35 lat temu zmarła Pola Negri, urodzona w Lipnie, gwiazda kina niemego
Pola Negri zagrała w ponad sześćdziesięciu amerykańskich i europejskich filmach. To jej przypisuje się stworzenie pierwowzoru ekranowej femme fatale.
– Pola Negri była prawdziwą diwą - w pełnym tego słowa znaczeniu. Jej gwiazda zaświeciła na filmowym firmamencie Hollywood, jeszcze zanim pojawiły się na nim Greta Garbo i Marlena Dietrich. Była pierwszą europejską aktorką sprowadzoną do fabryki snów i obsadzaną w głównych rolach w okresie wyjątkowego rozkwitu sztuki filmowej - powiedział Mariusz Kotowski, badacz życia i twórczości Poli Negri.
Urodzona w Polsce i odkryta dla filmu w Niemczech, posiadała staranne wykształcenie w dziedzinie zarówno gry aktorskiej, jak i tańca, potrafiła też mówić w pięciu językach.
Reżyser Ernst Lubitsch mówił o niej, że była pierwszą aktorką europejską rozumiejącą istotę kina, a na pewno jedną z pierwszych osobistości Hollywood, która potrafiła skupiać na sobie uwagę także poza salą kinową.
Niepewna jest data jej narodzin. Prawdopodobnie urodziła się 3 stycznia 1897 r., jako Barbara Apolonia Chałupiec, w miasteczku Lipno, w rodzinie drobnomieszczańskiej. Jej ojciec - słowacki Rom - był drobnym rzemieślnikiem, matka - Polka - prowadziła dom. Gdy była małym dzieckiem, jej ojca aresztowano i zesłano na Sybir. Odtąd wychowywała ją tylko matka, z którą przeprowadziła się w 1902 r. do Warszawy.
Od 1906 r. uczęszczała do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie. W 1908 r. zadebiutowała w "Jeziorze łabędzim", a następnie zwróciła na siebie uwagę partią solową w balecie „Coppelia”.
Chałupiec miała predyspozycje do kariery w balecie, ale na przeszkodzie stanęły względy zdrowotne. Zdiagnozowano u niej początki gruźlicy i musiała na kilka miesięcy wyjechać do Zakopanego. Za jej pobyt w sanatorium zapłacił wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych Kazimierz Hulewicz.
Dziewczyna pomimo choroby nie zamierzała rezygnować ze sceny. Gruźlicę udało się zaleczyć, ale do baletu nie mogła już wrócić. W tej sytuacji za poradą Hulewicza w 1911 r. zdała egzamin do Szkoły Aplikacyjnej przy Warszawskich Teatrach Rządowych.
Po roku nauki zadebiutowała jako Pola Negri na scenie Teatru Małego w roli Anieli w „Ślubach panieńskich” Aleksandra Fredry. Pseudonim artystyczny przyjęła na cześć swojej ulubionej włoskiej poetki - Ady Negri. – Ada pisała bardzo smutne wiersze. Wtedy Pola Negri również przeżywała bardzo smutny okres. Marzyła o byciu baleriną, a okazało się, że zdrowie (chore płuca) jej nie pozwala dalej tańczyć i ćwiczyć - wskazał Kotowski.
Błyskawiczną karierę ułatwiały Poli znakomite warunki - świetna figura, piękna twarz, zielone oczy, czarne włosy. Wyróżniała się także umiejętnością „gry niemej” oraz protekcją wiceprezesa Hulewicza.
Jej filmowym debiutem była główna rola w „Niewolnicy zmysłów” (1914) w reżyserii Jana Pawłowskiego według scenariusza Kazimierza Hulewicza. Bohaterka jest piękną, lecz ubogą dziewczyną, która niespodziewanie odnosi sukces na scenie jako tancerka. Następnie zrywa ze swoim dotychczasowym narzeczonym i zostaje kochanką bogatego wielbiciela.
Zanim w 1917 r. wyjechała na stałe za granicę, gdzie w Niemczech, a następnie w Stanach Zjednoczonych zdobyła status wielkiej gwiazdy kina niemego, wystąpiła w ośmiu filmach wytwórni Sfinks, z którą w styczniu 1916 r. podpisała dwuletni kontrakt.
„W filmach tych powtarzała jeden typ: kobiety fatalnej, rujnującej szczęście zakochanych w niej mężczyzn. W +Niewolnicy zmysłów+(1914) Jana Pawłowskiego, a także w +Bestii+ (1917), jedynym jej ocalałym filmie z tego okresu — ginęła w finale, mordowana przez zazdrosnego apasza, dawnego kochanka; w +Żonie+ (1915) — sama po zdradzie męża odbierała sobie życie. Podobny schemat powracał w filmach z serii +Tajemnice Warszawy+ (1917) kończących polską część jej kariery” - czytamy w książce "Historia kina polskiego 1895-2014" autorstwa prof. Tadeusza Lubelskiego.
W 1917 r. Negri wyjechała do Berlina, gdzie występowała w filmach słynnego reżysera Maxa Reinhardta. Potem stała się czołową aktorką Ernsta Lubitscha, u którego stworzyła kreacje w filmach takich jak „Oczy mumii Ma”, „Carmen”, „Madame Du Barry”, „Sumurum”, „Dzika kotka”. Stworzyła typ modnej w owych czasach femme fatale. Otaczała się luksusem i zbytkiem. Jej futra zawsze musiały być prawdziwe, a biżuteria najdroższa. Swoje domy zamieniała w godne księżnej rezydencje.
Znana była nie tylko z ekranu, ale w równej mierze z łamów prasy, opisującej jej liczne pikantne romanse.
W 1922 r. jako wielka gwiazda wyjechała do Hollywood, aby tam - znów u Lubitscha - stworzyć kolejne kreacje w produkowanych z myślą o niej filmach. Stała się główną konkurentką Glorii Swanson. Była gwiazdą kina niemego, podbijała swymi rolami nie tylko publiczność, ale także serca gwiazdorów Hollywood: romansowała z Charliem Chaplinem, jej kochankiem i narzeczonym był Rudolf Valentino, adorował ją fizyk Albert Einstein.
– Chaplin nie mógł oderwać od niej oczu. W swojej książce +Mój wyjazd do Europy+ napisał, że najpiękniejszą rzeczą, jaką zobaczył w Europie, była Pola Negri. Myślę jednak, że ona nie chciała być jego żoną i wybrała własną karierę. Później zaręczona była z Rudolfem Valentino - ona była wielką gwiazdą, a on wielkim gwiazdorem. To była ogromna miłość - mówił Kotowski.
Gdy do kina wszedł dźwięk, większość gwiazd kina niemego nie odnosiła już sukcesów. Latem 1927 r. Negri wyjechała do Europy, by w Paryżu poślubić gruzińskiego księcia Serge'a Mdivaniego. Kilka lat później, po rozwodzie z księciem, wróciła na scenę, a następnie na plan filmowy.
– Jej głos bardzo przypominał głos Grety Garbo. Był to niski, interesujący głos zdecydowanej kobiety z pasją. Straciła tajemniczość kina niemego, ale głos wniósł do jej kreacji coś nowego. Potrafiła też odpowiednio wykorzystać swój największy atut - oczy. [...] Wiedziała, jak nimi hipnotyzować - uważa Kotowski.
W 1964 r. zrobiła swój ostatni film z dźwiękiem i w kolorze - „Księżycowe prządki”, a potem skupiła się na pisaniu autobiografii „Życie gwiazdy” (1965). Zmarła 1 sierpnia 1987 r. w San Antonio.
W 2011 r. znów stało się o Negri głośno, m.in. za sprawą filmu „Mania” i spektaklu „Polita”.
Film „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów” opowiada historię miłości pracownicy fabryki papierosów, Manii, do kompozytora. Jest jednym z pierwszych obrazów w bogatym dorobku Poli Negri. Film, wyreżyserowany w 1918 r. w Berlinie przez Eugena Illesa, przez dekady uważany był za bezpowrotnie zaginiony, okazało się jednak, że jedna kopia zachowała się w zbiorach czeskiego kolekcjonera. W 2006 r. Filmoteka Narodowa odzyskała film, a następnie poddała go rekonstrukcji i digitalizacji.
W czasie polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej pokazano go w pięciu europejskich stolicach - Paryżu, Madrycie, Londynie, Kijowie i Berlinie. W sumie obejrzało go kilka tysięcy widzów.
Z kolei „Polita” to musical w 3D. Widowisko na podstawie biografii Negri jest połączeniem baletu, teatru i musicalu z formą filmową. Autorem muzyki jest Janusz Stokłosa, libretto i teksty piosenek napisała Agata Miklaszewska, reżyserem i choreografem jest Janusz Józefowicz. W roli Poli Negri wystąpiła Natasza Urbańska.