Stopień wodny w Siarzewie. Są plany i są konflikty ekologów z hydrologami
Szansa czy zagrożenie? Mowa o budowie tamy na Wiśle w Siarzewie. Przed weekendem Wody Polskie ogłosiły, że szukają wykonawcy projektu inwestycji, która jak argumentują ma zapobiec powodziom i ograniczyć skutki suszy. Ekolodzy mają na ten temat inne zdanie...
„Stop zaporze w Międzynarodowym Dniu Sprzeciwu Budowy Tam" - mówią ekolodzy. Tymczasem samorząd województwa przygotował apel do rządu o wpisanie kaskadyzacji Dolnej Wisły do Krajowego Planu Odbudowy.
„Mówimy NIE planom kaskadyzacji Królowej Polskich Rzek: - piszą w liście do mediów członkowie Klubu Gaja.
Jacek Bożek mówi o degradacji środowiska i fałszywym przekazie dotyczącym konieczności wzmocnienia tamy we Włocławku.
- Ta inwestycja nie jest dobra ani dla Wisły, ani dla lokalnych mieszkańców, ani dla Polski. Słyszymy, że stopień wodny we Włocławku może się wywrócić. Nie wywrócił się, został wyremontowany - mówi Jacek Bożek.
To propaganda, nie poparta faktami tak sprzeciw ekologów - ocenia prof. Zygmunt Babiński hydrolog z UKW w Bydgoszczy.
- Zatory śryżowo - lodowe absolutnie byłyby wyeliminowane poprzez budowę kaskady dolnej Wisły. Rzeka jest nieuregulowana i musimy do prowadzić do jej ujednolicenia - jest przekonany prof. Babiński.
Według szacunków władz regionu, budowa tamy w Siarzewie mogłaby przynieść 100 tys. nowych miejsc pracy, stad apel do rządu o jej realizację.
- Nie zatrzymują się nas, niestety, wielkie inwestycje - podkreśla Piotr Całbecki, marszałek województwa. - My musimy wreszcie zmienić ten trend, a takim projektem jest kaskadyzacja Wisły
- Jest potrzeba, by teraz, w sposób bardzo zdecydowany upomnieć się o nasze marzenia - mówi Jan Krzysztof Ardanowski poseł PiS.
Jak informują Wody Polskie, pracę nad budową drugiego stopnia wodnego w okolicach Siarzewa mają rozpocząć się na przełomie 2023 i 2024 roku.
Cała inwestycja powinna być gotowa w 2029 roku a jej maksymalny koszt to 4,5 mld zł.