Sukces młodych wokalistek na międzynarodowym festiwalu w Koninie. Gosia i Maja zdobyły „Złoty Aplauz”
Gosia Manthey, uczennica bydgoskiej szkoły muzycznej, która grała rolę Hortensji w musicalu „Matylda” w Teatrze Kameralnym w wokalnym duecie z Mają Golańską z Poznania, która grała tytułową Matyldę, zdobyły niedawno nagrodę – Złoty Aplauz, na Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie.
Gosia jest uczennicą Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych w Bydgoszczy. Wokalnie jest podopieczną Moniki Litwin-Dyngosz (w ramach Prywatnych Warsztatów Wokalnych) i Emilii Hamerlik. Do startu w festiwalu duet przygotowywał się jednak w Poznaniu pod kierunkiem Zofii Marcinkowskiej i Aniki Kotrys. Dziewczyny zaśpiewały tam piosenkę „When you belive”.
– Na festiwalu było bardzo fajnie i przyjemnie było się spotkać z różnymi znajomymi, przyjaciółmi, jak i poznać dużo nowych znajomych. Wcześniej śpiewałyśmy w duecie na przykład na festiwalu w Będzinie. Zaprezentowałyśmy tam piosenkę świąteczną i też zajęłyśmy pierwsze miejsce – opowiadały wokalistki.
Podczas festiwalu w Koninie Gosia i Maja również były najlepsze. Podkreśliły, że zakwalifikowanie się do konkursu głównego jest bardzo trudne. – Do tego festiwalu próbuje się dostać bardzo dużo dzieci, pewnie kilka tysięcy. To jest festiwal trzyetapowy i są małe szanse, żeby się dostać tego ostatniego etapu, ponieważ jest to bardzo trudne. Dobrych dzieci jest bardzo dużo i to było ogromne zaskoczenie i wyróżnienie dla nas, że się dostałyśmy. Pierwszy etap był online i musiałyśmy nagrać się na wideo i potem przechodziło się do następnego etapu, który był na żywo w Koninie. Śpiewaliśmy z orkiestrą, co było bardzo fajne. Na festiwalu były cztery kategorie, brałyśmy udział w ten najstarszej, 14-16 lat. Orkiestrę prowadził Paweł Zielak. W trzecim etapie, czyli w finale konkursu również się śpiewało z orkiestrą, ale do niego przeszło mniej osób, niż było w półfinałach. Po półfinale wieczorem dowiadywałyśmy się, kto śpiewa na gali. Tam śpiewają tylko laureaci.
– Na początek trudno było uwierzyć, że się udało i byłyśmy bardzo szczęśliwe, ale potem jakoś to przetrawiłyśmy. Trema jest zawsze, ale raczej motywująca, która pobudza do działania. Myślę też, że im więcej śpiewamy razem, nawet nie tylko razem, ale im więcej ogólnie występujemy, tym bardziej się oswajamy ze sceną i z tremą – dodały dziewczynki.
Gosia i Maja poznały się na musicalu „Matylda” w bydgoskim Teatrze Kameralnym, ale przygoda z tym spektaklem już się zakończyła. – Wspomnienia zawsze pozostaną, ale kiedyś to się musiało skończyć. To znaczy, Matylda nadal jest, więc nadal zapraszamy do teatru, ale my po prostu już byłyśmy za duże. Jednak grały tam sześciolatki, dziewczynki z pierwszej klasy. Z kolei my nadal będziemy występować w duecie na kolejnych konkursach i festiwalach na pewno. Bardzo dobrze czujemy się w dwójkę.
Więcej w rozmowie Magdy Jasińskiej z Gosią Manthey i Mają Golańską.