiele, kierując się przesadną ambicją. „Depresja to nasza nauczycielka, tylko bardzo okrutna, bo przychodzi często wtedy, gdy jesteśmy już wrakiem człowieka, kiedy przypominamy drzewo z wypalonym pniem – kompletnie zużyliśmy życiową energię. Ale dopóki serce bije, jest szansa na ratunek. (…) Jeśli damy sobie prawo, żeby się wyłączyć, zostawić, odwrócić, to poddamy się naturalnemu procesowi odzyskiwania siebie. Są ludzie, którzy tego nie umieją lub boją się z czegoś zrezygnować, bo uważają, że coś im przepadnie, ktoś zajmie ich miejsce w pracy albo przedsiębiorstwo upadnie, gdy wezmą tydzień wolnego. Właśnie takie osoby najczęściej dopada depresja”.
Do depresji może też prowadzić żałoba po śmierci ukochanej osoby – traktuje o tym kolejna z rozmów. Psycholog porównuje ją do wejścia do ciemnego tunelu, w którym na końcu widoczny jest tylko maleńki, jaśniejszy punkt i to on jest właśnie naszą stratą. Jeśli ktoś skupi się tylko na tym punkcie i uzna, że niczego innego już w jego życiu nie ma, to droga do depresji będzie prosta. Ewa Woydyłło radzi więc: „Trzeba wyjść z tunelu – wprawdzie strata pozostanie, ale człowiek zobaczy, że poza tym, co utracił, istnieje nadal mnóstwo rzeczy, które mogą czynić jego życie ciekawym i pełnym zwyczajnych i nadzwyczajnych zdarzeń. Czasem trzeba to wręcz na sobie wymusić”.
Bunt oznacza bezsilność
W jednym z ostatnich rozdziałów - „Bezwładny bunt” Ewa Woydyłło rozprawia się z przekonaniem, że w życiu należy buntować się i walczyć, a nie akceptować tego, co się nam przydarza. - To akceptacja jest rozumna i prawdziwie aktywna, natomiast bunt jest wyrazem bezsilności i niemocy – twierdzi psycholog. Jako wzór społeczeństwa pełnego akceptacji podaje Japonię. „Kiedy Japończyk prosi o coś w świątyni i jego prośba zostaje spełniona, kłania się w podzięce. Jeśli nie, robi to samo, bo to znaczy, że prośba była dla niego niedobra. Piękne! Tu jest właśnie ziarenko, jądro postawy akceptującej” – tłumaczy psycholog i dodaje, że łudzi się ten, kto myśli, że nigdy nie spotka go żadna bolesna strata: miłości, zdrowia, urody czy pieniędzy. Dlatego musimy nauczyć się akceptacji.
Recenzja ukazała się w magazynie „Dwie strony sztuki". Audycja o książkach i filmach - w każdy czwartek o godz. 20.05 w Polskim Radiu PiK.