„Filharmonia Pomorska zmieni się w studio nagraniowe”. Pierwsze spotkanie z muzyką ze „Znachora”
Paweł Lucewicz – lubi, jak mówi się o nim – kompozytor muzyki filmowej. Jest absolwentem bydgoskiej Akademii Muzycznej i ma na swoim koncie, mimo młodego wieku, muzykę do wielu filmów i seriali. Kompozytor odwiedził nasze radiowe studio.
W piątek (14 lutego) o godz. 19:00 w Filharmonii Pomorskiej będzie można usłyszeć muzykę do filmu „Znachor”. Wystąpi orkiestra symfoniczna i zespół etniczny SVAHY pod dyrekcją Radosława Labahua.
– Komponowanie rozpoczęło się od teatru, ale chyba każdy przygodę zaczyna od pianina, skrzypiec, czy pierwszego instrumentu, dopóki się odkryje w sobie chęć, umiejętność, marzenie skomponowania czegoś. Mnie dość wcześnie ujął film. Ta romantyczność, ekspresja muzyki filmowej i to, jak wpływa na emocje. Jako wczesny nastolatek żyłem marzeniem, żeby kiedyś zostać kompozytorem filmowym. Ten moment, kiedy słyszę o sobie „Paweł Lucewicz, kompozytor filmowy”, pojawia się przebłysk małej dumy – opowiada Lucewicz.
Jak wygląda przygotowania do takiego koncertu, który odbędzie się w Filharmonii Pomorskiej? – Wyszedłem z założenia, że chcemy, żeby ten koncert był spotkaniem z publicznością. Nie był zwyczajnym koncertem, gdzie siadamy, słuchamy muzyki i bijemy brawo.
Podczas wydarzenia w Filharmonii będą prezentowane fragmentu filmu „Znachor”. – Tu się zaczyna magia. Moim wyobrażeniem tego koncertu i czymś, co wydaje mi się, że jest atrakcyjne. Chciałbym, żeby ta sala Filharmonii zamieniła się w studio nagraniowe, żebyśmy wszyscy obserwowali rejestrację i to, jak ta muzyka pracuje z obrazem. Może nie mamy tak wspaniałych warunków, żeby nagrywać z minimalnym oświetleniem, w pięknej atmosferze i z obrazem wyświetlanym z projektora. W trakcie sesji nagraniowych zwykle korzystamy z mniejszych ekranów telewizorowych. Natomiast takie wyobrażenie czasem się pojawia na starych materiałach w archiwalnych sesji nagraniowych z Hollywood, gdzie siedzi orkiestra i jest wielki ekran na wprost dyrygenta. Jest takie wyobrażenie, że to tak powstaje muzyka filmowa. Coś takiego właśnie chcemy tutaj stworzyć podczas koncertu.
Więcej w rozmowie Magdy Jasińskiej z Pawłem Lucewiczem.