Pandemia wymusza oszczędności. W Toruniu cięcia dotyczą komunikacji miejskiej
Transport publiczny w Toruniu obsługiwany przez prywatnych przewoźników? O wdrożenie takiego rozwiązania do prezydenta Michała Zaleskiego apelują działacze partii KORWiN, Ruchu Narodowego Toruń oraz Konfederacji Toruń. To odpowiedź środowisk prawicowych na zapowiadane zmiany w rozkładzie jazdy MZK w Toruniu.
– Władze miasta szukają sposobu na radykalne oszczędności kosztem mieszkańców. Jednocześnie operatorem komunikacji miejskiej jest samorząd, co jest dalece nieefektywne. Prywatni przewoźnicy są w stanie zaoferować taką samą usługę za niższą stawkę – powiedział Kamil Cięgotura z toruńskiego oddziału partii KORWin.
Adrian Aleksandrowicz z toruńskiego magistratu informuje, że apel dopiero dotarł do urzędu i prezydent nie miał szansy się z nim zapoznać. Dodaje, że korekta rozkładu jazdy jest uzgadniana z mieszkańcami.
– Po opublikowaniu propozycji zmian w rozkładach jazdy daliśmy mieszkańcom możliwość wyrażenia swoich opinii. Do Wydziału Gospodarki Komunalnej wpłynęło ich około 40, każda jest analizowana indywidualnie – dodał Adrian Aleksandrowicz.
Wcześniej toruńskie MZK zapowiedziało zawieszenie linii autobusowych nr 18 i 22, co spowodowało falę sprzeciwu. Prezydent Michał Zaleski określił wówczas te plany przedwczesnymi i zdecydował w tej sprawie o konsultacjach.