Sukces młodej dyrygentki. Marta Szymańska wygrała międzynarodowy konkurs muzyczny
Jury IV edycji konkursu Najlepsi Muzycy Świata wyłoniło czterech „Absolutnych Zwycięzców”, oraz w uznaniu wysokiego poziomu prezentacji artystycznych, zdecydowało się przyznać 11 tytułów Wybitnego Laureata. Jest to pierwsza nagroda z wyróżnieniem.
Marta Szymańska zwyciężyła w kategorii „dyrygentura symfoniczna”. – Moja druga twarz, ale ta, która jest mi ostatnio dużo bliższa. Był to nietypowy konkurs. Muzycy z całego świata, tam było 1500 zgłoszeń, wszyscy wysyłają swoje portfolio, jakieś CV i swoje dokonania, oczywiście razem z nagraniami. Spośród tej masy świetnych muzyków, wybranych zostało kilkunastu. W kategorii dyrygentura udało mi się zająć pierwsze miejsce. Jest to zgoła inny konkurs, niż ten poprzedni. Jak wiemy, w tych czasach wszystko się dzieje w Internecie. Dobrze jest mieć kogoś, kto nas poprowadzi przez ten świat, który nie zawsze jest nam bliski. Przyznam się, że nie jestem dobra w te klocki. Komputer i telefon jest cały czas dla mnie lekką czarną magią. Dużo lepiej czuję się za pulpitem dyrygenckim, więc tutaj otrzymuje takie wsparcie medialne, które poszerza horyzonty i można mnie znaleźć już w wielu miejscach na całym świecie.
– Wysłałam nagranie z mojego dyplomu, jest to nagranie sprzed dwóch lat. Skończyłam studia w Poznaniu, grałam koncert razem Teatrem Wielkim w Poznaniu, świetna orkiestra i tam zaprezentowaliśmy koncert klarnetowy Mozarta z solistą, który również był dyplomantem tej uczelni, a także pierwszą symfonię Dymitra Szostakowicza. To była symfonia, którą wybraliśmy razem z moim maestro Jose Marią Florencio. Bardzo lubi te symfonię. Jestem wielką fanką Szostakowicza i cały czas żałuję, że nie możemy grać tej muzyki. Może to jeszcze chwilę potrwać, ale miejmy nadzieję, że wróci na estrady – mówiła Szymańska.
Podkreśliła również, ze współpraca z maestro Florencio układa się bardzo dobrze. – Zawsze będę wspominać o maestro przy każdej rozmowie. Jest to taki mój mentor, z którym cały czas jesteśmy w kontakcie. Bardzo mnie wspiera i pomaga. Zawsze mogę się do niego zgłosić z jakimkolwiek problemem, dyrygenckim, czy życiowym. Jesteśmy wręcz zaprzyjaźnieni ze sobą, muzycznie i nie tylko. Wspaniały człowiek, który ma bardzo dużo do opowiedzenia, przecież ma za sobą wiele koncertów i wie, na czym ten świat polega.
Młoda dyrygentka jest absolwentką dwóch Akademii Muzycznych: bydgoskiej i poznańskiej. W Poznaniu kończyła dyrygenturę w klasie Jose Marii Florencio, a w Bydgoszczy w klasie fortepianu profesor Wiesławy Ronowskiej.
Na co dzień pracuje w Operze Nova i współpracuje z Filharmonią Pomorską. Więcej w rozmowie Magdy Jasińskiej z Martą Szymańską.