Orchestra4Young ćwiczy pod okiem Adama Sztaby. Zbliża się koncert finałowy
Adam Sztaba od wtorku (21 stycznia) pracuje w Filharmonii Pomorskiej z członkami projektu Orchestra4Young. Młodzi artyści – uczniowie średnich szkół muzycznych z całej Polski przygotowują utwory, które po raz pierwszy zostały wykonane podczas ubiegłorocznego Festiwalu w Opolu.
Adam Sztaba przygotowuje orkiestrę po raz czwarty. – Zastanawiałem się, czy nut nie brakuje do rozdania młodym ludziom. Chciałbym, żeby za każdym razem te warsztaty się różniły. Oczywiście, uczestnicy się zmieniają, ale są dwaj weterani, którzy są tu po raz czwarty. Strasznie to miłe. Jednak większość jest po raz pierwszy. Gdy zapytałem się o to, pojawił się las rąk. Badamy się, natomiast zależy mi na tym, żeby repertuar był inny za każdym razem. W związku z tym jest trochę się inne instrumentarium. Nie ma obojów, klarnetów. Co prawda, są pojedyncze, ale nie ma fagotów, waltorni, a one były w zeszłym roku. W zamian za to się pojawiły trzy saksofony. Momentami jest tak bardziej big bandowo, niż symfonicznie. Obecny repertuar był bardziej festiwalowy. Robimy taką retrospekcję minionego Opola.
Jak młodzi artyści radzą sobie z takim materiałem? – Do końca jeszcze tego nie wiem. Wokaliści spotkają się ze mną za moment. Na razie mieliśmy pierwsze koty za płoty z instrumentalistami. Poznaliśmy się, przeczytaliśmy te nuty. Najpierw pracowali z koncertmistrzami w Filharmonii Pomorskiej, a w końcu wkroczyłem ja i połączyłem te wszystkie sekcje, więc zobaczymy. Jestem spokojny, jeżeli chodzi o wokalistów, bo to są studenci, więc to są trochę dojrzalsi ludzie. Zresztą te piosenki tego wymagają, żeby interpretować się w trochę dojrzalszym wieku. Też wiem, czego mogę oczekiwać po Emilii Hamerlik, która się zajmuje wokalistami już od lat – swoimi, na studiach Akademii, ale też tutaj na warsztatach. Zadanie na pewno nie jest łatwe, odnaleźć się w tych aranżacjach i bardzo tego wyczekuję. Zobaczymy, jak publiczność to potraktuje – wskazał Sztaba.
Więcej w rozmowie Magdy Jasińskiej z Adamem Sztabą.