Gra na organach jest jak... jazda samochodem. Kamil Frąś z koncertem w bydgoskiej katedrze
Gromkimi brawami prośbą o bis nagrodzono Kamila Frąsia, organistę z Torunia, który w sobotę (5 sierpnia) wieczorem zagrał w bydgoskiej katedrze, w ramach Letnich Koncertów Organowych. Był to już przedostatni koncert w tegorocznej edycji.
– Gdziekolwiek by się nie grało, zawsze chwilkę czasu trzeba poświęcić na to, żeby zapoznać się z instrumentem – mówił Kamil Frąś w rozmowie z Magdą Jasińską przed koncertem. – Zawsze porównuje to do jazdy samochodem – wsiadając do samochodu niby wiemy, jak to wygląda, ale jednak tę chwilkę poświęcamy na to, żeby przyzwyczaić się do danego auta.
Jak długo trwa ta „chwila” w przypadku organów? – To zależne od trudności instrumentu, ilości głosów – jest wiele czynników na to wpływa – tłumaczy. Organy w bydgoskiej katedrze wydały mu się „bardzo trudne”.
– Jednak spodobało mi się brzmienie poszczególnych głosów. Starałem się tak dobrać kombinację głosów, aby słuchaczom zaprezentować bardzo szerokie możliwości brzmieniowe tego instrumenty – zapowiadał.
Kamil Frąś urodził się w Krakowie, gdzie z wyróżnieniem ukończył studia w klasie organów w Akademii Muzycznej. Uczestniczył w wielu kursach mistrzowskich. Koncertuje jako solista w kraju i za granicą. Jest współautorem Śpiewnika Wawelskiego i Śpiewnika ks. Siedleckiego, który uznany jest przez Konferencję Episkopatu Polski za Ogólnopolski Śpiewnik Liturgiczny.
Od 2017 roku pracuje jako organista w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu
Ostatni koncert z cyklu Letnich Koncertów Organowych w Katedrze Bydgoskiej odbędzie się 19 sierpnia o godz. 19.00. Przy organach zasiądzie Krzysztof Fryska.