Szybki szacunek GUS: PKB wzrósł o 4,7 proc. rok do roku
PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł w III kwartale realnie o 4,7 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny w tzw. szybkim szacunku. Ekonomiści oczekiwali wzrostu w granicach 4,5 proc.
W II kwartale 2017 r. PKB wzrósł o 3,9 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 4 proc. rdr w I kwartale br.
Ekonomiści oczekiwali wzrostu PKB w III kwartale w granicach 4,5 proc. w ujęciu rocznym.
GUS podał też, że w III kwartale 2017 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zwiększył się realnie o 1,1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 5,0 proc.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek, pytana przez PAP o komentarz do tych danych, przyznaje, że to dane wyższe od oczekiwań rynkowych.
Dodaje, że struktura tego wzrostu PKB będzie znana, gdy GUS poda w końcu listopada ostateczne dane, ale już dziś można uznać, że "kołem zamachowym" wyższego od oczekiwań wzrostu PKB w III kwartale była konsumpcja. Kurtek zwraca uwagę, że przekroczyła ona w ujęciu rocznym 5 proc., co jest najwyższym poziomem od kryzysu w 2008 roku.
Kurtek ocenia, że na wzrost konsumpcji wpłynął przede wszystkim program "Rodzina 500 plus", a także dobra sytuacja na rynku pracy, która wymusiła wzrost płac.
Jej zdaniem istotnym czynnikiem był też wzrost inwestycji w sektorze publicznym, a także wzrost eksportu, co wynika z danych NBP.
"Zarówno popyt wewnętrzny, jak i popyt zewnętrzny powoduje, że nasza gospodarka rośnie w takim tempie" - komentuje analityczka Banku Pocztowego.
Jej zdaniem na podstawie trzech kwartałów można już dziś zakładać, że dynamika PKB w całym roku nie będzie mniejsza niż 4,3 proc., może nawet sięgnąć 4,4 proc.
To zatem, dodaje, wynik dużo lepszy, niż ekonomiści oczekiwali na początku tego roku.
Do rewizji nadaje się też, w opinii Kurtek, poniedziałkowa projekcja NBP, dotycząca inflacji (centralna ścieżka inflacji CPI według projekcji NBP to 1,9 proc. w 2017 roku, 2,3 proc. w 2018 roku oraz 2,7 proc. w 2019 roku). "Ścieżka inflacji powinna być wyżej" - ocenia.
Także analityk DM TMS Brokers Kornel Kot przyznaje, że głównym czynnikiem wzrostu PKB jest dynamika konsumpcji. Jego zdaniem w IV kwartale konsumpcja może nawet sięgnąć 5,2 proc. Znaczenie też, jego zdaniem, mógł mieć również wzrost eksportu netto.
Co do wzrostu PKB w całym roku, analityk TMS Brokers spodziewa się wyniku 4,3 proc., ewentualnie 4,5 proc., bo te 4,7 proc. w III kwartale to jednak "anomalia".
Kornel Kot uważa zarazem, że dane te nie musza oznaczać silnego przełożenia na wzrost inflacji, która jego zdaniem w 2018 roku może sięgnąć 2,1 proc. Widać bowiem co prawda wzrost płac, ale stabilizować się raczej będą ceny energii i paliw.
"Naszym zdaniem nie nastąpiło jeszcze domknięcie luki popytowej, która domknie się prawdopodobnie około połowy 2019 roku" - zaznacza analityk.
Stąd, jego zdaniem, dopiero w drugiej połowie 2019 roku można oczekiwać "pierwszych ruchów RPP" w sprawie stóp procentowych.
Tym niemniej, zaznacza Kot, podane we wtorek przez GUS dane są "fenomenalne", a "gospodarka pozytywnie zaskoczyła". (PAP)