„Zemsta” rodem z Dzikiego Zachodu! „Takiego Fredry dawno nie było!”
Jaka to będzie „Zemsta"? Na Dzikim Zachodzie! Zamiast szabli - rewolwery, zamiast szlacheckiego kontusza - kapelusz i ostrogi. Kaktus na tle zachodzącego słońca, rżenie konia i wycie kojota. Na premierę zaprasza Teatr Polski Bydgoszcz.
W tej westernowej konwencji porywczy Cześnik wyzywa na pojedynek podstępnego Rejenta, a ich spór wydaje się nie mieć końca. Ale lekarstwem na wszystko okaże się miłość.
„Zemsta” nadal przyciąga widzów do teatru. Na czym polega uniwersalność? – Wydaje mi się, że przede wszystkim to jest przepiękny tekst. Świetny wiersz i aktualność tego tekstu. Dotyczy spraw, które zawsze są dla nas ważne. Dla mnie „Zemsta” jest tekstem o pojednaniu i o tym, że warto się godzić i być razem. To tekst o miłości, która zwycięża mimo dzielących nas różnic. Oczywiście, opowiada o zwaśnionych sąsiadach i sporze. Pamiętajmy o tym, że to jest również komedia charakterów. Mówi o pewnych cechach ludzi, które prowadzą do sporu i wojen. Fredro to wyśmiewa – opowiadał Radosław Rychcik, reżyser spektaklu.
– Wydaje się że, western jako konserwatywny gatunek rządzi się własnymi prawami. Jest oparty na dychotomiach i na czarno-białym widzeniu świata i on bardzo tutaj pasował do tej historii – dodał Rychcik.
– Wyglądajcie miejsc na pokazy hen w kolejnych setach. Bo po dwóch próbach generalnych mogę już to powiedzieć: tak brawurowego Fredry dawno w Polsce nie było – napisał na swoim profilu na Facebooku Beniamin Bukowski, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Więcej w rozmowie Ewy Dąbskiej-Wieczorkowskiej z Radosławem Rychcikiem.
Premiera „Zemsty" Aleksandra Fredry w reżyserii Radosława Rychcika już w piątek (31 stycznia) w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Kolejne spektakle w sobotę i w niedzielę.