Wynajem aut na minuty coraz popularniejsze. Także w naszym regionie
Carsharing, czyli system wspólnego użytkowania aut, staje się coraz popularniejszy. Wkrótce w Warszawie flota carsharingowa powiększy się o 50 aut elektrycznych. Eksperci przekonują, że od ekonomii współdzielenia nie ma odwrotu - jest opłacalna i pozwala oszczędzić zasoby naturalne.
O rosnącej popularności usługi carsharingu świadczy zainteresowanie firm, które coraz śmielej inwestują w system tzw. wynajmu aut na minuty. Polska Grupa Energetyczna kupiła niedawno za 15 mln zł ponad połowę udziałów spółki 4Mobility, oferującej usługi carsharingu w Warszawie i Poznaniu. Z kolei działająca na stołecznym rynku firma energetyczna Innogy Polska, na początku kwietnia uruchomiła usługę wynajmu aut elektrycznych na minuty, uzupełnia park samochodowy, w którym znajdzie się 500 elektrycznych BMW i3, w tym 30 sztuk sportowych modeli i3s. Auta na minuty oferują w Warszawie także Panek CarSharing oraz Traficar.
Gdzie wynajmiesz auto na minuty
Jak wynika z danych platformy mobilnej Vooom, w stolicy dostępnych jest już ok. 1800 samochodów na wynajem na minuty, co stanowi aż 46 proc. wszystkich tego typu aut w Polsce. Niebawem będzie ich znacznie więcej. PGE, która przejęła wypożyczalnie na 300 aut (w tym kilka elektrycznych), zakłada „kilkukrotne” zwiększenie liczebności swojej floty i wyjście do innych miast, zarówno dużych, jak i mniejszych.
Auta na minuty można już wynająć, m.in. we Wrocławiu (Vozilla, Traficar), w Łodzi (Easyshare), Krakowie (Kracar), Trójmieście (Traficar, Miimove), w Lublinie (Panek CarSharing). Ponadto m.in. w Białystoku, Bydgoszczy, Szczecinie i Katowicach dostępne są samochody dostawcze na minuty firmy CityBee, znanej z oferty wynajmu hulajnóg elektrycznych.
- Jak widać na ulicach, od ekonomii współdzielenia nie ma już odwrotu - powiedział PAP prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski. - Współdzielenie jest opłacalne dla gospodarki oraz korzystne dla środowiska naturalnego, biorąc pod uwagę problem zmian klimatycznych i kurczących się zasobów naturalnych, a to ma szczególne istotne znaczenie dla młodych konsumentów - podkreślił.
Nie musisz kupić jachtu, by żeglować
Arendarski zwrócił uwagę, że aspekt ekonomiczny współdzielenia, poza carsharingiem, jest widoczny w branży turystycznej i to nie tylko w kontekście bazy noclegowej. - Wystarczy zaobserwować sytuację na Mazurach, gdzie wypożyczalnie łódek cieszą się ogromną popularnością. Turyści już nie muszą i nie chcą kupować jachtu, żeby żeglować, gdy mają na to ochotę - mówił.
Przypomniał, że "według definicji ekonomii współdzielenia, przytoczonej w ostatnim raporcie PwC +(współ)dziel i rządź+, polega ona na łączeniu osób za pomocą platform internetowych, umożliwiając im świadczenie usług lub wspólne korzystanie z aktywów, zasobów, czasu, umiejętności lub kapitału, bez przekazywania praw własności".
- Istotę tego zjawiska stanowi możliwość wykorzystania przez osoby prywatne posiadanych zasobów – nieruchomości, pojazdów, treści medialnych – do konkurowania z tradycyjnymi przedsiębiorcami. Tym samym na naszych oczach powstają prosumenci, czyli konsumenci i producenci w jednym, mający potencjał globalnego dotarcia do szerokiej grupy odbiorców - mówił ekspert.
Według Arendarskiego Polska jest na razie "dwa kroki za najbardziej rozwiniętymi gospodarkami". "Ale i u nas trend jest wyraźny. Ruch prosumencki w energetyce jest najlepszym przykładem" - zaznaczył.