„Dziadkowie biznesu" potrzebują wsparcia. Wstawiajcie, klikajcie i kupujcie!
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego pomogą włocławskim seniorom w ramach akcji „Dziadkowie biznesu". Chcą w ten sposób ocalić ginące zawody i wypromować w mediach społecznościowych lokalnych rzemieślników. Działają - z sukcesami - w całej Polsce.
- Nasza kampania jest tworzona przez sześcioro studentów. Jesteśmy na pierwszym roku. Mieliśmy wziąć udział w olimpiadzie „Zwolnieni z teorii". Jest to olimpiada, która ma na celu robienie projektów społecznych. Zostaliśmy nakierowani na osoby starsze. Chcieliśmy pomóc osobom starszym zaistnieć w Internecie, żeby ich cenne zawody zostały docenione przez młodsze pokolenie, żeby przetrwały. Założyliśmy profile społecznościowe na różnych social mediach: na Instagramie, Twitterze, TiK - Toku i tam, mniej więcej co dwa dni, wrzucamy zdjęcia, historię i lokalizacje miejsc, do których warto pójść w całej Polsce - mówi Zofia Mańczuk, studentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.
- My jesteśmy mile zaskoczeni tym, że piszą do nas nasi beneficjenci, czy ich klienci. Seniorzy cieszą się, że im pomogliśmy, że znowu ustawiają się kolejki - mówi Jan Bawolik, student wydziału zarzadzania. - Na początku chodziliśmy od drzwi, do drzwi, pukaliśmy do seniorów prowadzących swoje przedsiębiorstwa i pytaliśmy, czy potrzebują, czy chcą naszej pomocy. Akcja się rozrosła. Ludzie sami przysyłają nam kolejne propozycje osób, firm, którym moglibyśmy pomóc. Jest to realna pomoc. Nie możemy przestać. Będziemy dalej pomagać.
Seniora prowadzącego biznes do akcji może zgłosić każdy, także klient. Dodajmy, że konto „Dziadkowie biznesu" na Instagramie ma już ponad 40 tys. obserwujących.
Więcej w materiale Agnieszki Marszał.