200 tys. zł wsparcia od rządu dla bydgoskiego lotniska. Rzecznik: „To o wiele za mało”
Bydgoskie lotnisko otrzymało pieniądze, obiecywane przez rząd dla portów, które po ponad 100 dniach przerwy z powodu lockdownu odnotowały olbrzymie straty. - 200 tys. zł trudno nazwać realnym wsparciem – mówią w porcie.
Daniel Mackiewicz, rzecznik Portu Lotniczego Bydgoszcz mówi, że kwota 200 tys. zł „za okres ponad 100 dni zawieszenia lotów, przy jednoczesnym zobowiązaniu do utrzymywania minimalnej gotowości operacyjnej lotniska nie może być traktowana jako istotny element ratunkowy dla lotniska użyteczności publicznej”. - W efekcie – otrzymując mniejszą kwotę dofinansowania rządowego - można przyjąć, że zostaliśmy ukarani za podejmowane działania oszczędnościowe, zmierzające do uratowania spółki – komentuje.
Według zastosowanego algorytmu, wypłacona kwotą jest różnicą między stratami poniesionymi przez port od marca do czerwca bieżącego roku, a stratami w analogicznym okresie w roku ubiegłym. Bydgoski Port starał się za wszelką cenę stratę zmniejszyć. Przewidując przyszłe problemy, już na przełomie grudnia 2019 i stycznia 2020 roku spółka wprowadziła szereg oszczędności mających ją uratować - m.in. podjęła decyzję o zmniejszeniu na cztery miesiące pensji o 40 procent i zwolnieniu części pracowników. Efekt jest taki, że pomoc rządowa jest bardzo niska, proporcjonalna do owej straty.
Przypomnijmy, że rządowa pomoc to łącznie 142 miliony złotych, które trafiły do 11 portów.