Twórcy spektaklu chcą walczyć z dyskryminacją. O Stanisławie Walasiewiczównie w TPB
„Stella Walsh. Najszybsza osoba świata” to tytuł sztuki, która w piątek (3 marca) będzie miała premierę na małej scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Będzie to biograficzna fikcja o postaci słynnej biegaczki Stanisławy Walasiewiczówny, która przyjęła w Stanach Zjednoczonych pseudonim Stella Walsh.
„Głównym tematem opowieści twórcy czynią doświadczenie dyskryminacji osoby interpłciowej. Dyskryminacji, która zaczynać się może już w domu rodzinnym i w gronie najbliższych osób” - czytamy na stronie Teatru Polskiego. Za tekst i dramaturgię przedstawienia odpowiada Anna Mazurek, reżyseruje Jan Jeliński.
Scenariusz spektaklu powstawał na podstawie amerykańskiej biografii „Forgotten Legacy of Stella Walsh: The Greatest Female Athlete” autorstwa Sheldona Andersa oraz improwizacji zespołu aktorskiego.
– Nie chciałbym mówić o tym, że ten spektakl jest monotematyczny. Staramy się, żeby historia Stelli Walsh była jak najbardziej pojemna. Dlatego obok historii interpłciowości, inwestujemy w inne wątki. Nazwałbym je lekko pobocznymi, między innymi w olimpiadę nazistowską w Berlinie. Opowiadamy o tym poprzez postać Pierre de Coubertina, założyciela nowożytnej olimpiady, którego gra Jerzy Pożarowski. Wraz z Anną Mazurek robimy wszelkie starania, żeby spektakl był jak najbardziej pojemny i żeby każdy widz mógł dostać coś dla siebie. Staramy się w taki sposób przeprowadzać aktorów, żeby nie czuli twardego sposobu odgrywania postaci. Czasami jesteśmy nieco obok nich, chwilami jesteśmy półprywatnie. Chociaż w teatrze nie można mówić o prywatności na scenie, ale to daje nam jakiś taki bezpieczny bufor. W moim odczuciu przypomina to widzowi, że nie jesteśmy osobami, które wiedzą najlepiej – mówi reżyser Jan Jeliński.
Zaangażowani w spektakl chcą w ten sposób nieco przybliżyć historię Stanisławy Walasiewiczówny, która dotyczy relacji międzyludzkich, akceptacji i interpłciowości. – Robimy spektakl przeciw dyskryminacji interpłciowych osób, to jest bardzo interesujące i poruszające. Postać Stelli Walsh braliśmy z siebie, trudno przeprowadzić postać wymyślając coś innego. Po prostu poszukiwałam w siebie jakości, którą można użyć w tym spektaklu. Pracowaliśmy jakby pod skrzydłem spokoju naszych twórców i to bardzo pomaga. Stworzyło nam bezpieczną przestrzeń na to, żeby stworzyć spektakl o miłości i akceptacji – opowiada Zhenia Dolniak, która wciela się w rolę tytułową.
Więcej w relacji Ewy Dąbskiej.
Premiera spektaklu w piątek o godzinie 19:00. Sztukę można zobaczyć w sobotę o tej samej porze i w niedzielę o godzinie 18:00.
Stella Walsh, czyli Stanisława Walasiewiczówna, zginęła 4 grudnia 1980 roku, napadnięta na parkingu sklepowym i śmiertelnie postrzelona.