Za długopis już nikt nie łapie? Historia kartek świątecznych w muzeum we Włocławku
Świąteczne życzenia coraz częściej mailem albo sms-em, jednak coraz rzadziej na kartce. Kiedyś kartki wysyłali wszyscy. Pierwszą dostarczono w 1843 roku w Anglii.
O historii świątecznych kartek opowiadał Jerzy Jabczyński – adiunkt w dziale sztuki Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku.
– Z kartą świąteczną było tak, że początkowo ludzie składali sobie życzenia na święta, wszystkiego najlepszego w nowym roku. Do życzeń czasami były dołączone jakieś obrazki lub pojawiał się na papeterii wizerunek malutkiego Jezusa w listach wysyłanych z niektórych klasztorów. Już pod koniec XVI wieku pojawiały się też kartki obrazujące świętych lub sceny ze świętymi, na których były cytaty z Pisma Świętego i to było wręczane jako noworoczne kartki z przeprosinami, których trudno było nie przyjąć. To się pojawiało na terenie monarchii austro-węgierskiej, a pierwsza kartka typowo pocztowa została zaprojektowana w 1843 roku na zlecenie Henry'ego Cole’a, przedsiębiorcy z Londynu, który zlecił zaprzyjaźnionemu ilustratorowi zaprojektowanie takiej kartki, żeby nie musiał ręcznie wypisywać życzeń Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku – wyjaśniał Jabczyński.
Dodał również, kto był autorem pierwszej kartki świątecznej. – John Callcout Horsley zaprojektował mu taką kartkę. Już dwa lata później przedsiębiorca stwierdził, że na takiej kartce można zarobić. Została wydana w nakładzie 2 tysięcy egzemplarzy. Początkowo w XIX wieku kartki były bardziej świeckie, dotyczyły zazwyczaj nowego roku. Często było napisane Wesołych Świąt, ale często przedstawiają też sceny komiczne. Większe odniesienia do religii pojawiały się w trudniejszych czasach, czyli w okresie rewolucji w 1906 roku, która objęła na przykład nasz teren, jak i ówczesnego Cesarstwa Rosyjskiego, ale też w czasie I Wojny Światowej. Ludzie obawiali się o to, co będzie później i coraz bardziej zwracali się w kierunku wiary i stąd więcej było motywów Jezusa i Maryi na tych kartkach.
Więcej w rozmowie Agnieszki Marszał z Jerzym Jabczyńskim.