W filmie „Miś" zagrał Robusia. Polskiemu Radiu PiK opowiedział, jak się dostał na plan
Wróćmy do ubiegłotygodniowej „Majówki". Jeśli ktoś lubi wydarzenia kojarzące się z PRL-em to musiał opuścić nasz region i pojechać do Kutna. Tam, od kilkunastu lat organizowana jest „Majówka z Bareją".
Nieodłącznym elementem tego wydarzenia są m.in. spotkania np. z aktorami, którzy grali u Barei. Kogo w tym roku można tam było spotkać ? O tym - Maciej Wilkowski.
Film „Miś" akurat tydzień temu - 4 maja - miał 43 rocznicę swojej premiery. O tym, że jest kultowy chyba nikogo przekonywać nie trzeba. A teksty, dialogi stały się często upodjeżdża samochodem podjeżdżaKrzysztof Kowalewski, czyli filmowy Jan Hochander, kierownik produkcji filmu, pt. „Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta".
Zatrzymuje się przed łańcuchem, a wtedy podbiega do niego Wiesława Gutowska - Siemianowska, matka Robusia (...). Robusia zagrał Jacek Wroński, z którym Maciej Wilkowski rozmawiał podczas „Majówki z Bareją" w Kutnie.
Jak to się robi, że grając tylko w jednej scenie filmu, przechodzi się do historii?
- Trudno powiedzieć, ale to był przecież kultowy film mistrza Barei, więc to coś znaczy - mówi Jacek Wroński.
Jak Wroński znalazł się w filmie?
- (...) Moja babcia miała znajomych w Telewizji Polskiej i to ona tak naprawdę mnie wciągnęła, notabene, ona także zagrała w filmie „Miś", w scenie castingu (do filmu „Ostatnia paróweczka Barry'ego Kenta" - przyp. red.). Babcia wypowiada słowa: „A to już dla mnie nie starczy" (...).
Więcej w relacji Macieja Wilkowskiego.