Premiera „Titanica” i wiele więcej! Dyrektor Teatru Horzycy w Toruniu zdradził plany na sezon
Na Dużej Scenie Teatru im. W. Horzycy 9 listopada odbędzie się wyczekiwana premiera „Titanica” w reż. Michała Siegoczyńskiego. - To jego autorska wariacja na temat historii transatlantyku – mówi Łukasz Czuj, szef artystyczny Teatru Horzycy. Odsłania też inne plany repertuarowe toruńskiej sceny.
Nowy sezon teatr zainaugurował 15 września premierą „Lekarza na telefon” Borbáli Szabó w reż. Piotra Ratajczaka. Co to za propozycja?
Łukasz Czuj: To niebywale brawurowo napisana komedia na jednego aktora i kilkanaście telefonów. W roli głównej występuje nasz znakomity aktor Arkadiusz Walesiak. Kameralne przedstawienie wyreżyserował dobrze znany w Toruniu Piotr Ratajczak, który wcześniej w Teatrze Horzycy zrealizował „Tango” Sławomira Mrożka i „Karierę Nikodema Dyzmy” wg powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Spektakl jest świetnie przyjmowany przez publiczność i trudno dostać na niego bilety, a właściwie nie sposób je zdobyć, bo są wyprzedane do końca roku. Myślę, że to będzie przedstawienie długo grane i cieszące się sympatią widzów.
Jakie są kolejne plany toruńskiego teatru? Co widzowie zobaczą?
Premiera „Lekarza na telefon” została zrealizowana na foyer II piętra w teatrze. To nasza mniejsza, trzecia scena, którą niejako „na nowo” uruchomiliśmy w zeszłym sezonie. Odbyły się tam dwie premiery kameralnych spektakli - „Udręki życia” Hanocha Levina w reż. Evy Rysovej i „The New Electric Ballroom” Endy Walsh w reż. Katarzyny Deszcz. I właśnie tam na początku nowego 2025 r. odbędzie się premiera „Tchnienia” Duncana Macmillana w reż. młodego twórcy Patryka Warchoła, który jest jeszcze studentem ostatniego roku Akademii Teatralnej w Warszawie.
To tekst na dwójkę aktorów. Piękna, czuła opowieść o związku dwójki młodych ludzi, umieszczona w ekologicznym kontekście. Z pytaniami typu, czy w dobie kryzysu klimatycznego, można pozwolić sobie na dziecko. Sztuka Macmillana była już wystawiana w innych teatrach w Polsce, ale myślę, że jest to tekst bardzo ciekawy dla aktorów. W przedstawieniu wystąpią Julia Sobiesiak i Maciej Raniszewski.
Wcześniej, na Dużej Scenie Teatru im. Horzycy 9 listopada odbędzie się bardzo wyczekiwana premiera „Titanica” w reż. Michała Siegoczyńskiego.
To autorska wariacja tego reżysera na temat dobrze znanej historii transatlantyku. Jednak Siegoczyński połączy opowieść o katastrofie „Titanica” z odniesieniami do filmu Jamesa Camerona. I jak zwykle u tego reżysera w przedstawieniu pojawi się kilkanaście przeplatających się wątków, a do tego historia, która toczyć się będzie na współczesnym wycieczkowcu, będącym swoistym odbiciem opowieści o bohaterach z „Titanica”. W spektaklu wystąpi większość aktorów naszego zespołu.
Dodam, że Michał Siegoczyński wraca do Teatru im. Horzycy po zrealizowaniu dwa lata temu z olbrzymim sukcesem własnej adaptacji „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej. Spektakl był nagradzany, jeździł po festiwalach. Niedawno pokazaliśmy go podczas 6. Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.
Wspomniałem o powrocie, bo ten sezon będzie przebiegał w naszym teatrze pod hasłem powrotów reżyserskich. Obok Piotra Ratajczaka i Michała Siegoczyńskiego dwie kolejne premiery przygotują Krzysztof Rekowski - „Czarną rękę, zsiadłe mleko” Katarzyny Szaulińskiej (25 kwietnia), i Eva Rysova - „Objects in Mirror Are Closer Than They Appear” Ishbel Szatrawskiej (29 marca). Przypomnę, że Krzysztof Rekowski za poprzednich dyrekcji realizował przedstawienia w Toruniu, a ja miałem przyjemność dwukrotnie współpracować z nim, gdy byłem dyrektorem artystycznym Teatru Miejskiego w Gliwicach. W Teatrze Horzycy przygotuje własną adaptację zbioru opowiadań Katarzyny Szaulińskiej, który przed dwoma laty był nominowany do Nagrody Nike. To surrealistyczna opowieść młodej polskiej autorki, nieco groteskowy obraz współczesnej Polski.
O czym będzie spektakl Evy Rysovej?
Pod koniec marca 2025 r. na Dużej Scenie chcemy zaprezentować premierę debiutanckiej sztuki coraz głośniejszej dramatopisarki Ishbel Szatrawskiej. To dramat, który niegdyś został napisany w trakcie warsztatów zorganizowanych przez Narodowy Stary Teatr im. H. Modrzejewskiej w Krakowie. Nosi dość długi po angielsku tytuł „Objects in Mirror Are Closer Than They Appear”. Zobaczymy jeszcze, czy spektakl Evy Rysowej będziemy grać pod takim tytułem. Jak zawsze w przypadku Szatrawskiej ten tekst jest bardzo błyskotliwie napisany, choć dość obszerny, bo liczy sobie 250 stron. Dlatego reżyserka będzie musiała dokonać adaptacji i skrótów. To historia, która nawiązuje do autentycznych wydarzeń na amerykańskim uniwersytecie. Opowiada o gwałtach, które się dokonywały wśród studentów, o próbach ich tuszowania. Temat dość kontrowersyjny, ale literacko bardzo interesujący, który daje szanse na stworzenie współczesnego, mocnego spektaklu teatralnego.
Czy jak zwykle sezon zakończy kolejna odsłona międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Kontakt?
Rzeczywiście, na przełomie maja i czerwca 2025 r. odbędzie się kolejny MFT Kontakt, ale jeszcze jest za wcześnie, by ujawniać szczegóły. Dyrektor Teatru i Festiwalu Renata Derejczyk w odpowiednim momencie zdradzi wszystko, co trzeba. Na pewno pojawią się głośni reżyserzy i aktorzy z Polski i ze świata. Będzie można obejrzeć najciekawsze spektakle polskie i inspirujących twórców zagranicznych.