Zorza polarna w Bierzgłowie
2024-05-14
Jako regularny Słuchacz audycji „Radio Planet i Komet” chciałbym podzielić się zdjęciami, które złapałem w Bierzgłowie (na północ od Torunia), w sobotę 11 maja 2024 w godzinach 23:00-23:30. Niestety, nie widziałem piątkowej „wielkiej zorzy”... Mając nadzieję na chociaż ułamek tego, co wydarzyło się piątek nad Polską, wyjechałem w sobotę wieczorem z Torunia. Niebo było w zasadzie całkowicie bezchmurne. Zmarzłem (było +5°C), ale wyczekałem i zostałem wynagrodzony. Około godz. 11:00 w nocy, na północ, na prawo od Kasjopei na niebie zaczęły pojawiać się wielkie słupy jasnego, tańczącego światła. Jakby ktoś w oddali zapalił jupitery i skierował snopy białego światła do góry w niebo. Inne skojarzenie to świetlne białe firanki zwisające z nieba i kołyszące się na wietrze… Zorzowe filary na początku były dostrzegalne tylko zerkaniem, ale po kilku minutach były już całkiem wyraźne, na pewno jaśniejsze od Drogi Mlecznej. Kolorów, niestety, nie było widać gołym okiem. Dopiero aparat fotograficzny zarejestrował fiolety, purpury, czerwienie i zieleń blisko horyzontu. Wystarczyło 15-sekundowe naświetlanie. Słupy zorzy były wysokie przez pierwszych kilka minut obserwacji, po czym zaczęły się zniżać. Sumarycznie po około 15 minutach świetliste filary poczęły zanikać. Od 23:30 do 01:00 widać było już tylko delikatną zieleń i fiolet nad horyzontem. Trochę jest mi żal, że nie mogłem zobaczyć głównego spektaklu w piątek 10 maja, ale myślę, że dobre i to. Nigdy wcześniej w życiu nie widziałem zorzy polarnej na własne oczy.
Pozdrawiam astronomicznie,
Marcin Pilaczyński