MON: dwie firmy złożyły oferty na transport dla VIP
Dwie firmy - Blue Jet i PLL Lot - złożyły oferty w przetargu na czarter samolotów do transportu osób zajmujących najwyższe stanowiska w państwie - poinformował w poniedziałek resort obrony.
Przetarg na czarter samolotów Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił pod koniec maja. Ogłoszenie dotyczy czterech samolotów: dwóch turboodrzutowych, mogących przewieźć 65-90 pasażerów na dystans co najmniej 3,5 tys. km oraz dwóch samolotów dla 15-19 osób, o zasięgu nie mniejszym niż 5000 km. Samoloty muszą być wyprodukowane nie dawniej niż w 2004 r. Usługa ma być świadczona od 1 stycznia 2014 do końca roku 2017.
Jak podano na stronie internetowej MON, ofertę na mniejsze samoloty złożyła firma Blue Jet, a na większe - PLL LOT. Otwarcie ofert nastąpiło w piątek. Resort obrony podał, że obecnie trwa ich ocena pod kątem spełniania wymagań formalno-prawnych. W pierwszej połowie listopada ma nastąpić wybór najkorzystniejszej oferty, a podpisanie umowy - do 21 grudnia.
Pod koniec lipca, gdy mijał termin zgłaszania się do przetargu, prócz Blue Jet i PLL Lot o udział w postępowaniu wystąpiła też firma Enter Air.
Po katastrofie smoleńskiej i rozformowaniu pułku specjalnego, który przewoził VIP-y, w gestii wojska pozostaje transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami - dysponuje nimi 1. Baza Lotnictwa Transportowego, utworzona w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Transport na większe odległości odbywa się dwoma samolotami wyczarterowanymi od PLL LOT. Obecna umowa, zawarta w 2010 r., wygasa z końcem bieżącego roku. Jej wartość to ponad 150 mln zł.
Rozpisanie przetargu na czarter czterech samolotów zapowiedział w kwietniu wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak. Szef prezydenckiego BBN Stanisław Koziej mówił wtedy, że Biuro pracuje nad systemowym rozwiązaniem problemu transportu VIP, zakładającym zakup samolotów. Pod koniec czerwca prezydent Bronisław Komorowski wyraził przekonanie, że zakup dla władz państwowych samolotów – będących nie tylko środkami transportu, ale i np. kierowania państwem w razie kryzysu - powinien nastąpić po wyborach parlamentarnych i prezydenckich.(PAP)